Kto zagra w Ankarze?
- Mam nadzieję, że nasza publiczność poniesie nas do tak skutecznej gry, jaką zaprezentowaliśmy w meczu ze Skrą. Na pewno zrobimy wszystko, żeby wygrać. Nawet nie chcę dopuszczać do siebie myśli o porażce – zapowiada przed wtorkowym (godz. 18) rewanżem z Jastrzębskim Węglem, Peter Veres przyjmujący mistrzów Polski.
Po porażce w pierwszym meczu 0-3 rzeszowianie chcąc awansować do Final Four LM muszą wygrać za trzy punkty (3-0 lub 3-1), a potem pokonać jeszcze rywala w złotym secie. Ekipie z Jastrzębia do awansu wystarczy wygrać dwa sety. - Jeśli wychodzisz na boisko z nastawieniem, że chcesz wygrać tylko dwa sety, to przegrywasz od razu trzy - mówił po pierwszym meczu Michał Łasko, atakujący Jastrzębskiego Węgla. – W Rzeszowie zamierzamy wygrać - to jest jedyne właściwe nastawienie, jeśli chce się coś osiągnąć. Musimy zagrać tak agresywnie, jak u siebie i nastawić się na twardą walkę, nie pomyśleć nawet przez moment, że to będzie łatwy mecz. Na pewno w rewanżu nie będzie to ta sama Resovia co u nas. W Rzeszowie będziemy musieli zagrać jeszcze lepsza siatkówkę, żeby rozstrzygnąć rywalizację na swoją korzyść – dodaje Łasko. Jastrzębianie (nie liczą towarzyskiej potyczki przed sezonem – zwyciężyli 3-2) po raz ostatni w meczu o punkty w hali na Podpromiu wygrali (3-0) 13.02.2008 roku.
- Być może jest to dla nas jakiś dobry znak, ale nie możemy tutaj liczyć na jakieś czary. Na pewno czeka nas bardzo trudne spotkanie. Nie ma się co nastawiać na to, że skoro do tej pory szło nam dobrze u siebie z Jastrzębiem, to tym razem też tak będzie – mówi Jochen Schops i dodaje. - Musimy włożyć w ten rewanż całą swoją energię i koncentrację. Został nam po prostu mecz ostatniej szansy w tej ważnej dla nas Lidze Mistrzów. Jeśli chce się awansować, to trzeba stanąć na wysokości zadania i wygrać to decydujące starcie. Na pewno postaramy się to zrobić – mówi niemiecki atakujący, który wiele razy wspominał, że ma negatywne doświadczenia związane ze złotym setem i nie chce o nim nawet słyszeć. Tym razem chyba jednak pragnie zagrać złotego seta. - Moje nastawienie do złotego seta nie zmieniło się i dalej go nie lubię, ale skoro znaleźliśmy się w takiej sytuacji, że musimy do niego doprowadzić, żeby pozostać w grze, to mam nadzieję, że to zrobimy. Tutaj nie chodzi o to, co ja lubię, ale o to co musimy zrobić, żeby awansować do Final Four – mówi Schops, którego zmiennikiem na pozycji atakującego wobec urazu Dawida Konarskiego, będzie… atakujący Wojciech Grzyb. We wtorek nie zagra też kontuzjowanego Krzysztof Ignaczak.
Jak zatem rzeszowianie mają zagrać, żeby pokonać Jastrzębski Węgiel i awansować do Final Four LM w Ankarze. - Musimy dysponować lepszym serwisem i bardziej złamać w przyjęciu zagrywki tak żeby musieli grać więcej z wysokiej piłki, tak jak było w naszym przypadku w Jastrzębiu – mówi Veres i dodaje. - Nasz serwis musi być mocniejszy i agresywniejszy. Każdy zdaje sobie sprawę jak to jest mecz. Tutaj nie ma miejsca na jakieś uprzejmości i oddawanie łatwych punktów przeciwnikowi. Musimy pokazać na boisku naszą agresję i wielką chęć zwycięstwa – kończy węgierski przyjmujący mistrzów Polski.