Liga Mistrzów na start
Ruszają rozgrywki Ligi Mistrzów. Tym razem aż trzy polskie drużyny znalazły się w elitarnym gronie teamów, które już w środę rozpoczną podbój siatkarskiej Europy - PGE Skra Bełchatów, Asseco Resovia Rzeszów i KS Jastrzębski Węgiel. - Co najmniej dwa mają szansę dotrzeć do Final Four - twierdzi Ryszard Bosek.
Włodarze klubów reprezentujących Polskę w Lidze Mistrzów są bardziej ostrożni. W Rzeszowie i Jastrzębiu mówią o wyjściu z grupy, w Bełchatowie celują w Final Four. - To jest asekuracja. Ja uważam, że każda z polskich drużyn ma potencjał, którym można zawalczyć o finał - ocenia mistrz olimpijski z Montrealu, licząc po cichu, że może nawet dwa polskie zespoły dotrą do finałowej czwórki.
Najtrudniejsze zadanie czeka Jastrzębski Węgiel, który do Champions League trafił dzięki "dzikiej karcie”. Panathinaikos Ateny z Pawłem Zagumnym i byłym graczem Jastrzębia Guillaume Samiką, mistrz Italii CoprAtlantide Piacenza oraz nieobliczalny VfB Friedrichshafen - to rywale śląskiej drużyny. O tym jak groźni potrafią być siatkarze z Niemiec przekonała się w poprzednich rozgrywkach bełchatowska Skra, ulegając im dwukrotnie 0:3. Wicemistrz Grecji przewodzi aktualnie rodzimym rozgrywkom, a żądni sukcesów Zagumny i Samica otwarcie deklarują, że chcą wreszcie "coś” ugrać. Z kolei mistrz Serie A1, choć boryka się z kłopotami kadrowymi (Bravo i Marshall), a w ligowej tabeli jest dopiero piąty, nie raz udowodnił, że w meczach o stawkę potrafi stanąć na wysokości zadania.
- To są zespoły z nazwami, ale wydaje mi się, że żaden z nich nie gra ostatnio wielkiej siatkówki, spisują się średnio - przekonuje Ryszard Bosek. - Przy dobrym nastawieniu jastrzębianie są w stanie ich pokonać. W ostatnim pojedynku ligowym z Częstochową pokazali, że są równym, dobrze poukładanym zespołem, mającym sporo wartościowych zmienników. W moim odczuciu, w niczym nie odbiegają od rywali.
Nieco lżejszą przeszkodę do pokonania w pierwszej fazie rozgrywek ma wicemistrz PlusLigi z Rzeszowa, któremu los postawił na drodze turecki Istambuł B.Sehir Belediyesi, słoweński Ach Volley Bled i francuski Paris Volley (z Marcelem Gromadowskim w składzie). Zdaniem naszego naszego eksperta najcięższym przeciwniekiem rzeszowian może okazać się wicemistrz Turcji, w którego szeregach grają Scott Touzinsky, Ryan Millar, Jeroen Trommel, Kostadin Stojkow czy gwiazda tureckiej siatkówki Volcan Guc. Ten ostatni jednak jest po kontuzji i w miniony weekend, w meczu ligowych wchodził wyłącznie na krótkie zmiany. - Turcy, zwłaszcza na swoim terenie potrafią napsuć rywalom krwi - przestrzega Bosek.
- Pozostali rywale Asseco są jak najbardziej w zasięgu. Choć Resoviacy mają trochę problemów zdrowotnych, nie powinni obawiać się rywali. To nie są bardzo mocne zespoły - dodaje.
Fortuna uśmiechnęła się szeroko do mistrzów Polski, którzy w losowaniu nie trafili na żadnego z potentatów. Radnicki Kragujevac (mistrz Serbii), Cai Teruel (mistrz Hiszpanii) i Knack Randstad Roeselare (wicemistrz Belgii) będą próbowały - bo tak chyba należałoby powiedzieć - powalczyć z bełchatowskim dream teamem o punkty.
Najwięcej szans mają na to, doskonali znani bełchatowianom z wcześniejszej rywalizacji, siatkarze z Roeselare. To jedna z dwóch najlepszych belgijskich ekip, która regularnie uczestniczy w rozgrywkach LM. Dwa lata temu występowali w grupie z Jastrzębskim Węglem, pokonując ich dwukrotnie. Ze Skrą spotkali się ostatni raz w sezonie 2006/2007 i zaliczyli równie korzystny bilans. Obecnie w belgijskiej ekstraklasie zajmują drugą lokatę, z taką samą ilością punktów jak lider - Noliko Maaseik.
- Żadna z tych drużyn nie jest w stanie zagrozić Skrze - nie ma wątpliwości Ryszard Bosek. - Skra może najwyżej zagrozić sobie sama. Zawodnicy już są wyeksploatowani, a przed nimi jeszcze sporo grania. W takiej sytuacji mogą się zdarzyć momenty dekoncentracji, czy słabsze chwile.
Szczęśliwie, z bełchatowskiego obozu dochodzą dobre wieści. Do pełni sił wrócił Mariusz Wlazły, Jakub Novotny pracuje już nad odbudową mięśni, a Michał Winiarski pojawia się na boisku w roli libero. Na tej pozycji zagra najprawdopodobniej w pierwszym pojedynku Ligi Mistrzów.
Wielka siatkówka i miejmy nadzieję, równie wielkie emocje już niebawem. W pierwszej kolejce Champions League, 2 grudnia Jastrzębski Węgiel podejmie Panathinaikos Ateny, a Asseco Resovia Rzeszów - Ach Volley Bled. Skra Bełchatów natomiast zagra na wyjeździe z Cai Teruel.
Do drugiej rundy awansują dwie najlepsze drużyny z każdej grupy.