Krzysztof Kowalczyk nie czuje respektu przed sławnym trenerem
- Nie czuję respektu ani przed młodym szkoleniowcem, ani przed starym i bardzo doświadczonym - mówi trener J.W.Construction OSRAM AZS Politechnika Warszawska Krzysztof Kowalczyk.
W sobotę jego zespół spotka się w Arenie Ursynów z Delectą Bydgoszcz prowadzonym przez byłego trenera reprezentacji Waldemara Wspaniałego. Celem obu zespołów jest awans do play off. Wygrana gospodarzy mocno ułatwiłaby im realizację tego celu. W poprzednim sezonie oba zespoły walczyły w barażu o miejsca 9-10 w Polskiej Lidze Siatkówki. Stołeczna ekipa wygrała tę rywalizację. Waldemar Wspaniały po raz ostatni prowadził zespół w ekstraklasie pod koniec sezonu 2005/06. - To nie ma nic do rzeczy - mówi Krzysztof Kowalczyk. - Pewnych rzeczy z warsztatu szkoleniowego nie zapomina się. Waldemar Wspaniały ma ogromną wiedzę i doświadczenie. Inna sprawa to kwestia motywacji, ale skoro były trener reprezentacji zdecydował się na powrót do ligi tzn. że swoje chęci, ambicje i najnormalniej w świecie ciągnęło wilka do lasu. Zwykle po zmianie trenera jest inna reakcja zawodników. - Po odwołaniu starego i powołaniu nowego następuje coś w rodzaju oczyszczenia - mówi Krzysztof Kowalczyk. - Błędy i grzeszki, o ile były, idą w niepamięć. Przeszłość zostaje odkreślana. Zawodnicy zwykle chcą w nowej sytuacji coś udowodnić. Jednak do zauważenia poważniejszych zmian w grze potrzebny jest czas. J.W.Construction OSRAM AZS Politechnika Warszawska wygrał 3:2 w Częstochowie, zdobył po jednym punkcie w Jastrzębiu oraz Kędzierzynie. Teraz stołeczny zespół zmierzy się z sąsiadami w tabeli. - My nie traktujemy najbliższych meczów jako drugiej części rozgrywek - mówi trener Kowalczyk. - Motywacja w poprzednich spotkaniach była tak ogromna, że teraz większą trudno będzie wydobyć. Delectę znamy dobrze. Ma dwóch szczególnie groźnych zawodników - Krzysztofa Janczaka i Martina Sopko. Ten drugi swoją zagrywką dał się w przeszłości nam we znaki. Przyjęcie obu zespołów jest mniej więcej na tym samym poziomie. Na pewno będziemy musieli zwrócić uwagę na swoją grę w elemencie blok-obrona. Trener Kowalczyk podkreślił, że zeszły tydzień był pierwszym w którym nic nikomu nie bolało. - W obecnym na szczęście również nie ma żadnych wybić, naderwań czy przeziębień - mówi trener J.W.Construction. - Zapowiada się dobry mecz, liczymy na komplet publiczności i gorący doping.
Powrót do listy