Liga Mistrzów: Dukla Liberec – PGE Skra Bełchatów 0:3
Zespół Miguela Falaski zaczął walkę w Lidze Mistrzów od starcia w Libercu. Wygrał z łatwością, tak samo jak dwóch poprzednich reprezentantów PlusLigi w pierwszej serii gier.
PGE Skra Bełchatów udanie zaczęła sezon PlusLigi od wyjazdowego zwycięstwa w Kielcach. Tak samo udanie zaczęła pierwszy mecz 2016 CEV DenizBank Volleyball Champions League. Rywale z Czech ani przez chwilę nie byli groźni dla trzeciej drużyny poprzedniego sezonu PlusLigi. PGE Skra miała tak wysoką przewagę, że w końcówce partii trener Falaska mógł dokonywać zmian. Ostatecznie polska drużyna zwyciężyła do 16.
W drugim secie walka była bardziej wyrównana, dopiero udany finisz PGE Skry spowodował, że bełchatowianie wygrali tę partię. Dukla zagrała spokojniej niż w pierwszym secie, a polska drużyna miała trochę problemów z pierwszą akcją.
W ostatniej partii bełchatowianie mieli pełną kontrolę, zaczęli od wysokiego prowadzenia. Bardzo dobrze w polu zagrywki prezentował się Nicolas Marechal (najskuteczniejszy gracz meczu, 15 pkt). Pod koniec spotkania trener Falasca znowu dokonał zmian i rezerwowi, z drobnymi kłopotami, skończyli premierowe starcie bełchatowian w Lidze Mistrzów.
W następnej kolejce PGE Skra podejmuje zespół Cucine Lube Covitanova, w składzie którego jest m.in. Osmany Juantorena. Mecz 18 listopada w Atlas Arenie.
Po meczu powiedzieli:
Kacper Piechocki: – Mecz był ciężki, dlatego cieszymy się, że na tym trudnym terenie wygraliśmy za trzy punkty. Na trybunach było chyba więcej naszych kibiców, niż sympatyków gospodarzy. Nasi fani gwarantują doping na całym świecie i zawsze możemy na nich liczyć. Mam nadzieję, że w tym roku również awansujemy do Final Four i poprawimy wynik z zeszłego sezonu. Teraz czeka nas mecz z MKS Będzin. W tym spotkaniu również chcemy zdobyć trzy punkty. Wracamy, odpoczywamy i będziemy gotowi do walki.
Karol Kłos: – Pierwsze mecze zawsze są trudne. Jeszcze nie jesteśmy zgrani i niestety w wielu elementach to było widać, ale najważniejsze, że wygraliśmy za trzy punkty.
Marcel Gromadowski: – Cieszy szybka wygrana w trzech setach. To dobry prognostyk przed kolejnymi meczami w naszej grupie. Oprócz fanów z Bełchatowa, zauważyłem też na trybunach kibiców z Lubina. Bardzo miło było usłyszeć ich wspólny doping.
Mariusz Marcyniak: – Pierwszy raz miałem okazję zagrać w meczu Ligi Mistrzów. Bardzo się cieszę, że trener dał mi możliwość wejścia na boisko, choć na kilka akcji. Atmosfera wokół tego spotkania była bardzo sympatyczna.
Statystyki meczu: http://www.cev.lu/Competition-Area/MatchStatistics.aspx?ID=27818