Krzysztof Ignaczak: tak dalej być nie może
PLUSLIGA: Co się dzieje z Asseco Resovią?
KRZYSZTOF IGNACZAK (prezes Asseco Resovii Rzeszów): Myślę, że to pytanie należy skierować do Piotra Gruszki, bo on jest odpowiedzialny za przygotowanie drużyny. Czeka mnie na pewno poważna rozmowa z Piotrem na temat tego dlaczego gramy tak w kratkę. Po porażce w Suwałkach gramy w Olsztynie i zwyciężamy, a potem przychodzi kolejne spotkanie, w którym gramy bardzo słabo.
- Po drugim secie prezes już nie wytrzymał i pojawił się za ławką rezerwowych, gdzie padło pewnie parę cierpkich słów…
- To było bardzo ważne spotkanie dla nas pod kątem układu tabeli, tym bardziej, że graliśmy u siebie. W pierwszej rundzie potrafiliśmy wygrać w Lubinie, więc wydawałoby się, że powinniśmy grając jako gospodarz zainkasować trzy punkty. Natomiast stało się inaczej. Zespół z Lubina pokazał nam jak się zagrywa, jak się gra i walczy przede wszystkim o piłkę. Tej walki po naszej stronie zabrakło i to na pewno jest duży zarzut do naszej drużyny.
- To co się wydarzyło w III secie to….
- Chyba konsekwencja pierwszych dwóch i tego co jakby trochę wisi na hali, bo nasi kibice w Rzeszowie są bardzo wymagający. Są oddani, ale wymagający i myślę, że paraliż, który dopadł nasz zespół w tym III secie, bo tego inaczej nie można nazwać, skrzętnie wykorzystali rywale. Do końca zagrali konsekwentnie, skoncentrowani. Nie zwalniali ręki na zagrywce, odrzucali nas od siatki, co uniemożliwiało nam skuteczne rozegranie. Nawet zmiana rozgrywających niewiele dała, bo rywal rozstrzelał nas zagrywką.
- W środę przed wami arcyważny mecz z GKS-em Katowice. Co dalej ? Będą jakieś rozmowy czy może dojdzie do jakichś zmian?
- Musimy usiąść i musi zostać odbyta twarda męska rozmowa, bo to tak dalej być nie może. Można przegrywać, bo to jest normalne w sporcie, ale chcę widzieć przede wszystkim walkę. Zmiany w sztabie trenerskim nie przewidujemy.
Powrót do listy