LM: Grupa Azoty ZAKSA Kęzierzyn-Koźle - OK Merkur Maribor 3:0
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle udanie rozpoczęła zmagania w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. Broniący tutyłu podopieczni Gheorghe Cretu wygrali ze słoweńskim OK Merkur Maribor 3:0 (25:19, 25:18, 25:17). Najlepszym zawodnikiem spotkania został Kamil Semeniuk.
- Rankingowo zespół z Mariboru jest to najsłabsza drużyna, ale podejdziemy do tego spotkania z determinacją, aby je wygrać. Jest to dla nas wyjątkowe spotkanie po tym, jak w zeszłym sezonie graliśmy w finale. Przystępujemy do rywalizacji jako obrońcy trofeum, więc na pewno będą dodatkowe emocje – powiedział przed spotkaniem Łukasz Kaczmarek, atakujący ZAKSY.
- Cieszymy się, że znowu zagramy w Lidze Mistrzów. Nam te rozgrywki kojarzą się z ekscytacją, mamy same dobre wspomnienia z poprzedniej edycji. Jest to duma dla klubu, że reprezentujemy polską siatkówkę na arenie europejskiej. Cieszymy się również z faktu, że w tym sezonie będą na trybunach kibice i z nimi będziemy się cieszyć naszą grą. Nie mogę się doczekać meczu – stwierdził Aleksander Śliwka.
Kędzierzynianie od początku spotkania kontrolowali sytuację na boisku. Na początku premierowej odsłony odskoczyli rywalom na pięć oczek 9:4 i przez dłuższy czas utrzymywali przewagę. Słoweńcy nie poddawali się, bardzo dobrze grali w przyjęciu i w obronie, wyprowadzali skuteczne kontry. W połowie seta zniwelowali straty do dwóch punktów 16:14 i 20:18. Nie udało im się odmienić losów seta, bowiem podopieczni Gheorghe Cretu cały czas pilnowali wynik. W ostatnich akcjach byli nie do zatrzymania i wygrali do 19.
Druga partia wyglądała podobnie. Gospodarze szybko uzyskali wysokie prowadzenie 11:4 i grali swoją siatkówkę. Świetnie spisywali się skrzydłowi Kamil Semeniuk, Aleksander Śliwka oraz Łukasz Kaczmarek i przewaga rosła z każdą akcją 19:9. W końcówce szkoleniowiec ZAKSY wprowadził na boisko zmienników – Bartłomieja Klutha i Wojciecha Żalińskiego, dając odpocząć podstawowym zawodnikom. Mimo, że przyjezdni odrobili kilka punktów 21:16, to wynik tej partii również nie był zagrożony. Kędzierzynianie wygrali go 25:18.
Nieco inny przebieg miał set numer trzy. Słoweńcy od początku postawili twarde warunki kędzierzynianom i walczyli punkt za punkt 6:6 i 12:12. Dopiero w drugiej części partii gospodarze przy stanie 17:16 zdobyli sześć punktów z rzędu 23:16 i nie pozwoli sobie odebrać zwycięstwa. Seta i cały mecz asem serwisowym zakończył Kamil Semeniuk 25:17.
Powrót do listy