Lider przegrał w Olsztynie
Indykpol AZS Olsztyn pokonał Zaksę Kędzierzyn-Koźle 3:2 (27:25, 29:31, 25:27, 25:22, 19:17) w meczu 14. kolejki spotkań PlusLigi. MVP Bartosz Krzysiek.
Od porażki rozpoczęli 2013 rok siatkarze z Kędzierzyna-Koźla. Lider PlusLigi nieoczekiwanie przegrał w Olsztynie z ósmym w tabeli Indykpolem AZS. Emocje w hali „Urania” sięgnęły zenitu, bo w tie-breaku zawodnicy gości otrzymali dwie żółte kartki.
To był niezwykle zacięty mecz. Gospodarze, którzy walczą o utrzymanie miejsca w ósemce przed rundą play off, zagrali bardzo dobre spotkanie. Od pierwszych minut na parkiecie rozgorzał twardy bój. W pierwszej partii trwała przysłowiowa wymiana ciosów. Indykpol tylko raz odskoczył na trzy punkty (13:10), gdy Bartosz Krzysiek najpierw skończył kontratak, a za moment posłał asa serwisowego. Kędzierzynianie szybko doprowadzili do remisu po 15, a losy partii rozstrzygnęły się w końcówce. Przy wyniku 25:25 Wojciech Ferens skończył swoją akcję, a w kolejnej pomylił się Antonin Rouzier.
ZAKSA poprawiła się w kolejnej odsłonie. Drużyna gości grała skutecznie i miała już nawet pięć punktów przewagi (21:16), by za kilka minut mieć pierwszego setbola przy prowadzeniu 24:21. Akademicy nie rezygnowali. Błyskawicznie doprowadzili do remisu i znów było nerwowo. Tym razem szczęście uśmiechnęło się do gości, gdy Piotr Hain popsuł zagrywkę, a w ostatniej akcji zablokowany został Piotr Łukasik.
Trzeci set miał niemal identyczny przebieg jak ten wcześniejszy. Podopieczni Daniela Castellaniego znów odskoczyli na kilka oczek (11:7 i 19:14), ale nie utrzymali swojej dobrej dyspozycji. Miejscowi gonili wynik. Wykorzystali błędy przyjezdnych i kończyli swoje akcje. Olsztynianie pierwsi mieli setbola 24:23. Na szczęście przy remisie po 25 Krzysiek zaatakował w aut, a później Jurij Gladyr zablokował Ferensa.
AZS nie rezygnował i w czwartym secie znów było mnóstwo walki. Ciężar zdobywania punktów na swoje barki po obu stronach siatki wzięli atakujący. W całym meczu Rozuier zdobył 27, a Krzysiek 29 punktów. Zespół Radosława Panasa odskoczył przed drugą przerwą techniczną i trzypunktowe prowadzenie utrzymał do końca.
O losach, trwającego blisko trzy godziny, meczu rozstrzygnął tie-break. Wydawało się, że to kędzierzynianie wyjdą z niego zwycięsko, bo cały czas prowadzili dwoma punktami (4:2, 7:5, 12:10), ale tak się nie stało. Gdy Hain zablokował Fontelesa zrobiło się po 12. Wtedy przyjmujący gości ukarany został żółtą kartką za zbyt żywiołową reakcję i akademicy objęli prowadzenie. Zaciętej końcówki nasi nie wytrzymali nerwowo. Przy stanie 17:17 na blok gospodarzy nadział się Rouzier, a jego reakcję na nieudane zagranie sędzia ukarał kolejnym żółtym kartonikiem i ZAKSA musiała przełknąć gorycz porażki.