Ljubo Travica: runda zasadnicza nie ma już znaczenia
Siatkarze Asseco Resovii szlifują formę do najważniejszej części sezonu - play off i finałowego turnieju Pucharu Polski. Trener Ljubo Travica nie ukrywa, że w tym momencie runda zasadnicza nie ma już znaczenia.- Dla mnie play-off to zupełnie inna liga, którą zaczynamy na nowo od zera. Teraz przed nami najważniejsze mecze sezonu - mówi szkoleniowiec Asseco Resovii.
PlusLiga: Chyba jednak trochę szkoda straconych punktów w rundzie zasadniczej, które spowodowały, że do play-off przystępujemy z trzeciego miejsca?
Ljubo Travica: Dobre miejsce w sezonie zasadniczym na pewno może pomóc w fazie play-off ale nie gwarantuje medalu. Teraz każdy startuje od zera i nie jest istotne czy miał 2 czy 4 punkty przewagi. Na pewno szkoda straconych punktów z Bydgoszczą, Radomiem czy chyba najbardziej z Częstochową, gdzie mecz mieliśmy praktycznie wygrany (Resovia prowadziła 2-1 i 24:21, a przegrała 2-3 - przyp. red). To już jednak historia i nie ma co do tego wracać.
- Forma zespołu z meczu na mecz rośnie i widać, że zawodnicy przekonali się już co do trenerskiej filozofii Ljubo Travicy?
- Dużo ze sobą rozmawialiśmy. Ja musiałem poznać zawodników, a oni mnie. Nie zawsze wszystko udawało się zrealizować, ale najważniejsze, że znaleźliśmy wspólny kompromis. Widać teraz, że z każdym meczem, powoli krok po kroku się rozwijamy. Miejmy nadzieję, że jesteśmy na dobrej drodze, którą musimy podążać.
- Który z do tej pory meczów był najlepszym w wykonaniu Resovii?
- Wygrany w Jastrzębiu, gdzie cały zespół zagrał bardzo dobrze. Każdy kto wchodził na boisko to uzupełniał kolegę i coś wnosił do gry. Mam nadzieje, że takie i jeszcze lepsze mecze są przed nami.
- Przed sezonem zapowiadał pan, że początek rozgrywek będzie dla zespołu bardzo trudny, ale powoli z czasem gra będzie coraz lepsza. Te słowa sprawdziły się niemal w 100 procentach...
- W Rzeszowie powstał zupełnie nowy zespół i potrzeba było czasu, żeby wszystko mogło zacząć funkcjonować. Nasza forma z meczu na mecz powoli idzie w górę i to cieszy. W zespole są jeszcze spore rezerwy i może grać lepiej. Każdy z nas zdaje sobie sprawę, że teraz przed nami najważniejsza część sezonu do której wszyscy się solidnie przygotowywaliśmy.
- Czy szóstka która w ostatnich meczach regularnie wychodzi na boisko to jest już tą żelazną?
- Nie ma u mnie pojęcia żelaznej szóstki. Grają na boisku najlepsi, którzy są aktualnie w najwyższej formie. Mamy wyrównany zespół i każdy jest w stanie zastąpić z dobrym skutkiem każdego.
- Wobec kontuzji Ivana Ilića Paweł Woicki dostał szansę regularnej gry w wyjściowym składzie i czuje się coraz pewniej...
- Spotkałem się z takimi opiniami, że ta kontuzja niby nam pomogła. Dla mnie to jest nie do pomyślenia jak można twierdzić, że kontuzja korzystnie wpłynęła na grę zespołu itd. Właśnie te kontuzje są naszym największym problemem. W I rundzie praktycznie z powodu urazu nie grał Hernandez, teraz Ivan jest wyłączony z gry. To nie jest komfort pracy.
- Nad jakim elementem musicie najbardziej popracować przed faza play-off?
- Na pewno musimy poprawić skuteczność ataku i grę z kontry. Widać, że nasza dyspozycja idzie powoli w górę ale zespół może spisywać się jeszcze lepiej.
- Który z zespołów w rundzie zasadniczej wywarł na panu największe wrażenie?
- Trudno wskazać na taki jeden zespół. Drużyny miały bowiem duże wahania formy, do tego dochodziły kontuzje, przez co obraz kilku zespołów na pewno nie był pełny. Skra jeśli gra na swoim najwyższym poziomie to bardzo ciężko jest jej się przeciwstawić. Bardzo dobre mecze rozgrywała ZAKSA. Duży potencjał ma Olsztyn, ale tam problemy Zagumnego i Szymańskiego na pewno w jakiś sposób wpłynęły na wyniki. Jastrzębie podobnie jak Częstochowa grały nierówno. Oba zespoły potrafiły w lidze zagrać słabe mecze by za kilka dni wszystkich zadziwić i ograć włoskich potentatów w europejskich pucharach. To tylko świadczy o ogromnych możliwościach tych zespołów. Prawdziwe oblicze wszystkich zespołów zobaczymy jednak w play-off.