Liga Narodów: Włochy - Polska 2:3
Włochy przegrały z Polską 2:3 (17:25, 25:21, 17:25, 31:29, 10:15) w pierwszym meczu III turnieju Siatkarskiej Ligi Narodów w Osace. To szóste zwycięstwo biało-czerwonych w tych rozgrywkach. Polacy mieli duże szanse na wygraną w czterech partiach. Mieli w górze nawet kilka piłek meczowych, ale ostatecznie lepsi okazali się siatkarze Italii. W tie-breaku polski zespół nie pozostawił żadnych złudzeń, że dzisiaj był zdecydowanie lepszą ekipą. W drugim spotkaniu dnia Japonia przegrała z Bułgarią 0:3 (14:25, 21:25, 27:29).
- Staramy się tak wszystko poukładać, aby podróże i zmiany stref czasowych nie miały wpływu na naszą grę. Nie jest to łatwe, ale trzeba się do tego dostosować. Dalekie podróże nie mogą być żadnym usprawiedliwieniem. Mam nadzieję, że zrobimy wszystko, aby wygrać każdy mecz. Mamy jednak świadomość tego, że przeciwnicy będą groźni. Z każdym będzie trzeba walczyć o każdy punkt - powiedział przed turniejem Michał Mieszko Gogol, asystent trenera reprezentacji Polski.
Reprezentacja Włoch przyleciała do Osaki bez swoich dwóch podstawowych zawodników - Iwana Zajcewa i Osmany Juantoreny. Biało-czerwoni w Japonii również występują w nieco zmienionym składzie, w porównaniu do dwóch pierwszych turniejów, które zostały rozegrane w Polsce. W składzie zabrakło m.in. Michała Kubiaka, który z powodów zdrowotnych nie zagra już w tegorocznej Lidze Narodów nawet jak Polacy awansują do Final Six. Opaskę kapitana przejął w tej sytuacji Mateusz Bieniek.
Pierwszą partię spotkania na ataku rozpoczął Łukasz Kaczmarek, a za przyjęcie w polskim zespole odpowiadała para dwóch młodych przyjmujących - Artur Szalpuk i Bartosz Kwolek. Pierwsze akcje były wyrównane. Polacy dzięki udanym kontratakom zdołali przed przerwą techniczną wypracować trzy oczka przewagi 8:5. Włosi w tej części meczu mieli spore problemy z dokładym przyjęciem oraz skutecznym atakiem. Po wznowieniu gry siatkarzom z Italii coraz częściej przytrafiały się proste błędy 6:10. Podopieczni Vitala Heynena nie zważając na rywala kontynuowali swoją dobrą grę 16:11. Na słowa pochwały zasługiwał bardzo dobry blok w wykonaniu biało-czerownych, od którego raz za razem odbijali się siatkarze Gianlorenzo Blenginiego 13:19. Reprezentacja Polski do końca zagrała pewnie i bez większych problemów wygrała premierową odsłonę meczu 25:17. W ostatniej akcji Szalpuk popisał się skuteczną kiwką.
W drugim secie role się odwróciły. To zespół z Włoch zaczął dyktować warunki gry. Włosi znacząco poprawili swoją skuteczność w ataku oraz wzmocnili zagrywkę, przysparzając biało-czerwonym sporo problemów w przyjęciu 5:8. W ataku z kolei na skrzydle nie do zatrzymania był Filippo Lanza 11:7. Po polskiej stronie problemy z tym elementem miał natomiast Łukasz Kaczmarek. Polacy starali się odrabiać straty, ale reprezentacja Italii kontrolowała grę i na drugiej pauzie prowadziła 16:12. W tej sytuacji trener Vital Heynen zdecydował się na podwójną zmianę, na boisku za Fabiana Drzyzgę i Kaczmarka pojawił się Marcin Komenda i Damian Schulz. Początkowo na niewiele się to zdało, bowiem gra toczyła się zgodnie rytmem włoskiej drużyny 18:14. Polskiej drużynie nie można było odmówić walki. W końcówce zniwelowali stratę do dwóch oczek 21:23. Jednak ostatnie słowo należało do włoskich zawodników, którzy rozstrzygnęli tego seta na swoją stronę 25:21.
W trzeciej odsłonie meczu polski zespół powrócił do swojej dobrej gry. Polacy zaczęli coraz mocniej zagrywać i wyprowadzać skuteczne kotrataki 8:6 i 16:10. Bardzo dobre spotkanie rozgrywał Szalpuk. Włosi natomiast stracili swoją skuteczność w ataku z drugiej partii 12:18. W tym fragmencie gry nie mieli praktycznie żadnych argumentów, aby nawiązać walkę z biało-czerwonymi 12:20. Po autowej zagrywce Giulio Sabbiego polski zespół mógł cieszyć się z pewnego zwycięstwa 25:17.
Czwartą partię zespoły zaczęły od równej gry 3:3. Chwilę póżniej podopieczni Gianlorenzo Blenginiego dzięki dobrej grze w bloku i skutecznym atakom Lanzy odskoczyli na trzy oczka 7:4. Po kolejnym udanym ataku wspomnianego zawodnika, Włosi schodzi na przerwę techniczną prowadząc 8:5.W dalszej części tego seta ręki w polu serwisowym nie zwalniał Lanza 11:5. Biało-czerwoni mieli duże problemy z wyprowadzeniem skutecznej akcji. Polacy nie poddali się i jeszcze przed drugą pauzą zniwelowali różnicę punktową do dwóch oczek 10:12, a kilka akcji później był już remis 18:18. Od tego momentu drużyny grały punkt za punkt. Końcówka dostarczyła wszystkim bardzo dużo emocji. Nerwową końcówkę graną na przewagi ostatecznie na swoją korzyść rozstrzygnęli Włosi. Dwa ostatnie punkty dla swojej drużyny zdobył Gabriele Nelli - najpierw posłał na stronę Polaków asa serwisowego, a następnie popisał się skutecznym atakiem z prawego skrzydła 31:29.
Tie-breaka od punktowego ataku rozpoczął Kaczmarek 1:0. W kolejnej akcji równie dobrym atakiem odpowiedział Nelli 1:1. Przez moment baiło-czerwoni objęli prowadzenie 5:2, ale siatkarze z Półwyspu Apenińskiego szybko odrobili straty 6:6. Jednak przed zamianą stron Polakom znowu udało się wypracować dwa oczka przewagi 8:6. W tym fragmencie nasz zespół dobrze czytał grę rywali i ustawiał szczelny blok 9:6 i 12:8. W końcówce podopieczni Vitala Heynena zagrali niemal koncertowo 14:9. Włosi w żadnen sposób nie mogli zatrzymać Szalpuka i Kaczmarka. W ostatniej akcji meczu Sabbi zaserwował w połowę siatki 15:10.
Tym samym reprezentacja Polski zapisała na swoim koncie szóste zwycięstwo w Lidze Narodów 2018. W sobotę biało-czerwoni zmierzą się z Japonią. Początek meczu o godzinie 9.00 czasu polskiego. Transmisja na antenie Polsatu Sport.
Włochy: Luigi Randazzo, Simone Giannelli, Daniele Mazzone, Filippo Lanza, Simone Anzani, Gabriele Nelli, Salvatore Rossini (L) oraz Fabio Balaso (L), Simone Parodi, Luca Spirito, Giulio Sabbi
Polska: Piotr Nowakowski, Łukasz Kaczmarek, Artur Szalpuk, Fabian Drzyzga, Bartosz Kwolek, Mateusz Bieniek, Paweł Zatorski (L) oraz Damian Schulz, Marcin Komenda, Bartosz Bednorz
Statystyki meczu: http://www.volleyball.world/en/men/schedule/8977%20italy%20poland/post
Powrót do listy