Laurent Tillie: PlusLiga bardzo się rozwinęła
W nadchodzącym sezonie PlusLigi w zespołach naszej ekstraklasy zobaczymy kilku reprezentantów Francji. - Uważam, że moi zawodnicy wybrali znakomicie, bo wasza liga jest bardzo dobra – przyznał trener Les Bleus, Laurent Tillie, z którym rozmawiamy o Memoriale Huberta Wagnera, wygranej w Lidze Światowej i przygotowaniach do mistrzostw Europy.
PLUSLIGA.PL: Podobno rozpoczęliście przygotowania do mistrzostw Europy osiem dni przed Memoriałem Huberta Jerzego Wagnera. Czy było Panu ciężko zebrać wszystkich na zgrupowaniu po tym wielkim sukcesie jakim było zwycięstwo w Lidze Światowej?
LAURENT TILLIE: Spotkaliśmy się wszyscy dokładnie dziesięć dni przed turniejem w Polsce. Każdy z nas potrzebował dużo odpoczynku po Lidze Światowej, która była dla nas bardzo wyczerpująca. Zrobiliśmy sobie trzy tygodnie i dwa dni wolnego i dopiero niedawno wznowiliśmy treningi. Chciałem zebrać chłopaków kilka dni przed tym turniejem, bo zależało mi na tym, żebyśmy się do niego przygotowali. Przed Memoriałem Wagnera pracowaliśmy, ale niezbyt ciężko. Skupiliśmy się zgraniu zespołu, ale nasza obecna forma fizyczna znacznie odbiega od tej optymalnej, co chyba było doskonale widać w tym turnieju.
Pierwszy mecz w turnieju jednak zagraliście całkiem dobrze. Earvin Ngapeth na konferencji prasowej przyznał nawet, że był zaskoczony tak dobrą grą swojego zespołu. W kolejnym spotkaniu było już jednak dużo gorzej, ale z Polską znów walczyliście.
LAURENT TILLIE: Drugi mecz turnieju był fatalny w naszym wykonaniu, ale przyznam, że nastawiałem się najbardziej na spotkanie z Polską, dlatego w spotkaniu z Japonią dałem odpocząć kilku podstawowym zawodnikom i to niestety przełożyło się na wynik.
Wszyscy z waszych rywali grających w tym turnieju są obecnie na innym etapie przygotowań, bo wkrótce zagrają w Pucharze Świata. Jak w danym momencie ocenia pan swój zespół na ich tle?
LAURENT TILLIE: Sądzę, że nasi rywale właśnie zakończyli lub będą kończyć ten najcięższy etap przygotowań, podczas gdy my dopiero go zaczynamy. Można więc powiedzieć, że w tym momencie jesteśmy na podobnym poziomie. Naszym problemem był jednak brak zgrania zespołowego, co było widać szczególnie w meczu z Japonią. Wydaje mi się więc, że nasz poziom jeżeli chodzi o przygotowanie fizyczne jest taki sam, ale w kwestii techniki jesteśmy nieco z tyłu. Mam nadzieję, że będziemy w stanie rozwiązać ten problem w trakcie dalszych przygotowań do mistrzostw Europy.
Chciałabym na moment wrócić jeszcze do Ligi Światowej. Czy to zwycięstwo zmieniło coś w pańskim zespole?
LAURENT TILLIE: W tym momencie jeszcze trudno mi na to pytanie odpowiedzieć. Na pewno zmieniło się postrzeganie naszego zespołu przez innych – teraz często jesteśmy wymieniani w gronie faworytów, dużo o nas się mówi w superlatywach, co wpływa na nasz marketing, ale to wszystko.
Podejrzewam więc, że ten złoty medal w Lidze Światowej nie został jakoś odnotowany w mediach francuskich? Pytam, bo siatkówka nie jest zbyt popularnym sportem we Francji.
LAURENT TILLIE: Niestety nic się w tej kwestii nie zmieniło, ale nie przejmujemy się tym bardzo. Dla nas najważniejsze jest, że ciągle poprawiamy swoją grę. Czwarte miejsce na zeszłorocznych mistrzostwach świata było dla nas bardzo ważne, a teraz przyszła wygrana w Lidze Światowej. Cieszy mnie to, że rozwijamy się, że nie stoimy w miejscu. Oczywiście daleko nam jeszcze do perfekcji, ale najważniejsze, że idziemy w dobrym kierunku.
W 2016 roku Liga Światowa będzie miała zupełnie inną formułę – zostaną rozegrane trzy turnieje. Co Pan myśli o takiej zmianie?
LAURENT TILLIE: Jest to bardzo dziwna sytuacja, bo ten turniej zacznie przypominać World Grand Prix. Rozumiem jednak powody tej decyzji, bo Igrzyska Olimpijskie, które odbędą się w przyszłym roku w Brazylii są najważniejsze i w związku z tym nie możemy mieć Ligi Światowej trwającej osiem tygodni. Można więc uznać, że ta zmiana jest dobra na ten następny rok, ale mam nadzieję, że w kolejnych latach wrócimy do standardowej formuły z meczami rozgrywanymi u siebie i na wyjazdach.
A co Pan sądzi o przywróceniu Rosji do pierwszej dywizji?
LAURENT TILLIE: Byłem pewien, że tak się stanie jeszcze zanim ogłoszono tą decyzję. Faktem jest, że tegoroczną Ligę Światową zagrali fatalnie, ale to wciąż aktualni mistrzowie olimpijscy i jakoś nie wyobrażam sobie, żeby mieli zniknąć z pierwszej dywizji.
Uważa Pan więc, że była to dobra decyzja?
LAURENT TILLIE: Zdecydowanie tak. Nie rozumiem natomiast dlaczego mój zespół, który wygrał Ligę Światową, wciąż jest na dziewiątym miejscu w rankingu FIVB. Zupełnie nie pojmuję tej zasady przydzielania punktów i uważam, że takie reguły są niesprawiedliwe. Wygraliśmy cały turniej i powinniśmy mieć wszystkie prawa jakie należą się zwycięzcom. Dla nas ranking ma kolosalne znaczenie w tym sezonie, bo ma ogromny wpływ na kwalifikacje do Igrzysk Olimpijskich.
Podczas gdy inne zespoły przygotowują się do Pucharu Świata, wy skupiacie się na mistrzostwach Europy, które w październiku odbędą się we Włoszech i Bułgarii. Jak będzie wyglądał wasz plan przygotowań do tego turnieju?
LAURENT TILLIE: Postanowiłem zaplanować ten czas w następujący sposób – 10 dni treningów, trzy-cztery dni meczów oraz trzy dni odpoczynku. Po zakończeniu Memoriału w Polsce wracamy do Francji i tam w pierwszy weekend września rozegramy dwa towarzyskie spotkania z reprezentacją Brazylii. W połowie następnego miesiąca zagramy jeszcze dwa mecze z drużyną Czech, a pod koniec września wystąpimy w turnieju Czterech Narodów w Niemczech, gdzie naszymi rywalami będą gospodarze, Serbia oraz Słowenia. Będziemy więc mieli trzy bloki treningowe przed mistrzostwami Europy.
Myśli pan, że po wygraniu Ligi Światowej Francja będzie postrzegana jako faworyt tego turnieju? Zaczniecie czuć presję wyniku?
LAURENT TILLIE: Nie sądzę, żeby coś drastycznie zmieniło się w postrzeganiu nas jako zespołu, natomiast presja na pewno będzie nam towarzyszyła przez następne miesiące, bo musimy zakwalifikować się Igrzysk Olimpijskich. To jest nasz główny cel na ten sezon. Mistrzostwa Europy na pewno będą dla nas bardzo trudne, bo trafiliśmy do bardzo wymagającej części turnieju. Najpierw naszymi rywalami będą Włosi, a potem może się zdarzyć, że trafimy na Rosję czy Serbię. Wygrana w Lidze Światowej na pewno postawiła przed nami wyższą poprzeczkę, bo nie możemy teraz schodzić poniżej pewnego, wysokiego poziomu.
Na koniec zapytam jeszcze o PlusLigę – w nadchodzącym sezonie ligowym kilku z pańskich zawodników będzie występowało w polskiej lidze. Co pan sądzi o ich wyborze?
LAURENT TILLIE: Uważam, że wybrali znakomicie, bo wasza liga jest bardzo dobra. W mojej opinii PlusLiga bardzo się rozwinęła w ostatnich latach – jest dużo wymagających spotkań, presji, która pojawia się zarówno na meczach, jak i na treningach, bo zawodnicy muszą walczyć o miejsce w składzie. To na pewno wpłynie na nich pozytywnie i pozwoli im się rozwinąć, co dla mnie jako szkoleniowca drużyny narodowej jest kluczowe. Gorzej będzie jeżeli okaże się, że nie będą grali. Wtedy będę miał problemy, ale mam nadzieję,że tak się nie stanie.
