Liga Narodów. Czwarta wygrana reprezentacji Polski
Mecz Polski z Bułgarią w Lidze Narodów zaczął się niespodziewanie, bo od seta przegranego przez faworyta. Później jednak nasza reprezentacja pokazała siłę.
Po pierwszych turniejach Polska miała na koncie trzy wygrane, a Bułgaria - jedną. Ale młoda drużyna rywali, którą prowadzi Lorenzo Blengini, trener mistrzów świata z 2022 roku, gra bez presji, a potencjał ma duży, zwłaszcza fizyczny: atakujący Dymitrow ma 208 cm wzrostu, a rozgrywający Simeon Nikołow - o centymetr mniej. Po drugiej stronie był faworyt, w składzie, jaki można wyobrazić sobie podczas igrzysk w Paryżu. W wyjściowym składzie zagrali m.in. trzej zwycięzcy PlusLigi: Norbert Huber, Tomasz Fornal i Jakub Popiwczak.Widać było jednak, że Biało-czerwoni nie są jeszcze w pełni zgrani, a rywalom wychodziło wszystko. Dymitrow był nie do zatrzymania w ataku, Nikołow zaskakująco kiwał. No i polska drużyna popełniła aż dziesięć błędów, z czego dwa to złe ustawienie, odgwizdane - przy protestach - przez sędziego z Emiratów Arabskich. Efektem była niespodziewana przegrana w pierwszej partii.
Choć Bułgaria ma drużynę młodą i perspektywiczną, to Polska silniejszą. Z rozgrywek ligowych wiemy, że Fornal zwykle długo się rozkręca, Aleksander Śliwka wraca do formy do długiej przerwie spowodowanej kontuzją, a Jakub Kochanowski, który zmienił Karola Kłosa, pokazał Bułgarom, jak dobrze potrafi serwować. Biało-czerwoni wyeliminowali błędy (zrobili tylko sześć, z czego pięć to zepsute serwy) i choć w ataku jeszcze nie błyszczeli (44 proc. skuteczności), dość pewnie wygrali seta i wyrównali wynik.
Im dłużej trwał mecz, tym przewaga Polaków była większa. Fornal był nie do zatrzymania (80 proc. w trzeciej partii), a do tego doszły coraz lepsze serwy i obrona, w której błyszczał Popiwczak. Naciśnięci Bułgarzy momentami byli bezradni. W połowie trzeciego seta Nikola Grbić zrobił podwójną zmianę, a Jan Firlej i Łukasz Kaczmarek, bohater ogłoszonego tego dnia hitowego transferu, zostali na boisku do końca partii, wygranej pewnie i wysoko.
W ostatnim secie, który zaczął się od prowadzenia 7:1, nasz selekcjoner zrobił kilka zmian, ale nie wpłynęło to na różnicę w grze polskiej reprezentacji. Coraz wyraźniej widać było różnicę, jaka dzieli obie drużyny, choć Polacy nie grali jeszcze tak, jak potrafią i jak pokazywali niedawno w lidze i europejskich pucharach. Liderzy światowego rankingu wygrali czwarte spotkanie w Lidze Narodów, a kolejne czeka ich w czwartek, a przeciwnikiem będzie Turcja.
Polska - Bułgaria 3:1 (21:25, 25:21, 25:19, 25:18)
Polska: Janusz 3, Śliwka 8, Huber 11, Kurek 10, Fornal 15, Kłos 4, Popiwczak (libero) oraz Szymura (libero), Semeniuk 2, Kochanowski 6, Kaczmarek 4, Firlej, Bednorz
Powrót do listy