Krótka piłka: Jakub Novotny
Że Włosi temperament mają gorący wiedzą wszyscy. Ale żeby Czesi? Kto nie wierzy, ten powinien obejrzeć jakiekolwiek spotkanie ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Tam na lewym skrzydle gra pierwsze skrzypce. U nas też pierwszy – obcokrajowiec w rubryce „Krótka piłka”. Jakub Novotny.
PlusLiga: Przed wykonaniem ważnej zagrywki…
Jakub Novotny: Wiem że mam 7 – 8 sekund. Myślę o tym, kto jest najsłabszy na drugiej stronie w przyjęciu. Jak wyrzucić piłkę. I żeby zagrać asa. Przywalić w piłkę!
- Siatkarski rytuał…
- Słucham „twardej” muzyki. To naładowuje mnie na mecz. Pozwala skoncentrować się przed meczem.
- Najtrudniejszy element siatkarski…
- Blok. Zawodnik musi być skupiony na wielu ważnych elementach w super krótkim momencie. Musi myśleć o rękach, ich ustawieniu, o timingu, przeciwniku, piłce. O wszystkim. Dla mnie to jest najtrudniejsze.
- Gdy przegrywam mecz….
- Jestem wkurzony! Nie lubię przegrywać. Robię wszystko, żeby tych porażek było jak najmniej. Staram się jak najszybciej zapomnieć o porażce. Najlepiej idąc na piwo – ze znajomymi, z kumplami z drużyny. Nie ważne jakie piwo, nie ważne z kim. Po prostu nie chcę być sam. Z tym zapominaniem jest różnie. Zależy jak przegramy spotkanie. Jeśli przegramy ważny mecz – jak np. półfinał z Olsztynem w Pucharze Polski, to rozmyślam o tym 1–2 dni. A jeśli jest to mniej ważne spotkanie – za godzinę już jest ok.
- Jeśli nie siatka to…
- Łał! Ale pytanie. Nigdy o tym nie myślałem… Pewnie studiowałbym na jakimś uniwersytecie i robił jakiś biznes. Może nieruchomości. Próbowałbym zarobić na siebie w inny sposób. Teraz studiuję – na uniwersytecie ekonomicznym. Ale idzie to powoli. Jako obcokrajowcowi jest mi ciężej.
- Nie wierzę w…
- Boga. Jestem ateistą.Nie wierzę też w idoli. Mówienie „ten jest super”. Szczególnie w siatkówce. Wierzę, że wszystkich zawodników i każdy zespół można pokonać. Trzeba tylko sobie dobrze radzić.
- Kobieta…
- Najfajniejsza rzecz na świecie. Robi dużo problemów, ale gdyby kobiet nie było… Byłoby nudno.
- Gdybym miał znów 13 lat…
- Chyba nic bym nie zmienił. Wszystko co zrobiłem, zrobiłem na 100 procent. Nie żałuje podjętych decyzji. Nawet tych złych. Szkoła, siatkówka, życie prywatne – wszystko robiłem na maksa. Choć właściwie... Jest jedna sytuacja, w której postąpiłbym inaczej. Przeszedłbym do Modeny, kiedy miałem taka propozycje w wieku 21 lat. Zamiast od razu iść do Włoch, zostałem we Francji. I jeszcze jedno - wypadek samochodowy. Niedługo po tym, jak dostałem prawo jazdy. Kiedy miałem 20 lat.
- Moja słabość…
- Jestem bardzo impulsywny. Czasami w meczu mówię szybciej niż myślę. Potem zazwyczaj tego żałuję. Oj, trener Stelmach nie raz się o tym przekonał. Ale on poznał mnie już na tyle, że rozumie te moje zachowania.
- Na bezludną wyspę zabrałbym…
- Kobietę. Na pewno kobietę. Jeśli byłaby taka możliwość, to najlepiej więcej niż jedną (śmiech). Ale niestety z kobietami jest tak, że każda chce mieć chłopaka tylko dla siebie. Cały czas skupionego tylko na niej. Musiałbym zabrać tylko jedną. Najlepiej ładną, ale musiałby też mieć coś w głowie. Sympatyczną i po prostu fajna.