Liga Mistrzów: polskie zespoły nie chcą dalekich podróży
Asseco Resovia Rzeszów, LOTOS Trefl Gdańsk oraz PGE Skra Bełchatów czekają na rywali w fazie grupowej Ligi Mistrzów 2015/16. Wszystkie polskie drużyny liczą, że los oszczędzi im dalekich i wyczerpujących podróży.
Mistrzowie Polski Asseco Resovia Rzeszów w poprzedniej edycji zajęła drugie miejsce, przegrywając w wielkim finale z Zenitem Kazań. Także w tym sezonie zespół trenera Andrzeja Kowala będzie typowany jako jeden z faworytów do wygrania Final Four. Tym bardziej, że szefowie klubu szykują ofertę organizacji turnieju finałowego w Krakowie.
– Jeśli ktoś wam powie, że losowanie w Lidze Mistrzów nie ma znaczenia to po prostu będzie mówił nieprawdę – przekonuje trener Andrzej Kowal. – Oczywiście kluczowe jest losowanie fazy play-off, bo musisz mieć w nim odrobinę szczęścia, by później wywalczyć awans do turnieju finałowego. Z mojego, szkoleniowego punktu widzenia najlepiej byłoby mieć na samym starcie trochę słabszych rywali, jednak przypominam, że samo losowanie nie gwarantuje sukcesu. Przekonaliśmy się o tym w ostatnich sezonach, w starciach z ekipami z Budvy czy Berlina. Nie mam żadnych preferencji, co do konkretnych rywali, jednak chciałbym, aby los oszczędził nam dalekich i meczących podróży. Pamiętajmy, że kadrowicze wrócą po kolejnym morderczym sezonie i naprawdę będzie trudno o świetną dyspozycję na samym starcie pucharów. Liczę, że los będzie o tym pamiętał – śmieje się trener Kowal.
Uniknąć Rosjan
LOTOS Trefl Gdańsk w tym sezonie zadebiutuje w elitarnej Lidze Mistrzów. O celach drużyny opowiada trener Andrea Anastasi: – Oczywiście, że chcemy zrobić wszystko, by awansować do kolejnej fazy Ligi Mistrzów. Chcielibyśmy uniknąć choćby ubiegłorocznych triumfatorów, Zenitu Kazań, podobnie zresztą jak innych rosyjskich drużyn. Trafienie w grupie na zespoły z Superligi wiązałoby się bowiem z dalekimi, męczącymi podróżami, które mogą negatywnie wpływać na zespół. Przede wszystkim chcemy przejść dalej, by móc stawiać sobie kolejne, ambitne cele – mówi Włoch. – Chciałbym trafić na szwajcarskie Dragons Lugano. Nie jest to w żadnym wypadku związane z siłą tego zespołu. Trenerem tej drużyny jest Mario Motta, mój przyjaciel, który był moim asystentem w reprezentacji Włoch podczas igrzysk olimpijskich w Pekinie. Kiedy obie drużyny zakwalifikowały się do Ligi Mistrzów, życzyliśmy sobie, byśmy spotkali się w tych rozgrywkach – śmieje się trener, który nie bardzo chce grać z ekipami ze swojej ojczyzny: – Zdecydowanie wolałbym trafić na łatwiejszych przeciwników, ale zobaczymy, co wydarzy się w czwartek. Nie mam żadnych konkretnych typów, będziemy musieli przygotować się do starcia z każdym rywalem – opowiada.
LOTOS Trefl czeka wielkie wyzwanie nie tylko w europejskich pucharach, lecz także PlusLidze: – Z pewnością równoległa rywalizacja w Lidze Mistrzów i PlusLidze nie będzie dla nas łatwym zadaniem. Poza doświadczonymi zawodnikami, mamy w składzie młodych graczy, od lat związanych z klubem, którzy jeszcze nie grali na międzynarodowym poziomie. Taka jest filozofia budowania naszego zespołu. Obracamy się w określonych realiach finansowych i musimy je szanować. Mimo tego, że nie mamy pieniędzy, by pozyskiwać najlepszych graczy świata, dysponujemy składem, który może powalczyć z każdym przeciwnikiem. Mamy młodych graczy, którzy robią stałe postępy, jak Przemek Stępień, Damian Schulz czy Mateusz Czunkiewicz. Mamy Miłosza Hebdę, siatkarza, który w tym sezonie powinien postawić zdecydowany krok do przodu. Mamy Artura Ratajczaka, który jest coraz lepszy i nad którego rozwojem chcę bardzo mocno pracować. To wszystko jest kontynuacją interesującego projektu, stworzonego za mniejsze pieniądze niż robią to najbogatsze kluby. Będzie ciężko, ale w ubiegłym sezonie udowodniliśmy, że jesteśmy w stanie walczyć o najwyższe cele. Liga Mistrzów będzie dla nas wspaniałym wyzwaniem i już nie mogę się doczekać jej startu – podkreśla trener LOTOSU.
Przeciwnik marketingowy
W tym sezonie PGE Skra Bełchatów dostała „dziką kartę” na udział w Lidze Mistrzów i z racji tego znalazła się w ostatnim koszyku. Z tego powodu może trafić do wyjątkowo trudnej grupy. – Mamy w tej chwili inne problemy na głowie. Walczymy w lidze, lecz światowej – mówi środkowy PGE Skry Andrzej Wrona. – W Lidze Mistrzów naprawdę nie ma już słabych drużyn i los niewiele nam może pomóc. Jedyne, co mogłoby okazać się dla nas korzystne to aby los oszczędził nam dalekich podróży. Podejrzewam, że trafimy na rywali atrakcyjnych pod względem marketingowym, czyli krótko mówić mocnych. Ale z naszym składem, choć nie będzie łatwo, powinniśmy dać sobie radę nawet z najtrudniejszym przeciwnikiem – dodaje Wrona.
Konkurs typerów
Kibice mogą wziąć udział w zabawie #DajcieNamPrzeciwnika, wytypować prawdopodobnych przeciwników LOTOSU Trefla i powalczyć o pamiątkowe koszulki z okazji wicemistrzostwa Polski oraz bilety na pierwszy mecz żółto-czarnych w tych rozgrywkach.
Swoje typy można przesyłać na trzy sposoby:
- Facebook – w komentarzach pod postem z ogłoszeniem konkursu lub w publicznym poście na swojej tablicy, koniecznie oznaczonym hashtagiem #DajcieNamPrzeciwnika, np. #DajcieNamPrzeciwnika – Biełogorie, Friedrichshafen, PGE Skra (posty edytowane nie biorą udziału w zabawie)
- Twitter – w publicznym poście koniecznie oznaczonym hashtagiem #DajcieNamPrzeciwnika oraz z oznaczonym klubowym profilem - @LOTOS_Trefl, np. @LOTOS_Trefl Trentino, Dukla, Lugano #DajcieNamPrzeciwnika
- mailowo – pod adres m.rudnicki@lotostrefl.pl można przesyłać bardziej rozbudowane wypowiedzi, z uzasadnieniem wyboru poszczególnych rywali (w tytule maila wpisując #DajcieNamPrzeciwnika). Najciekawsze odpowiedzi zostaną zaprezentowane na stronie internetowej klubu.
szczegóły zabawy na http://www.sport.trefl.com/siatkowka/aktualnosci
W czwartek o godzinie 20.15 podczas uroczystej gali Europejskiej Konfederacji Piłki Siatkowej w Wiedniu odbędzie się losowanie grup Ligi Mistrzów. Oto podział drużyn na koszyki:
Koszyk 1:
Zenit Kazań (Rosja), Belogorie Biełgorod (Rosja), Dynamo Moskwa (Rosja), Trentino Diatec (Włochy), Modena Volley (Włochy), Cucine Lube Civitanova (Włochy), Asseco Resovia Rzeszów (Polska)
Koszyk 2:
Lotos Trefl Gdańsk (Polska), Arkas Izmir (Turcja), Halkbank Ankara (Turcja), Knack Roeselare (Belgia), Volley behappy2 Asse-Lennik (Belgia), Tours VB (Francja), Paris Volley (Francja)
Koszyk 3:
VfB Friedrichshafen (Niemcy), Berlin Recycling Volleys (Niemcy), Tomis Konstancja (Rumunia), PAOK Saloniki (Grecja), Dukla Liberec (Czechy), Hypo Tirol Innsbruck (Austria), ACH Volley Lublana (Słowenia)
Koszyk 4:
Marek Union-Ivkoni Dupnica (Bułgaria), Dragons Lugano(Szwajcaria), Budvanska Rivijera Budva (Czarnogóra), PGE Skra Bełchatów (Polska), Ziraat Bankasi Ankara (Turcja), Noliko Maaseik (Belgia), Vojvodina NS Seme Nowy Sad (Serbia)