Liga Światowa: Polska - Francja 0:3
Polska przegrała z Francją 0:3 (28:30, 20:25, 29:31) w trzecim i zarazem ostatnim meczu grupy D Ligi Światowej, która od piątku do niedzieli rozgrywa mecze w Atlas Arenie w Łodzi. Polacy w pierwszym spotkaniu pokonali Argentynę 3:1, a w drugim ulegli Rosji 1:3.
- Rosja grała bardzo dobrze, ale u nas również widziałem parę dobrych rzeczy. Bartosz Kurek grał dobrze w ataku i bloku, tak samo Mateusz Bieniek i Paweł Zatorski. Wszyscy zawodnicy byli zaangażowani w mecz. Niestety, popełniliśmy bardzo dużo błędów, zaliczając ponad dwadziescia procent ataków autów. Zatrzymaliśmy Muserskiego, ale to nie wystarczyło. Rosja w sobotę fizycznie imponowała, grali na wysokiej piłce. Nie zmienia to faktu, że powinniśmy zagrać lepiej. Jednak jestem pewny, że w niedzielę pokażemy się z lepszej strony - mówił po sobotnim meczu Stephane Antiga, trener biało-czerwonych.
Polacy nie najlepiej rozpoczęli pierwszą partię niedzielnego spotkania. Mocne i odrzucające od siatki zagrywki Kevina Le Roux dały prowadzenie Francji (5:2) i (8:4). Biało-czerwoni w pierwszych fragmentach tej partii mieli spore problemy z dokłanym przyjęciem. Do tego skrzydłowi zawodnicy popełniali proste błędy w ataku (9:4). Mistrzowie świata nie złożyli broni. Po krótkiej przerwie uspokoili swoją grę. Zaczęli czytać grę rywali i ustawiać szczelny blok, dzięki czemu zniwelowali stratę do jednego oczka (8:9). Jednak jeszcze przed drugą pauzą Francuzi odskoczyli na cztery oczka (12:16). W końcówce polscy zawodnicy niesieni głośnym dopingiem kibiców doprowadzili do remisu (21:21). W polu serwisowym ręki nie zwolnił Bartosz Kurek. Nerwową końcówkę graną na przewagi na swoją korzyść rozstrzygnęli Trójkolorowi. Najpierw w aut zaserwował Rafał Buszek, a chwilę później po bloku zaatakował Earvin Ngapeth (30:28).
Początek seta numer dwa to kopia wcześniejszego. Biało-czerwoni mieli problem ze skończeniem akcji w pierwszym tempie (2:6). W takiej sytuacji Stephane Antiga poprosił o czas dla swoich podopiecznych. Następnie zmienił Rafała Buszka na Artura Szalpuka (3:8). Po krókiej pauzie Polacy zaczęli odrabiać straty. Sygnałem do lepszej, a przede wszystkim skuteczniejszej gry była seria dobrych zagrywek Bartosza Bednorza (10:12) i (13:16). Co prawda w końcowej fazie seta poslki zespół starał się nawiązać równorzędną walkę (18:22), ale ostatnie słowo należało do gości. Wygraną w tym fregmencie gry przypieczętował pewnym atakiem z lewego skrzydła Ngapeth (25:20).
Biało-czerwoni kolejną partię rozpoczęli z wysokiego "c" (6:2), dzięki dobrej obronie i skutecznemu kontratakowi. Wystarczyła chwila dekoncentracji i na pierwszy czas Polska schodziła z jednym oczkiem straty (7:8). Po wznowieniu gry drużyny grały punkt za punkt. Na drugiej pauzie role się odwróciły i to podopieczni Stephane Antigi objęli prowadzenie (16:15). Do końca seta drużyny walczyły jak równy z równym (24:24). Ostacznie szalę zwycięstwa na swoją korzyść przechylili Francuzi (31:29).
Polska: Nowakowski (4), Kurek (21), Kłos (4), Łomacz (2), Buszek (8), Bednorz (8), Zatorski (L) oraz Konarski, Szalpuk (2), Bieniek (3)
Francja: Clevnot (7), Toniutti (3), Ngapeth (14), Le Roux (7), Le Goff (6), Rossard (21), Grebennikov (L) oraz Pujol, Lyneel (1)
Statystyki meczu: http://worldleague.2016.fivb.com/en/group1/schedule/6753-poland-france/post
Powrót do listy