Liga Światowa: Włochy - Polska 1:3
Biało-czerwoni doskonale rozpoczęli tegoroczną „Światówkę”, pokonując po pięciosetowym boju Brazylię. W drugim spotkaniu turnieju w Pesaro Polakom nie sprostali także gospodarze Włosi, przegrywając 1:3 (25:21, 17:25, 18:25, 23:25). W drugim meczu dnia Brazylia zagra z Iranem.
Potyczka z Włochami została zaplanowana na nietypową godzinę, 14.00, ze względu na wieczorny finał Ligi Mistrzów w piłce nożnej, w którym Juventus Turyn zmierzy się z Realem Madryt. Siatkówka nie miałaby najmniejszych szans z tak prestiżowym pojedynkiem.
Polakom, którzy w niezłym stylu pokonali na inaugurację mistrzów olimpijskich 3:2, wczesna godzina raczej nie zrobiła różnicy, bo swój piątkowy mecz skończyli przed 20.00. Większe zmęczenie mogli natomiast odczuwać gospodarze, którzy spotkanie z Iranem (wygrane 3:0) rozpoczęli dopiero po „polskim” meczu.
W rywalizacji z Brazylią swój reprezentacyjny debiut zaliczył Aleksander Śliwka. Zawodnik Asseco Resovii Rzeszów zakończył starcie ze skutecznością ponad 60%, do tego postraszył rywali blokiem i zagrywką. Bardzo dobrą zmianę dał także Grzegorz Łomacz, który w trzecim secie zastąpił Fabiana Drzyzgę i został w polu gry do końca. Mimo to konfrontację z Włochami trener De Giorgi rozpoczął taką samą szóstką, jak tę z Brazylijczykami. Nikogo, kto przez dwa lata obserwował jego pracę w kędzierzyńskiej ZAKSIE nie powinno to dziwić, bo „Fefe” prezentuje najbardziej klasyczny styl włoskiej szkoły trenerskiej, oparty na stabilizacji i konsekwencji.
Także trener „Azzurrich”, którzy w tegorocznej edycji Ligi Światowej występują bez swoich największych gwiazd, Juantoreny i Zajcewa, postawił na szóstkę z pierwszego spotkania. Teoretycznie najmocniejsze składy obydwu drużyn już od pierwszego gwizdka sędziego pokazały, że nikomu łatwo w tym meczu nie będzie. Najpierw prym wiedli biało-czerwoni, szybko odskakując na pięć oczek (6:11). Przy zagrywce Filippo Lanzy przeciwnicy odrobili część strat, a dzięki czujnej grze na siatce i skutecznej w kontrataku, zniwelowali je jeszcze przed drugą regulaminową przerwą (15:15). Chwilę później za linią dziewiątego metra stanął Luigi Randazzo i jego zespół wyszedł na prowadzenie 17:16, a potem jeszcze je powiększył. Gdy na tablicy świetlnej pojawił się wynik 19:17, Ferdinando De Giorgi desygnował do boju kolejnego debiutanta, środkowego Jakuba Kochanowskiego (na serw). Nieudaną dla polskiej ekipy końcówkę inauguracyjnej partii zakończył autowym serwisem Mateusz Bieniek.
Drugą część spotkania Polacy rozpoczęli równie udanie jak pierwszą (4:8), przede wszystkim dzięki bardzo dobrej grze blokiem. Ten element działał także w późniejszych fragmentach gry. Fabian Drzyzga, który przeciwko Brazylijczykom oszczędnie grał środkiem, tym razem często uruchamiał tę formację i na efekty długo nie trzeba było czekać - rywale mieli ogromny problem z odczytaniem jego intencji, a do tego sami zaczęli mylić się w ataku. W decydujące fazie seta zupełnie oddali pole Polakom, przegrywając ostatecznie do 17.
Coraz lepiej funkcjonował także polski serwis. Drugą odsłonę asem zakończył Bartłomiej Lemański, a na początku trzeciej tym samym sposobem zapunktował Mateusz Bieniek. Zagrywka naszej drużyny nie była piorunująco mocna, ale cechowała się dużą zmiennością i precyzją, co skutecznie rozregulowało przyjęcie Włochów. To z kolei wyraźnie przełożyło się na ich kłopoty w ataku (5:12). Kiedy gospodarze próbowali ratować sytuację zmiennikami, biało-czerwoni spokojnie zmierzali po zwycięstwo w partii numer 3.
Pozytywny impuls włoskiej drużynie dał Giulio Sabbi, który zmienił Vettoriego i już na początku czwartej odsłony mocno dał się we znaki naszym siatkarzom (6:2). Ale radość podopiecznych trenera Blenginiego nie trwała zbyt długo, bo Polacy szybko odrobili straty, a na drugiej przerwie technicznej, dzięki doskonałej zagrywce Lemańskiego prowadzili dwoma punktami. Potem już do końca toczyła się twarda batalia na ciosy, z której zwycięsko wyszli Polacy, po kontrataku Dawida Konarskiego. Warto odnotować, że w potyczce z Włochami, w trzecim i czwartym secie na boisku pojawił się Damian Wojtaszek i grał zamiennie z Pawłem Zatorskim.
Po dwóch meczach Polacy mają na koncie dwa zwycięstwa. W trzecim ostatnim spotkaniu włoskiej części turnieju, w niedzielę, zmierzą się z Iranem (godz. 17.00).
Składy:
Włochy: Giannelli, Lanza, Candellaro, Vettori, Randazzo, Piano, Colaci (libero) oraz Balaso (libero), Pesaresi, Antonov, Buti, Botto, Sabbi
Polska: Drzyzga, Kubiak, Bieniek, Konarski, Kurek, Lemański, Zatorski (libero) oraz Kochanowski, Łomacz, Muzaj, Śliwka, Wojtaszek (libero)
Statystyki meczu: http://worldleague.2017.fivb.com/en/group1/schedule/7543-italy-poland/post\
Powrót do listy