Lloy Ball: Porażką z Australią Polacy strzelili sobie w stopę
Były rozgrywający USA, mistrz olimpijski z Pekinu typuje zwycięzców meczów ćwierćfinałowych. Uważa, że z konfrontacji Polska - Rosja to siatkarze Władimira Alekno wyjdą obronną ręką.
- Porażką z Australią Polacy strzelili sobie w stopę, bo teraz muszą zmierzyć się z Rosją - mówi Lloy Ball w rozmowie z rosyjskim serwisem volleyball.com delikatnie sugerując tym samym, że to Rosjanie mają większe szanse by awansować do strefy medalowej. - Obydwie drużyny były wymieniane w gronie kandydatów do olimpijskiego złota, ale jedna na pewno wróci do domu z pustymi rękami.
W konfrontacji Brazylii z Argentyną widzi tylko jednego faworyta - Canarinhos. Podkreśla też, że "południowoamerykańskie derby” mają długą historię i zawsze są emocjonującymi widowiskami. - Jednak Brazylijczycy od piętnastu lat wygrywają z Argentyną ważne mecze i wydaje mi się, że tym razem będzie podobnie - twierdzi.
Typując zwycięzcę bułgarsko-niemieckiego boju o półfinał podkreśla, że obydwie drużyny grają w Londynie lepiej, niż oczekiwano. - Niemcy nigdy wcześniej nie wyszli z grupy, a Bułgarzy pokazują szaloną siatkówkę, nawet bez Kazijskiego i Stojczewa. Któryś z tych zespołów może zapisać w środę wieczorem jedną z najwspanialszych kart w historii olimpijskich zmagań - zauważa, ustawiając w tej roli ekipę z Bałkanów.
- Starcia Stanów Zjednoczonych z Włochami są już klasyką, zawsze bardzo interesujące - mówi Ball o ostatniej parze ćwierćfinałowej. - Moi rodacy grali dotąd bardzo zespołowo, może z wyjątkiem dwóch setów w spotkaniu z Rosją. Siatkarze Mauro Berruto dla odmiany zajęli ledwo czwarte miejsce w grupie - przypomina nie mając wątpliwości, że z tej pary do wielkeij czwórki awansuje USA.
- Reasumując, w półfinale moim zdaniem zagrają Rosja, Brazylia, Bułgaria i Stany Zjednoczone - kończy Lloy Ball dodając, że takie rozstrzygnięcia podpowiada mu intuicja.