Liga Światowa: czas rozstrzygnięć w II dywizji
Bułgaria, Francja, Belgia i Argentyna rozpoczną dziś w Warnie walkę o zwycięstwo w II dywizji Ligi Światowej. Triumfator turnieju awansuje do Final Six w Rio de Janeiro (15-19 lipca).
W pierwszej parze półfinałowej Final Four spotkają się w piątek zespoły Bułgarii i Belgii (początek 16.40 czasu polskiego). Gospodarze po zeszłorocznym słabym występie w elicie spadli do II dywizji, co w kraju uznane zostało za porażkę. W tym roku młoda drużyna prowadzona przez doskonale znanego w Polsce Płamena Konstatniowa ze zmiennym szczęściem radziła sobie w rozgrywkach grupowych. Jednak jako gospodarze mieli zapewniony awans do turnieju, więc mogli sobie pozwolić na eksperymenty w drużynie.
Z kolei Belgia, zwycięzca grupy E, to zespół, który w ostatnich latach robi duże postępy. Zeszły rok był dla nich jednym z najlepszych w historii siatkówki: zagrali na mistrzostwach świata po raz pierwszy od 36 lat, a w Final Four II dywizji odpadli dopiero w półfinale, przegrywając z Francją 0:3. W tym sezonie podopieczni Dominique Baeyensa utrzymali formę. W rywalizacji grupowej z Holandią, Finlandią i Portugalią stoczyli ciężkie pojedynki, wygrywając dziesięć spotkańi przegrywając tylko dwa.
Drugą parę półfinałową tworzą Francja i Argentyna (19.40 czasu polskiego). Trójkolorowi jako jedyna drużyna odniosła wszystkie dwanaście zwycięstw nad rywalami w fazie grupowej Ligi Światoweji jest uznawana za głównego pretendenta do wygrania w warnie. Podopieczni Laurenta Tille już w zeszłym roku byli blisko awansu do elity. W półfinale wygrali z Belgią, jednak w finale musieli uznać wyższość Australii, która po zaciętym meczu wygrała 2:3.
Przeciwnik Francuzów to Argentyna, która z każdym tygodniem rozgrywek spisywała się coraz lepiej. W fazie końcowej rozgrywek trener Julio Velasco miał do dyspozycji swoich najlepszych zawodników i to dzięki nim, rzutem na taśmę drużyna z Ameryki Południowej zakwalifikowała się do turnieju finałowego, wygrywając z Bułgarią 3:1.
Zwycięzcy meczów półfinałowych zagrają w sobotę w finale, a stawką będzie udział w turnieju Final Six w Rio de Janeiro (15-19 lipca).
Przed turniejem powiedzieli:
Julio Velasco, trener reprezentacji Argentyny: Jestem zadowolony z kondycji zespołu. Jesteśmy w Bułgarii od tygodnia i czujemy się tu komfortowo. Dostosowaliśmy się już do letniej pogody i zmiany czasu, aby uniknąć niekorzystnych sytuacji z nich wynikających. Nasz mecz z Francją w półfinale na pewno będzie trudny - powiedział.
Laurent Tille, trener reprezentacji Francji: Jestem bardzo szczęśliwy, że Francja dotarła do FinalFour. Czeka nas trudne zadanie, ponieważ musimy wygrać najpierw jeden mecz, potem drugi. Argentynę znamy bardzo dobrze. Mamy dla nich wiele szacunku i wiemy, że nie łatwo będzie z nimi wygrać.
Dominique Baeyens, trener reprezentacji Belgii: Mecze przeciwko gospodarzom są zawsze trudne, ale moja drużyna jest w dobrej formie. Niestety w zeszłym tygodniu straciliśmy pierwszego rozgrywającego i teraz musimy się wszyscy dostosować do gry drugiego, co z pewnością będzie dużym wyzwaniem dla nas wszystkich, bo i przeciwnicy go nie znają. Mogę powiedzieć, ze faworytami do zwycięstwa w tym turnieju są Francja, Bułgaria i Argentyna, ale Belgia też nim może być.
Płamen Konstatinow, trener reprezentacji Bułgarii: nadchodzące spotkania z pewnością będą bardzo interesujące ze względu na fakt, ze wszystkie zespoły mają podobny potencjał i wyniki. Wszystko jest możliwe i półfinałach i finale. Z góry chciałbym podziękować kibicom za wsparcie, bo ono może być kluczowe znaczenie w walce o zwycięstwo.