Liga Narodów. Polska pokonała Iran, ale potrzebowała aż pięciu setów
Reprezentacja Polski siatkarzy przegrywała z Iranem 0:2, jednak wygrała trzy kolejne sety i w pierwszym turnieju Ligi Narodów ma na koncie dwa zwycięstwa.
Gdy Polska gra z Iranem w Lidze Narodów, to można spodziewać się pięciu setów. Tak było w poprzedniej edycji i w czwartek w Nagoi. W porównaniu do spotkania z Francją, Nikola Grbić zmienił wyjściowy skład, posyłając od początku Jakuba Szymańskiego, Grzegorza Łomacza i Karola Urbanowicza.
Biało-czerwoni zaczęli mecz świetnie, bo po asach serwisowych Szymańskiego było 8:6, a gdy jego wyczyn powtórzył Urbanowicz, przewaga urosła do trzech punktów. To nie było koniec, gdyż różnica urosła do pięciu punktów (15:10). Znów jednak pojawił się przestój, jak dzień wcześniej i z przewagi nic nie zostało. Słaby moment miał Kamil Semeniuk, który nie skończył dwóch ataków i nieprecyzyjnie przyjmował, w ataku pomylił się Szymański, zablokowany został Urbanowicz i Irańczycy objęli prowadzenie w meczu.
W drugim secie Polacy niemal przez cały czas musieli gonić rywali. Grbić szukał poprawy w zmianach - wprowadził Karola Kłosa, Artura Szalpuka i Dawida Dulskiego. Trochę pomogło, choć nie na tyle, żeby wygrać seta. Było blisko, jednak w wyrównanej końcówce Semeniuk zaatakował w aut, a siatkarze irańscy nie zmarnowali szansy i prowadzili 2:0.
Wreszcie jednak Polacy pokazali siłę, choć zaczęli trzecią partię od wyniku 0:2, by zdobył pięć kolejnych punktów. Bardzo dobrze grał najmłodszy w polskiej drużynie Dulski, wspierany przez Szalpuka. Nasi siatkarze poprawili zagrywkę i od razu zaczęli zatrzymywać przeciwników blokiem. Gdy było po ataku Kłosa zrobiło się 19:14, wydawało się, że nie będzie problemów z wygraniem seta. Znów jednak Irańczycy znaleźli słabszy punkt wśród Biało-czerwonych, którym okazał się Semeniuk. Selekcjoner postanowił zapewne go odbudować nawet kosztem słabszych wyników, bo nie zdecydował się na zmianę. Zrobiło się bardzo nerwowo, gdyż po asie Sayeda było tylko 20:19, jednak w kolejnej akcji atak skończył Dulski, mimo potrójnego bloku, a końcówka należałą już do skutecznego Szalpuka.
Rozpędzeni Polacy w czwartym secie dominowali bardzo wyraźnie, popisując się widowiskowymi akcjami - w ataku skończyli 15 z 19 piłek, nie popełniając ani jednego błędu, a do tego dodali cztery bloki. Doprowadzili do tie-breaka, który był krótszą kopią trzeciego seta. Nasza drużyna grała bardzo skutecznie (asy Dulskiego i Szalpuka), ale zacięła się przy wyniku 9:5, tracąc cztery kolejne punkty. Następnie znów odskoczyła (13:11), by za chwilę remisować. Dwa ostatnie punkty podarowali Polsce Irańczycy najpierw psując zagrywkę, a później atakując w aut.
Trzeci mecz w turnieju w Nagoi polscy siatkarze rozegrają w piątek, kiedy o godz. 9.10 zmierzą się z Bułgarią.
Polska - Iran 3:2 (23:25, 23:25, 25:21, 25:15, 15:13)
Polska: Łomacz 1, Szymański 6, Urbanowicz 3, Butryn 2, Semeniuk 16, Bieniek 16, Szymura (libero) oraz Dulski 16, Firlej, Szalpuk 14, Kłos 9, Sawicki
Powrót do listy