Liga Światowa: Polska - Rosja 1:3
Polska przegrała z Rosją 1:3 (17:25, 20:25, 25:20, 15:25) w drugim meczu grupy D Ligi Światowej. W piątek biało-czerwoni pokonali Argentynę 3:1. Na zakończenie zmagań w łódzkiej Atlas Arenie Polacy zmierzą się z Francją, początek spotkania o godzinie 20.00.
- Ten był długi i trudny mecz, ale walczyliśmy w każdym secie. Oczywiście mogliśmy zagrać lepiej. Mieliśmy trochę problemów z zagrywką, ale najważniejsze że wygraliśmy. Moim zdaniem w sobotę i niedzielę zagramy znacznie lepiej - mówił po piątkowym meczu Stephane Antiga, trener repreznetacji Polski.
Pierwszą partię spotkanie nieco lepiej rozpoczęli Rosjanie, którzy wypracowali trzy oczka przewagi przed przerwą techniczną (8:5). Do stanu (13:13) drużyny grały punkt za punkt. Następnie inicjatywę na parkiecie przejęli Rosjanie, którzy nie mylili się w ataku. Na drugiej pauzie ponownie odskoczyli na trzy punkty (16:13). Niestety biało-czerwoni w końcówce nie wystrzegali się prostych błędów (13:19). Sborna wypracowaną przewagę punktową utrzymała do końca. W ostatniej akcji Egor Kliuka zaatakowal skutecznie po bloku (25:17).
Stephane Antiga zdecydował, że kolejną partię w wyjściowej szóstce rozpocznie Artur Szalpuk, który w końcówce premierowej odsłony meczu zastąpił Bartosza Bednorza. Do stanu (6:6) zespoły grały punkt za punkt. Następnie dwa proste błędy popełnili Polacy (6:8). W tym fragmencie gry mistrzowie świata mieli spore problemy z dokłanym przyjęciem. Do tego mylili się na zagrywce (7:10). W dalszej części spotkania biało-czerwoni trochę uspokoili swoją grę. W ataku dobrze spisywał się Bartosz Kurek. Na drugiej pauzie tracili do przeciwników dwa oczka (14:16). W decydujących momentach tej partii Rosjanie bardzo dobrze czytali grę polskiego zespołu i ustawiali szczelny blok przez który nie mogli się przebić reprezentanci Polski (19:23). Dwudziesty piąty punkt dla Rosji z prawego skrzydła zdobył Wiktor Poletajew (25:20).
Tym razem trener Antiga zdecydował, że na przyjęciu od początku zagra pra przyjmujących Bednorz-Szalpuk. Seta numer trzy od dwóch dobrych zagrywek rozpoczął Poletajew (2:0). Polacy szybko jednak odrobili tę stratę (2:2). Na pierwszy czas z jednym oczkiem przewagi schodzili podopieczni Władimira Alekno (8:7). Po wznowieniu gry żadnemu zespołowi, aż do drugiej pauzy nie udało się wypracować bezpiecznej przewagi punktowej (15:16). W koncówce Polacy niesieni głośnym dopingiem licznie zgromadzonych kibiców w łódzkiej Atlas Arenie nie zwalniali ręki ani w polu serwisowym, ani na zagrywce (21:18). Dołączyli do tego szczelny blok, dzięki czemu wygrali tę część meczu do 20.
Sbrona podrażniona porażką, kolejnego seta zaczęła od prowadzenia (3:0). Biało-czerwoni dzięki dobrej zagrywce i udanym atakom Bieńka doprowadzili do remisu (4:4). Na pierwszym czasie tracili do przeciwników zaledwie oczko (7:8). Po czasie warunki gry zaczęli dyktować Rosjanie (12:9) i (16:10). Na niewiele zdały się przerwy na żądanie trenera Stephane Antigi. Polscy zawodnicy mieli problem z dokładnym przyjęciem, a co się z tym wiązało skutecznym atakiem (13:19). Rosja takie przewagi punktowej nie dała sobie już wydrzeć z rąk i zwyciężyła w ostatniej części meczu (25:15) i całym spotkaniu 3:1. Ostatni punk blokiem zdobył Wolwicz.
Polska: Nowakowski, Kurek, Łomacz, Możdżonek, Buszek, Bednorz, Zatorski (L) oraz Szalpuk, Konarski, Woicki, Bieniek
Rosja: Grankin, Tietiuchin, Muserski, Poletajew, Wołkow, Kliuka, Werbow (L) oraz Aszczew, Wolwicz
Statystyki meczu: http://worldleague.2016.fivb.com/en/group1/schedule/6751-poland-russia/post