Laurent Tillie: utrzymaliśmy koncentrację, nawet będąc w opresji
Francja po twardym boju wygrała ze Słowenią 3:0, w swoim inauguracyjnym meczu kwalifikacji olimpijskich w Gdańsku. Słoweńcy byli bliscy przedłużenia rywalizacji, ale świetnie zagrywający Kevin Le Roux rozstrzygnął jej losy. W sobotę Francuzi będą rywalami reprezentacji Polski.
Wynik 3:0 zupełnie nie oddaje przebiegu spotkania, bo Słoweńcy byli dla Francuzów równorzędnym partnerem. W 3. odsłonie prowadzili w końcówce 23:20, ale wtedy w polu serwisowym stanął Kevin Le Roux i posłał na drugą stronę serię kąśliwych zagrywek.
- Kevin był niesamowity! Zwłaszcza, że ze względu na problemy mięśniowe, których nabawił się podczas Ligi Narodów miał trzy tygodnie przerwy i tak naprawdę, odbył przed turniejem zaledwie dwa treningi - chwalił swojego podopiecznego trener Tillie. Francuski środkowy właśnie ze względu na niedawny uraz nie rozpoczął meczu w startowej szóstce, pojawił się na boisku dopiero w ostatniej odsłonie. - Chciałem, żeby złapał turniejowy rytm i dlatego choć na moment włączyłem go do gry - tłumaczył Tillie.
- Widzieliśmy, że otwarcie turnieju nie będzie łatwe, bo Słowenia to bardzo dobra drużyna, z dobrym atakiem, serwisem i blokiem - co pokazali w pierwszej, a szczególnie w trzeciej partii. Byliśmy jednak bardzo skoncentrowani na grze i co było dla mnie szczególnie istotne, nawet gdy musieliśmy odrabiać kilka punktów straty, zachowywaliśmy spokój, skupiając się na kolejnych akcjach - relacjonował Laurent Tillie ciesząc się, że rywalizacja zamknęła się w trzech setach .
Kolejny mecz jego zawodnicy zagrają w sobotę, o 15.00 z biało-czerwonymi, z którymi z dużym prawdopodobieństwem stoczą bezpośredni pojedynek o olimpijskie paszporty. Przed rozpoczęciem turnieju szkoleniowiec Francuzów dużo narzekał na fatalny dla jego zespołu terminarz (1. mecz Francja grała o 20.30 w piątek, drugi o 15.00 w sobotę). Po spotkaniu ze Słowenią wydawał się już jednak być pogodzony z faktami.
- Terminarz jest problemem, ale znaliśmy go od dawna. Musimy spróbować odpocząć i jutro być w możliwie najlepszej dyspozycji - skwitował.
Stracie Polska - Francja: sobota, 10 sierpnia, godz. 15.00.
Powrót do listy