Liga Narodów: Polska - Kanada 3:1
Polska pokonała Kanadę 3:1 (25:21, 26:24, 21:25, 25:17) w trzecim meczu I turnieju Siatkarskiej Ligi Narodów w TAURON Arenie Kraków. Polacy z kompletem zwycięstw zakończyli pierwszy weekend zmagań, tracąc przy tym jednego seta. W dwóch wcześniejszych spotkaniach wygrali po 3:0 z Koreą Południową i Rosją. W drugim meczu dnia Korea przegrała z Rosją 0:3 (26:28, 21:25, 15:25).
- Naszym ostatnim celem podczas pierwszego turnieju jest wygranie z Kanadą. Mieliśmy okazję z nimi już zagrać w Polsce. Do zespołu dołączyło paru nowych zawodników, którzy nie zagrali w towarzyskich sparingach. Obejrzeliśmy wideo i przygotowaliśmy się odpowiednio do meczu. W niedzielę damy z siebie wszystko, aby pokanać drużynę z Kanady - powiedział Łukasz Kaczmarek, atakujący biało-czerwonych.
Z kolei Stephane Antiga dodał - Jesteśmy gotowi na niedzielne stracie, ale to będzie trudny mecz, ponieważ zagramy przeciwko zespołowi, który wygrał z Rosją. Trudno przygotować skład na kolejny mecz skoro nie wiadomo jakim przykładowym może wyjść zespół z Polski. Zajmuje to zdecydowanie więcej czasu.
Pierwszą partię spotkania polska drużyna rozpoczęła z Damianem Schulzem na ataku. Trzy pierwsze akcje na swoją korzyść rozstrzygnęli Kanadyjczycy, którzy dobrze czytali grę Polaków i ustawiali dobry blok 3:0. Podopieczni Vitala Heynena szybko odrobil straty. Dzięki serii dobrych zagrywek Michała Kubiaka doprowadzili do remisu 5:5. W dalszej części premierowej odsłony meczu zespoły grały punkt za punkt. Na przerwę techniczną z jednym oczkiem przewagi schodziła Kanada. Po wznowieniu gry coraz skuteczniejsi w ataku byli biało-czerwoni 12:9. Z kolei goście zaczęli popełniać proste błędy. W tej sytuacji trener Stephane Antiga zdecydował się na zmianę przyjmującego. Miejsce Stephane'a Maara zajął Nicholas Hoag. Na niewiele się to zdało, bowiem na drugą pauzę Polska schodziła z czterema oczkami przewagi 16:12. Polski zespół nie dał sobie wyrwać z rąk zwycięstwa w tym secie. Do końca zagrał bardzo konsekwentnie, a przede wszystkim skutecznie 23:19. Ostatni punkt na wagę zwycięstwa w tej partii z prawego skrzydła zdobył Schulz 25:21. Wspomniany zawodnik zakończył tę część meczu z 62% skutecznością w ataku.
Reprezentacja Polski poszła za ciosem w kolejnym secie i na pierwszej przerwie technicznej wpracowała trzy oczka przewagi 8:5. Kanandyjczycy nie poddali się bez walki i dość szybko odrobili straty 10:11. Międzyczasie trener Vital Heynen zmienił Bartłomieja Lemańskiego na Piotra Kochanowskiego. Goście po dwóch punktowych zagrywkach Grahama Vigrassa objęli prowadzenie 13:12. To jednopunktowe prowadzenie utrzymali na drugiej pauzie 16:15. W dalszej części drużyny grały punkt za punkt. Końcówka partii była bardzo emocjonująca i zacięta. Ponownie w najważniejszych momentach skuteczniejsi okazali się Polacy. Najpierw skutecznym blokiem popisał się Damian Schulz, który zatrzymał atak Jasona DeRocco, a chwilę później Jakub Kochanowski posłał na stronę rywali asa serwisowego 26:24.
Kanada pomimo porażki w dwóch setach nie poddała się i dzięki zagrywkom Josepha Sclater'a objęła prowadzenie 5:1. Wspomniany zawodnik pojawił się na boisku w połowie drugiego seta i szkoleniowiec zespołu z Kraju Kolonowego Liścia podjął decyzję, że od początku rozpocznie on trzecią odsłonę mecz. Na pierwszą pauzę goście schodzi z pięcioma punktami przewagi 8:3. Chwilę przed pauzą skutecznie z szóstej strefy zaatakował Hoag. Po wznowieniu gry Kanadyjczycy kontrolowali grę 11:5. Biało-czerwoni niestety mieli spore problemy ze skutecznym atakiem. W tej sytuacji miejsce na boisku za Michała Kubiaka zajął Artur Szalpuk. Na parkiecie pojawił się także Dawid Konarski i Grzegorz Łomacz. Na niewiele się to zdało, bowiem po kolejnym udanym ataku ze środka Vigrassa podopieczni Stephane'a Antigi schodzili prowadząc 16:11. W końcówce nie można było odmówić biało-czerwonym walki 18:20. Z bardzo dobrej strony pokazał się Szalpuk, który "pociągnął" grę polskiej drużyny 21:22. Jednak tym razem ostatnie słowo należało do gości, a dokładnie Vigrassa, który na środku siatki zatrzymał atak Kochanowskiego 25:21.
Czwarty set od początku był wyrównany. Na pierwszą pauzę z oczkiem przewagi schodzili biało-czerwoni 8:7. W kolejnych akcjach coraz skuteczniejsi byli reprezentanci Polski 12:9. Ręki w ataku nie zwalniał Damian Schulz, a po udanym ataku Kubiaka nasz zespół na drugiej przerwie technicznej prowadził już 16:11. Co prawda goście za sprawą dobrej zagrywki Tylera Sanders'a zniwelowali stratę do dwóch punktów 16:18. Jednak w końcówce inicjatywę na parkiecie przejęli gospodarze 20:16. W polu serwisowym dobrze spisywał się Jakub Kochanowski. Wygraną w tym niedzielnym meczu asem serwisowym przypieczętował Schulz 25:17.
Polska: Damian Schulz, Bartłomiej Lemański, Fabian Drzyzga, Michał Kubiak, Aleksander Śliwka, Jakub Kochanowski, Paweł Zatorski (L) oraz Grzegorz Łomacz, Dawid Konarski, Piotr Nowakowski, Artur Szalpuk
Trener: Vital Heynen
Kanada: Tyler Sanders, Lukas Van Berkel, Stephane Maar, Jason DeRocco, Graham Vigrass, Bradley Gunter, Cameron Bann (L) oraz Nicholas Hoag, Bryan Duquette, James Walsh, Joseph Sclater, Steven Marshall
Trener: Stephane Antiga
Statystyki meczu: http://www.volleyball.world/en/men/schedule/8947%20poland%20canada/post