LM: Sir Safety - PGE Skra 3:2
Sir Safety Perugia pokonała PGE Skrę Bełchatów 3:2 (25:17, 20:25, 25:23, 23:25, 16:14) w pierwszym meczu II rundy play off Ligi Mistrzów. Rewanż zostanie rozegrany w Łodzi 11 marca.
- Wykonaliśmy plan minimum, bo zdobyliśmy jeden punkt. Minimalnie lepsi okazali się gospodarze. Teraz zagramy u siebie i spawa awansu jest otwarta - powiedział były trener męskiej reprezentacji, Ireneusz Mazur. Jeżeli w meczu rewanżowym PGE Skra wygra 3:0 lub 3:1 to awansuje do Final Four. Zwycięstwo 3:2 doprowadzi do tzw. złotego seta. Każda porażka eliminuje mistrza Polski.
Przed rozpoczęciem spotkania doszło do niecodziennej sytuacji. Awizowany do pierwszego składu Facundo Conte nie został dopuszczony do meczu z powodu… braku własnej koszulki. Jego miejsce zajął Wojciech Włodarczyk. To zdarzenie mocno zdekoncentrowało polski zespół, który już na początku stracił dystans do rywala. Było 8:3 dla gospodarzy i ta przewaga jeszcze wzrosła dzięki m.in. bardzo dobrej postawie byłego gracza bełchatowian Aleksandara Atanasijevica.
Na początku drugiego seta siatkarze PGE Skry również grali nerwowo. Gospodarze wyszli na prowadzenie 8:4. Zagrywka Srećko Lisinaca pozwoliła jednak dogonić rywali. Z każdą akcją podopieczni trenera Miguela Falaski grali coraz lepiej. Poza Atanasijevicem wiele problemów sprawiał również gościom 42-letni Goran Vujević. Jednak dzięki m.in. dobrej grze Mariusza Wlazłego goście wygrali drugiego seta.
Kolejnego seta PGE Skra rozpoczęła od serii zepsutych zagrywek. Gospodarze prowadzili m.in. 15:11. Goście doszli, końcówka była wyrównana, ale w sumie została przegrana. To był pierwszy stracony punkt przez PGE Skrę w tych rozgrywkach Ligi Mistrzów.
Czwarta odsłona tego meczu to był popis skuteczności w wykonaniu Mariusza Wlazłego i Aleksandra Atanasijevicia. Gra cały czas była wyrównana i tym razem lepsi okazali się mistrzowie Polski. Decydującą część meczu lepiej rozpoczęli mistrzowie Polski, ale Perugia bardzo szybko wyrównała i prowadziła 12:10. PGE Skra wyrównała na 12:12. W końcówce więcej szczęścia miała drużyna Perugii i wygrała pierwsze starcie o Final Four.
Sir Safety: De Cecco, Buti, Atansijević, Vujević, Beretta, Giovi (libero) oraz Paolucci, Sunder; PGE Skra: Uriarte, Włodarczyk, Kłos, Wlazły, Marechal, Lisinac, Tille (libero) oraz Conte, Brdjović, Wrona.