Krzysztof Ignaczak: pokażemy serce i charakter
Asseco Resovia Rzeszów pokonała w półfinale turnieju finałowego Ligi Mistrzów PGE Skrę Bełchatów i w niedzielę zawalczy o złoty medal z Zenitem Kazań. - Jeżeli zagramy twardo, tak jak w sobotę z Bełchatowem, to wcale nie jesteśmy bez szans - stwierdził libero rzeszowian.
- Nastawialiśmy się na ciężki bój i nie spodziewaliśmy się, że rywalizacja zakończy się w trzech setach. Znamy potencjał Skry, ale też wiedzieliśmy, że możemy ich ograć, bo w tym sezonie pokazaliśmy już, że potrafimy to zrobić - skomentował Krzysztof Ignaczak tuż po zakończeniu półfinałowego boju.
Bełchatowianie mieli w tym meczu swoje szanse, szczególnie w drugiej partii, w której prowadzili nawet 13:10. Ale rzeszowianie ze stoickim spokojem odrobili straty i przejęli kontrolę na przebiegiem zdarzeń. - Cieszę się, że nawet w tych ciężkich momentach, gdy rywale prowadzili kilkoma oczkami, potrafiliśmy się przełamać i rozstrzygać na swoją korzyść trudne piłki - ocenił Ignaczak.
Dodał, że spora w tym zasługa ostatniej serii zwycięstw, tak w Lidze Mistrzów jak i na ligowym gruncie. - Na pewno dodało nam to skrzydeł, nabraliśmy pewności siebie, a to z kolei przełożyło się na oblicze całego zespołu.
Dla rzeszowian niezwykle ważne jest, że pojedynek zakończył się w trzech setach. - Akurat dziś w nocy czeka nas zmiana czasu i będzie go trochę mniej na regenerację i odpoczynek przed batalią z Rosjanami - zauważył „Igła”.
Oceniając potencjał mistrzów Rosji powiedział:
- To drużyna naszpikowana światowymi gwiazdami, ale wcale nie musi to ozmaczać, że stanowią zespół. Mają indywidualności, które mogą rozstrzygać pojedyncze akcje w końcówkach, dlatego cały czas musimy mieć się na baczności i kontrolować poczynania na boisku.
Czym Rosjanom odpowie Asseco Resovia?
- Pokażemy serce i charakter, a jeżeli zagramy twardo, tak jak w sobotę z Bełchatowem, to wcale nie jesteśmy bez szans - nie miał wątpliwości Ignaczak.
Powrót do listy