Ligowa siatkówka daje nadzieję
Drużyny zawodowych lig siatkarskich, ale i pozostali zawodowi sportowcy, mogą nadal korzystać z bazy hotelowej, niezbędnej do organizacji profesjonalnego sportu. Jest to możliwe dzięki zabiegom dyplomatycznym wiceprezesa PZPS Ryszarda Czarneckiego, zarządu Polskiej Ligi Siatkówki a przede wszystkim przychylności przedstawicieli Rady Ministrów.
PLUSLIGA.PL: Dziś weszło w życie Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 21 grudnia 2020 r. w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii. W pierwotnym zamyśle nie było w nim zapisu o tym, by z bazy hotelowej mogły korzystać profesjonalne drużyny sportowe. W jaki sposób udało się zmienić tę sytuację, tak istotną dla funkcjonowanie naszych lig?
RYSZARD CZARNECKI (Wiceprezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej): Faktycznie, pierwotna decyzja rządu w tym zakresie, dość oczywista ze względu na konieczne obostrzenia, wprowadzane zresztą także przez naszych sąsiadów, była mówiąc nieco metaforycznie – niczym ramy obrazu, który dopiero miał zostać namalowany. Mieliśmy drogowskaz, kierunek, natomiast treść była dopiero efektem różnych wysuwanych argumentów czy też presji środowiskowych. Cieszę się, iż to właśnie siatkówka odegrała kluczową rolę w zmianach dotyczących bazy noclegowej dla profesjonalnego sportu i że potrafiła pogodzić spełnienie wymogów związanych z pandemią z własnym interesem oraz szerzej, z interesem całego sportu. Nikt przecież nie kwestionował faktu, że liga siatkarska oraz pozostałe rozgrywki powinny grać, lecz w pierwotnym projekcie nie było zapisów, iż baza noclegowa będzie dostępna dla graczy, sztabów szkoleniowych oraz ekip telewizyjnych. Po prostu w ferworze walki z pandemią ta sprawa początkowo umknęła.
PLUSLIGA.PL: W ostatecznym tekście rozporządzenia takie zapisy jednak się znalazły.
RYSZARD CZARNECKI: Po rozmowach z władzami Polskiej Ligi Siatkówki, Arturem Popko i Wiesławem Koziełem, podjąłem rozmowy z ministrami w resortach Zdrowia oraz Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu. W resorcie, który opiekuje się sportem, bardzo dużą rolę w tej sprawie odegrała pani minister Anna Krupka, stając się niejako ambasadorem naszych oczekiwań i potrzeb. Kluczowe były rozmowy z wiceministrem zdrowia Waldemarem Kraską, który pilotował w resorcie kształt rozporządzenia. Pan Minister dał się przekonać, iż umożliwienie korzystania z bazy noclegowej przez zawodowy sport jest logiczną konsekwencją wcześniejszego dopuszczenia do grania rozgrywek profesjonalnych. Cieszę się, że to wszystko zakończyło się happy endem. Mamy tutaj kolejny przykład na to, iż środowisko siatkarskie, w tym PLS, potrafi reagować szybko i jak widać, ma dobre oraz skuteczne dojścia do czynników decyzyjnych.
PLUSLIGA.PL: Po raz kolejny profesjonalny sport potrafił sprawnie działać.
RYSZARD CZARNECKI: W tych ekstremalnie trudnych warunkach objawił się typowy dla Polaków geniusz samoorganizacji w sytuacjach kryzysowych. Jestem pod wielkim wrażeniem tego, w jaki sposób radzimy sobie wspólnie z pandemią – kluby wraz z PLS-em. Potrafiliśmy doprowadzić nie tylko do startu rozgrywek, lecz mimo tylu przerw, odwołanych meczów, ciężkiej i zupełnie niezwykłej sytuacji, jestem głęboko przekonany, iż wszystkie ligi dograją sezon. To dla Polaków przykład że siatkówka, szerzej sport, wygrywa z pandemią. I to jest bardzo optymistyczne! To był, jest i będzie najdłuższy siatkarski mecz z przeciwnikiem, którego nie widać, a jednocześnie jest on dla nas najgroźniejszy, czyli z koronawirusem. To starcie trwa, lecz już teraz widać, że my tę walkę w końcu wygramy. Mimo może jakichś porażek w poszczególnych setach, to jednak ostatecznie wygramy! Uważam, że trzeba podziękować wszystkim, dzięki którym to było i jest możliwe, czyli naszym władzom, ale też spółce PLS zarządzającej ligami, drużynom, prezesom klubów, wszystkim trenerom, siatkarzom, pracownikom klubów czy wreszcie telewizji Polsat. Wszyscy wykazali się niezwykłą odwagą i determinacją. Zwracam uwagę na kontekst pozasportowy: to że PlusLiga, TAURON Liga, TAURON 1. Liga funkcjonowały, może nie jak co roku, lecz jednak nieprzerwanie, to był wyraźny sygnał pewnej normalności. Dla wielu ludzi, nie tylko kibiców siatkówki czy sportu, był to znak, iż przetrwamy ten bardzo trudny moment. Siatkówka potrafiła wygenerować szerszy, społeczny kontekst swojej działalności. Na naszych oczach, przy udziale każdego z nas, staje się to faktem.