Liga Narodów pokazuje siłę PlusLigi
W składzie reprezentacji Polski, która w środę rozpocznie rywalizację w Lidze Narodów, jest czterech mistrzów świata, ale za to tylko jeden siatkarz z czterech najsilniejszych klubów PlusLigi.
W pierwszym meczu turnieju w Nagoi Polska zagra z Francją (w środę o godz. 11), zwycięzcą tych rozgrywek sprzed roku. Później rywalami naszej reprezentacji będą: Iran (czwartek, godz. 11), Bułgaria (piątek, godz. 9.10) i Serbia (niedziela, godz. 8.40). Biało-czerwoni mają zagwarantowany udział w finałach, które zostaną rozegrane w Gdańsku, dlatego trener Nikola Grbić może sobie pozwolić na oszczędzanie najbardziej eksploatowanych kadrowiczów grających w czołowych klubach PlusLigi. Nie znaczy to jednak, że do Japonii poleciała reprezentacja B czy C, gdyż potencjał naszej siatkówki jest ogromny. Przekonaliśmy się zresztą o tym niejednokrotnie. Wystarczy przypomnieć Ligę Narodów w 2019 roku, kiedy drużyna bez większości liderów (i przez większośc turnieju selekcjonera) była rewelacją, zajmując w Chicago trzecie miejsce.
Teraz szansę pokazania się dostali młodzi zawodnicy, którzy dopiero od niedawna występują w PlusLidze. Wszyscy mają za sobą debiut w meczach towarzyskich, jednak w oficjalnych szansę pokazania się mają Jakub Szymański (na zdjęciu), Dawid Dulski, Kuba Hawryluk i Mikołaj Sawicki. Dulski jest w tym towarzystwie rodzynkiem - jedynym, który w zakończonym sezonie miał okazję występować w spotkaniach o medale. W Aluronie CMC Warcie Zawiercie był zmiennikiem Dawida Konarskiego. Pozostali w tym roku po raz pierwszy dostali powołania.
W Nagoi zobaczymy czterech mistrzów świata: Grzegorza Łomacza, Karola Kłosa i Mateusza Bieńka i dwóch wicemistrzów sprzed roku - Kamila Semeniuka i Mateusza Porębę.
Jeśli chodzi o przeciwników, to podobnie postąpił selekcjoner reprezentacji Francji. Znalazł się w niej Kevin Tillie z Projektu Warszawa, piątego w PlusLidze. W składzie Serbii zobaczymy Mirana Kujundżicia ze Ślepska Malow Suwałki, a rozgrywającym Bułgarii, która zaczęła turniej od przegranej 2:3 z Chinami (najskuteczniejszy - 29 pkt. - był Zhang Jingyin z Trefla Gdańsk), jest Georgi Seganow (GKS Katowice). W Nagoi gra też Słowenia, ale z Polską się jeszcze nie zmierzy. W jej kadrze są dwaj brązowi medaliści mistrzostw Polski: Klemen Cebulj i Jan Kozamernik z Asseco Resovii Rzeszów. Philippe Blain, prowadzący Japonię, powołał Kento Miyaurę (PSG Stal Nysa).
Drugi turniej Ligi Narodów siatkarzy rozgrywany jest w Ottawie. PlusLiga ma tam kilku przedstawicieli: Argentyńczyków - Matiasa Sancheza (Ślepsk Malow) i Nicolasa Zerbę (PSG Stal), Santiago Dananiego (Aluruon CMC Warta), Jana Franchi Martineza (Trefl), Amerykanów - Davida Smitha i Erika Shoji (Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle), Jeffa Jendryka (LUK Lublin), Taylora Averilla (Indykpol AZS Olsztyn), Toreya DeFalco (Asseco Resovia), Holendra - Robberta Andringę (Indykpol AZS), Niemców - Lucasa Kampę (Trefl) i Floriana Krage (Cuprum Lublin).
W sumie więc w pierwszym weekendzie Ligi Narodów zagra aż 32 zawodników, którzy spędzili ostatni sezon na boiskach PlusLigi, w tym pięciu, którzy stanęli na podium - Smith, Shoji, Cebulj, Kozamernik i DeFalco.
Powrót do listy