Krzysztof Ignaczak dla „PS”: system został zresetowany
W swoim najnowszym felietonie na łamach "PS" Krzysztof Ignaczak pisze o zmianach w PlusLidze i ORLEN Lidze.
A u nas zmiany, zmiany, zmiany. Do tej pory o poszerzeniu lig mówiło się tylko w kuluarach, teraz Profesjonalna Liga Piłki Siatkowej podjęła taką decyzję wspólnie ze wszystkimi akcjonariuszami i poszerzenie PlusLigi oraz ORLEN Ligi stało się faktem. Czy to jest dobry krok?
Czas pokaże, bo wiadomo, że np. w PlusLidze nie ma zbyt wielu polskich graczy, którzy prezentują odpowiednio wysoki poziom. Pewnie nowe kluby będą musiały szukać wzmocnień za granicą. Nowe, bo w najbliższych dwóch sezonach w męskiej lidze zagra aż w szesnaście drużyn, dopiero po drugim roku będą dwa sportowe spadki. Wiem, że był pomysł, by dwie ekipy opuściły PlusLigę już po sezonie 2016/17, jednak w ferworze prezesowskich głosowań nie zyskał on większości. Wiadomo zatem, że do czternastki wrócimy po dwóch sezonach, a te dwa przejściowe lata traktuję, jako ogromną szansę dla młodych zawodników, by mogli się wypromować, może zmienić klub na mocniejszy.
Co do zmian systemu i play-off 1-4 o mistrzostwo Polski – to moim zdaniem jest on bardzo sprawiedliwy. Daje szansę zespołom, które prezentują bardzo dobrą siatkówkę (skoro jesteś w czwórce na szesnaście ekip, to trochę musisz grać...), ale wybacza kilka potknięć, jakie mogą się podczas tych rozgrywek wydarzyć. Cieszę się, że nie przyjęliśmy niesprawiedliwej formuły 1-8. Cały zasadniczy sezon jakiś zespół mógł sobie bimbać, by potem atakując z ósmego miejsca napędzić strachu komuś, kto przez grał równo i skutecznie. Dlatego uważam, że ta czwórka walcząca o medale może dać nam prawdziwy obraz siły naszych drużyn i niewielki margines dla tych, których dopadną np. kontuzje.
Co do kolejnej rewolucyjnej zmiany i wprowadzenia „złotego seta” – to fajna formuła z punktu widzenia kibica. Wcześniej w play-off walczyło się do dwóch lub trzech wygranych, teraz jest tylko mecz i rewanż, ewentualnie zabawę (nawet o mistrzostwo) rozstrzyga złoty set. Na pewno przyniesie on wiele emocji, walka będzie także o to, by zająć jak najwyższe miejsce w fazie zasadniczej, bo wtedy decydujący mecz (i ewentualnego złotego seta) będzie się rozgrywało przed własną publicznością.
Ponoć głównym argumentem za wprowadzeniem tego systemu był fakt, że już dziś znamy termin ostatniego mecz ligi, kiedy wyłoniony zostanie mistrz Polski. To pozwoli budować napięcie i otoczkę, zapraszać VIP–ów, gości, reklamować ten dzień, jako wyjątkowy.
Jeszcze dwa słowa o ORLEN Lidze, w której wprowadzono te same zasady i poszerzono ją do 14 ekip. Tutaj mam więcej obaw o poziom rozgrywek, bo zarówno liga, jak i kobieca kadra mają duże problemy.
Ściskam jednak mocno kciuki, by te wszystkie zmiany wyszły nam na lepsze, a ligowa siatkówka stała się coraz mocniejsza. Chcę, by wzrosła jej ranga i znaczenie w polskim sporcie, oczekuję więc, że ten reset systemu przyniesie nam wszystkim korzyści.
Inne felietony Igły na łamach „PS”: http://www.przegladsportowy.pl/felietony/krzysztof-ignaczak,kategoria,12711.html
Powrót do listy