Liga Światowa. Iran – Polska 3:2. Przegrany horror w Teheranie
– Szkoda, mieliśmy dzisiaj swoje szanse. To jest chyba najtrudniejszy teren na świecie – mówił po meczu libero Paweł Zatorski w wywiadzie dla stacji Polsat Sport. – Rywale dobrze przyjmują, więc w niedzielę musimy zrobić im więcej szkody zagrywką. Szkoda czwartego seta, bo mogliśmy grać o wygraną. Mam nadzieję, że nie jeden punkt z piątku, ale niedzielne zwycięstwo okaże się dla nas bezcenne – dodaje.
Po raz trzeci w historii walczyliśmy w hali w Teheranie z gospodarzami i po raz trzeci przegraliśmy. W Lidze Światowej na siedem spotkań, biało-czerwoni górą byli cztery razy. Wczoraj zespół Stephane’a Antigi prowadził już 2-1 w setach, jednak finisz rywali był zabójczy. Polacy walczyli ze swoimi słabościami i piekielnymi kibicami, jednak gospodarze byli górą.
W pierwszym secie biało-czerwoni zaczęli skoncentrowani, niestety przy stanie 5:5 trzy kolejne nieudane akcje zaliczył Jakub Jarosz. Rywale odskoczyli, prowadząc już nawet 13:8, jednak biało-czerwoni się nie poddali i zaczęli walczyć. Pomogło wejście Rafała Buszka, który zmienił Mateusza Mikę, świetnie prezentował się Mateusz Bieniek. Polacy zbliżyli się do rywala na punkt (17:18), jednak w końcówce popełnili kilka prostych błędów. W pierwszym secie rywale zdobyli 3 pkt serwisem (my bez pkt), Polacy trzy blokiem (Iran 1 pkt). Od początku drugiej odsłony trener Stephane Antiga postawił na ten sam skład, który kończył pierwszego seta.
Wreszcie oglądaliśmy biało-czerwonych, jakich byśmy chcieli widzieć zawsze. Mimo błędów i pomyłek widać, że ten zespół walczy na całego. Symboliczna była ostatnia akacja seta, gdy pojedynczym blokiem Jakub Jarosz zatrzymał rywala i dał Polsce wygranego seta. Atakujący, który miał zastąpić Bartosza Kurka w tym spotkaniu zaliczył kilka słabych momentów, jednak w drugiej partii wyraźnie odżył, szczególnie w polu zagrywki. Warto także pochwalić naszych przyjmujących Michała Kubiaka i Rafała Buszka, obaj grali w tym secie bardzo skutecznie.
Trzecia partia to popis naszej drużyny – rywale pogubili się zwłaszcza w końcówce. Wreszcie przebudził się Piotr Nowakowski, który błyszczał w ataku i bloku (jego akcja zakończyła seta). Nieźle radzili sobie takżę przyjmujący, a swoje punkty dorzucał Jarosz. Polacy wygrali pewnie (zaserwowali wreszcie dwa asy!) do 21 i byli o krok od pierwszego historycznego zwycięstwa w Teheranie! Niestety, w kolejnej odsłonie rywale bardzo szybko objęli prowadzenie i nie oddali go już do końca. Przydarzyły się biało-czerwonym przestoje, trener Antiga w końcówce wpuścił na boisko Marcina Możdżonka, Andrzeja Wronę, Fabiana Drzyzgę, Mateusza Mikę oraz debiutanta Bartosza Bednorza, jednak te zmiany nie przyniosły efektu.
Kluczowego piątego seta Polacy zaczęli w takim samym zestawieniu, jak poprzednie sety – czyli z Buszkiem na przyjęciu. I Właśnie ten zawodnik fantastycznie serwował na początku tie-breaka, pozwalając odrobić nam straty z początku tej partii. Wyrównana walka trwała do stanu 9:9, potem popełniliśmy kilka prostych błędów, nie potrafiąc skończyć ataku w pierwszej akcji. Pod koniec seta doszło do niespotykanej sytuacji, gdy sędziowie po wielominutowej konsultacji (nawet z supervisorem FIVB) ostatecznie nie dopuścili do weryfikacji wideo, o którą prosił trener Antiga.
– Starałem się zrobić, co mogłem. Jak widać, to dziś nie wystarczyło na tym piekielnie trudnym terenie – powiedział Jakub Jarosz na antenie Polsatu Sport. – Szkoda, że nie zaczęliśmy lepiej czwartego seta. Sam nie wiem, czego nam zabrakło. Ogólnie bardzo trudno się serwowało, może przez ten ogłuszający doping? Będziemy robić wszystko, żeby wygrać batalię w niedzielę.
Biało-czerwoni mają w tej chwili tylko jedną więcej wygraną od Irańczyków i by zagwarantować sobie udział w turnieju finałowym w Rio de Janeiro (15-19 lipca) muszą liczyć na dobre wyniki w trzech pozostałych meczach fazy interkontynentalnej. W drugim meczu naszej grupy Amerykanie wygrali gładko 3:0 (25:21, 25:20, 25:19) z Rosjanami.
IRAN 3
POLSKA 2
(25:21, 23:25, 21:25, 25:16, 15:11)
IRAN: Marouf, Ebadipour 12, Gholami 10, Mahmoudi 18, Mirzajanpour 12, Seyed 10 oraz Marandi (l), Ghaemi 5, Mahdavi. Trener: Kovač.
POLSKA: Łomacz 2, Kubiak 13, Nowakowski 6, Jarosz 16, Mika 2, Bieniek 13 oraz Zatorski (l), Buszek 13, Możdżonek, Bednorz, Drzyzga, Wrona. Trener: Antiga.
Widzów: 12 000.
Rewanż w najbliższą niedzielę, godz. 18.30.
TABELA GRUPY 1
1. Stany Zjednoczone 7–2 20 21:12
2. POLSKA 6–3 17 23:17
3. Iran 5–4 15 20:15
4. Rosja 0–9 2 7:27
W tym sezonie w LŚ w pierwszej kolejności o miejscu w tabeli decyduje liczba zwycięstw, a dopiero później pkt, czy ratio setów i małych pkt; do turnieju finałowego awansują z naszej grupy dwie najlepsze drużyny.