Liczyli na ciężki bój
Bilans w lidze włoskiej – na remis. Najpierw lepsze było Trento, potem zrewanżowała się Macerata. Ale to Lube zgarnęło w tym roku Puchar Włoch. Oni też ostatecznie po długim wyścigu wyprzedzili mistrzów Włoch w ligowej tabeli. Znają się jak łyse konie. Ale to zawodnikom z Maceraty było wczoraj łyso. O gładkim 3:0 nie myślał chyba nikt. A na pewno nie siatkarze Trentino.
- Na pewno nie spodziewaliśmy się, że to spotkanie tak się zakończy. Liczyliśmy na ciężki bój – przyznał przyjmujący włoskiego mistrza Michał Winiarski. - Tylko ostatni set był bardzo nerwowy. W końcówce popełniliśmy dużo błędów. Chyba przestraszyliśmy się, że możemy wygrać.
Bo przecież oznacza to walkę o tytuł najlepszego europejskiego klubu. Samo wygrywanie z Maceratą to żadna nowość. Jak i cała ich gra. - Wiemy jak gra Macerata. Dzisiaj zagrali źle, ale to my daliśmy koncert. Wszyscy zawodnicy stworzyli zwartą grupę. Można dosłownie powiedzieć, że grał zespół.
- Grały też dobre przygotowanie taktyczne i cierpliwość – jak twierdzi Matej Kazijski. Cierpliwie, to znaczy bez pośpiechu. Nie myśląc o tym, że przecież grali później i że im szybciej wygrają, tym zyskają więcej – zaoszczędzonych siły i czas na odpoczynek. - Najważniejsze było, żeby wygrać. Gdyby było 3:2 nic by to nie zmieniło. Dzisiaj jest finał. Martwi czy żywi będziemy grać – zapowiada Bułgar.
Pytanie tylko – jak? Wczoraj Trentino dało fantastyczny popis w polu serwisowym i pod siatką. - Przede wszystkim dobrze zagrywaliśmy. To pozwoliło nam czytać grę Vermiglio. Dochodziliśmy na skrzydła na podwójny blok, stąd tyle punktów w tym elemencie – mówił Winiarski. Jednak zdaniem Kazijskiego, to nie siatkarskie rzemiosło będzie dzisiaj decydować, a: - cierpliwość, chłodny umysł i dobra taktyka.
Wynik typować trudno. Ani na jednych, ani na drugich nikt w tegorocznej LM sposobu jeszcze nie znalazł. Pewnie jest jedno - Świetne widowisko. Jest dużo kibiców z Grecji. Miejmy nadzieję za nami staną kibice Maceraty. Im będzie głośniej tym lepiej – ciekawszy mecz i dodatkowy kop dla zawodników. Zagramy na maksa. Niech wygra lepszy – mówił Winiarski.
Lepszy, a na pewno skuteczniejszy zespół poznamy dziś po południu. Finał zaczyna się o 17.30