Liga Narodów. Reprezentanci Polski: Potrzebowaliśmy zimnego prysznica
W pierwszym spotkaniu w Fukuoce, w drugim turnieju Ligi Narodów, reprezentacja Polski nie zagrała jeszcze na najwyższym poziomie, ale pewnie wygrała z Bułgarią. - Myślę, że w kolejnym meczu będzie wiele lepiej - zapowiada Jakub Kochanowski.
Polacy zaczęli spotkanie z odmłodzoną Bułgarią od przegrania pierwszego seta. W kolejnych byli już lepsi, zwyciężając 3:1. - Trzeba pamiętać, że drużyna, która zaczęła w wyjściowym składzie to spotkanie nie miała okazji zagrać żadnego meczu towarzyskiego przed przylotem. Pierwsze starcie zawsze jest nerwowe. Myślę, że od tego drugiego będzie na tym turnieju już o wiele lepiej - komentował Kochanowski, który w drugiej partii zastąpił Karola Kłosa, kończąc mecz z sześcioma punktami, z czego dwa zdobył blokiem.
Kochanowski, a także Jan Firlej, który wchodził na zmiany, komplementowali Bułgarów, zwłaszcza za pierwszego seta:
Ich gra wyglądała zdecydowanie lepiej niż na wideo - stwierdził na antenie Polsatu Sport. - Od drugiego seta poprawiliśmy jakość gry, a trener dał szansę wszystkim zagrania w tym spotkaniu. Fajnie otworzyć turniej zwycięstwem. Pierwsze emocje już mamy za sobą i - mam nadzieję - będzie tylko lepiej.
W ostatniej partii na boisku pojawił się Bartosz Bednorz. - Każdy, kto z nami gra, nie ma nic do stracenia, może tylko zyskać. Bułgaria wyszła z takim nastawieniem, grając bardzo dobrze, ryzykując i wszystko im wychodziło. Później zaczęliśmy powoli wracać do naszej gry i w ostatnim secie była kontrola od początku. Myślę, że potrzebowaliśmy takiego zimnego prysznica jak w pierwszym secie, żeby wrócić do swojej gry.
O Bułgarach mówił, że trzeba się cieszyć, że tak młodzi siatkarze (rozgrywający Simeon Nikołow ma 17 lat) szybko debiutują w rozgrywkach tak dużej rangi jak Liga Narodów. - Nie każdy ma taką okazję. U nas by to nie przeszło, bo mamy za dużo dobrych zawodników - podsumował Bednorz.
Powrót do listy