Liga Narodów: Cel Polski na sobotni mecz z USA? Zagrać lepsze spotkanie
Z soboty na niedzielę, o godzinie 2.30 czasu polskiego reprezentacja Polski zmierzy się ze Stanami Zjednoczonymi w drugim meczu Ligi Narodów. Wszystko wskazuje na to, że Sears Centre Arena w Hoffman Estates koło Chicago podczas tego spotkania zostanie wypełnione do ostatniego miejsca, zarówno kibicami amerykańskiej, a także polskiej drużyny.
Biało-czerwoni nie najlepiej rozpoczęli czwarty turniej Ligi Narodów w USA. W pierwszym meczu przegrali z Iranem 0:3. W grze Polaków pojawiło się sporo niedociągnięć i prostych błędów, które wykorzystali przeciwnicy.
- Irańczycy w piątek zagrali na bardzo wysokim poziomie, a nasz zespół nie potrafił mu dorównać. Mamy nadzieję, że w kolejnych meczach wrócimy do takiego poziomu gry, który prezentowaliśmy we wcześniejszych spotkaniach - mówił Mateusz Bieniek, kapitan reprezentacji Polski.
W sobotnim spotkaniu poprzeczka zostanie zawieszona jeszcze wyżej. Amerykanie to brązowi medaliści ostatnich igrzysk olimpijskich. Podczas turnieju w Chicago występują już w niemal najmocniejszym składzie. Z meczu na mecz grają coraz lepszą i bardziej efektowną siatkówkę. Widać, że na swoim terenie są nie do zatrzymania, o czym w piątek bardzo dobitnie przekonali się Serbowie, którzy byli właściwie tłem dla amerykańskiego zespołu.
- Uważam, że zagraliśmy dobrze w obronie i kontrataku. Do tego świetnie zagrywaliśmy i wywieraliśmy presję na przeciwniku. Krótko mówiąc walczyliśmy i graliśmy naprawdę dobrze. Myślę, że z meczu na mecz w Lidze Narodów będziemy grali jeszcze lepiej i będziemy stawać się jeszcze lepszą drużyną - podkreślił Micah Christenson, rozgrywający USA.
Drużyna gospodarzy w sobotę będzie musiała sobie radzić bez Thomasa Jaeschke, który na początku trzeciego seta w meczu przeciwko Serbii doznał kontuzji kolana. Wiele wskazuje na to, że nie jest to tak poważna kontuzja, jak sądzono na początku - niemniej przyjmujący podczas turnieju w Chicago na pewno nie zagra.
Polacy mają świadomość tego, że czeka ich niezwykle trudne spotkanie. Amerykanie zrobią wszystko, co w ich mocy, aby wykorzystać atut własnej hali i wygrać przed swoją publicznością.
- Stany Zjednoczone to zawsze trudny przeciwnik, ale zacięcie z nim walczymy. W Rio de Janerio przegraliśmy z Amerykanami w ćwierćfinale 0:3. Mam nadzieję, że w sobotę zagramy przeciwko USA znacznie lepiej. To nasz cel na ten mecz - zakończył Bieniek.