Krasikow chciał udowodnić
Dobiega końca faza zasadnicza rosyjskiej Superligi. W tabeli prowadzi Zenit Kazań 46 pkt przed Lokomotiwem Nowosybirsk 44 oraz zespołem Łukasza Kadziewicza Lokomotiwem Biełgorod 43. Szóste jest Dynamo Moskwa 33, które będzie rywalem PGE Skry Bełchatów w półfinale turnieju Final Four Ligi Mistrzów.
Ósmą lokatę, premiowaną awansem do play off, zajmuje były klub Zbigniewa Bartmana Gazprom Surgut 26. Zenit w ostatniej kolejce pokonał na wyjeździe Tiumeń 3:1 (25:17, 25:16, 23:25, 25:23). - Tiumeń tylko pozornie jest słabym zespołem. Takich w rosyjskiej ekstraklasie nie ma. My walczymy o mistrzostwo Rosji, a wszystko rozstrzygnie się w play-offach - powiedział mistrz olimpijski, 38-letni Lloy Ball.
Dla Dmitrija Krasikowa mecz Gazpromu z Lokomotiwem Biełgorod (3:2) był szczególnie ważny. -Chciałem pokazać, że trzymanie mnie na ławce w Lokomotiwie było błędne - powiedział Krasikow, który w syberyjskim klubie zastąpił Zbigniewa Bartmana. - W pewnym stopniu to mi udało się. Myślę, że w tym meczu zagraliśmy powyżej średniej. U rywala imponowały zabójcze serwisy Dimy Ilnycha - powiedział Krasikow.
Powrót do listy