Kto pokona Skrę?
Czy znajdzie się ktoś kto pokona jeszcze w tym sezonie Skrę Bełchatów? Na razie ta sztuka udała się tylko Resovii Rzeszów, ale było to w trzeciej kolejce, a dokładniej 30 października. Od tego momentu bełchatowianie są niepokonani na krajowym podwórku zarówno w lidze jak i pucharach. Teraz przed szansą stanie AZS Politechnika Warszawska, choć wygrana w jaskini lwa wydaje się graniczyć z cudem.
Warszawianie w tym sezonie na pewno zaskoczyli na plus. Postawę przeciwników docenia Jacek Nawrocki. - Mają w swoim zespole siatkarzy, którzy mogą napsuć krwi niejednemu zespołowi - mówi szkoleniowiec mistrzów Polski. - Ich atutem może być też fakt, że nie mają nic do stracenia i mogą wyjść na luzie na boisko.
Trudno się z trenerem Skry nie zgodzić, choć chyba łatwiej powiedzieć niż tak zrobić. Wiele zespołów przyjeżdżając do Bełchatowa przegrywa mecze w szatni. Jeśli spojrzy się na bilans wygranych spotkań Skry w tym sezonie to powodów do rozluźniania się raczej nie ma. Na pewno jednak Politechnika myśląc o powalczeniu w Bełchatowie musi wyjść skoncentrowana, naładowana energią i zagrać na pełnym ryzyku. Na dekoncentrację mistrzów Polski też nie ma co liczyć. - Dla nas najważniejszy jest zawsze ten mecz, który właśnie mamy zagrać - mówi libero bełchatowian Paweł Zatorski. - Chcemy wygrywać, a naszym marzeniem jest zakończyć sezon z jedną porażką, choć na pewno będzie o to bardzo ciężko. Na razie staramy się też odsunąć od siebie myśl o dwumeczu z Kazaniem i skupić się na AZS Warszawa.
W ostatnim meczu trener Skry dał nieco odpocząć swoim podstawowym zawodnikom. Michał Winiarski i Daniel Pliński nie zagrali wogóle, a Mariusz Wlazły i Miguel Falasca pojawiali się tylko w razie potrzeby. Zmiennicy pokazali, że ławka rezerwowych też jest mocna.
Skra Bełchatów - AZS Politechnika Warszawska w sobotę o 14.45. Transmisja w Polsacie Sport.