Liga Narodów. Polska gra z Niemcami, czyli będzie tie-break. Tym razem dla Polski
Reprezentacja Polski siatkarzy wygrała czwarty mecz w Lidze Narodów. Po raz trzeci zrobiła to po tie-breaku, a tym razem pokonała Niemiecy.
Nikola Grbić zaczyna wyciągać w Lidze Narodów najcięższe działa. Nie wszystkie od razu, ale w meczu z Niemcami zobaczyliśmy Bartosza Kurka, Wilfredo Leona i Bartosza Bednorza, dla których był to debiut w obecnej edycji Ligi Narodów. W wyjściowym składzie był też debiutant - Sebastian Adamczyk, 24-letni środkowy GKS Katowice. Z siatkarzy, którzy byli na pierwszym turnieju w Nagoi, na boisku był tylko Grzegorz Łomacz, a na zmiany wchodził Jan Firlej.
Polacy zaczęli mecz dobrze i po potrójnym bloku wygrywali 10:6. Szybko jednak stracili przewagę, a przyczyną były kłopoty w przyjęciu zagrywki i spowodowana tym konieczność atakował na tzw. wysokiej piłce, a wtedy łatwo o błędy. W końcówce zadziałał jednak wysoki polski blok (w szóstce tylko Łomacz miał mniej niż 200 cm wzrostu), a po mocnych serwach Bednorza rywale nie byli w stanie wyprowadzić ataku.
W drugim secie gra Biało-czerwonych falowała od początku. Zaczęliśmy od 4:1, by za chwilę przegrywać 4:5. Ale Polacy zdołali odskoczyć na pięć punktów (17:12) i wydawało się, że nic im nie zagraża. Podopieczni Michała Winiarskiego zaczęli jednak mocno zagrywać, sprawiając Polaków mnóstwo kłopotów. Zdobyli bezpośrednio dwa punkty przy tylko jednym błędzie, lecz zatrzymali blokiem aż sześć ataków naszych zawodników.
Przegrana pobudziła polskich siatkarzy, którzy przede wszystkim zaczęli mocno serwować, a sygnał dał Leon, posyłając szybko asa (5:2). W kolejnej akcji Polacy zdobyli punkt blokiem i tak się rozpędzili, że ich rywale mogli tylko liczyć straty, które rosły i rosły, by na zakończenie osiągnąć 11 punktów. Nasi siatkarze ani razu nie dali się zablokować, sami zdobyli w ten sposób aż sześć punktów, dołożyli też dwa asy.
Wszystko wskazywało, że polska drużyna rozkręciła się i zakończy mecz w czterech setach. Stało się inaczej - Polacy stanęli i nie byli w stanie przeciwstawić się Niemcom. A ci grali jak w transie i wygrywali już 16:6. Trener Grbić zmienił pięciu zawodników i gdy serwować poszedł Jakub Kochanowski, straty zmalały o połowę. Na więcej rywale jednak nie pozwolili i trzeci w tym sezonie mecz Polski z Niemcami (dwa poprzednie były towarzyskie) kończył się trzecim tie-breakiem.
Nasz selekcjoner wrócił do wyjściowego składu, zostawiając tylko Kochanowskiego. Odpoczynek pomógł Polakom, którzy pokazali siłę. Ataki kończył Kurek, Bednorz i Kochanowski świetnie zagrywali, a Leon przyjmował mocne serwy. Od początku nasza drużyna osiągnęła przewagę i pewnie wygrała.
W czwartek o godz. 20 rywalem Polski będzie Holandia.
Polska - Niemcy 3:2 (25:21, 22:25, 25:14, 17:25, 15:10)
Polska: Łomacz 1, Bednorz 14, Adamczyk 9, Kurek 18, Leon 20, Huber 8, Zatorski (libero) oraz Firlej, Bołądź 6, Fornal, Kochanowski 3
Powrót do listy