LM: Trefl Gdańsk - PGE Skra Bełchatów 3:2
Trefl Gdańsk pokonał PGE Skra Bełchatów 3:2 (25:22, 28:26, 21:25, 18:25, 16:14) w meczu piątej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów. Drużyny rozegrały bardzo zacięte, pięciosetowe spotkanie. Ostatecznie zespoły podzieliły się punktami. Gdańszczanie dzięki tej wygranej zapewnili sobie awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Bełchatowianie zachowali szansę na uzyskanie kwalifikacji do najlepszej ósemki klubowych drużyn kontynentu. Muszą wygrać ostatnie spotkanie i czekać na korzystne rozstrzygnięcia w innych grupach.
Drużyna Trefla Gdańsk jest lider tabeli grupy D siatkarskiej Ligi Mistrzów. W czwartek gdańszczanie stanęli przed historyczną szansą awansu do ćwierćfinału tych rozgrywek, czyli grona ośmiu najlepszych drużyn Europy. Gdańszczanie mogą tego dokonać już w czwartek w ERGO ARENIE. Jeśli Trefl wygra z PGE Skrą Bełchatów 3:0 lub 3:1 będzie spokojny pierwszego miejsca w tabeli już na kolejkę przed końcem fazy grupowej Ligi Mistrzów. - Jesteśmy na dobrej, wznoszącej fali i wszyscy chcemy wywalczyć ten awans już jutro - powiedział Piotr Nowakowski, środkowy Trefla Gdańsk.
Bełchatowianie nie mieli zamiaru tanio skóry sprzedać. Mistrzowie Polski również chcą awansować do dalszej części rozgrywek. - Na pewno nie liczymy na porażkę. Wręcz przeciwnie, jedziemy tam po zwycięstwo i chcemy tego dokonać oraz zająć pierwsze miejsce w grupie - mówi Łomacz mając na myśli pozycję bezpośrednio promowaną awansem do play-off - wyznał Grzegorz Łomacz, rozgrywający PGE Skry.
Pierwszą partię spotkania od lepszej gry rozpoczęli gdańszczanie 4:1 i 7:4. W ataku bardzo dobrze spisywał się Maciej Muzaj. Bełchatowianie starali się dotrzymać kroku przeciwnikom. Udało się im zniwelować stratę do dwóch oczek 12:14, dzięki dobrej zagrywce Jakuba Kochanowskiego. Od połowy seta warunki gry zaczęli dyktować siatkarze Trefla, którzy utrzymywali wysoką skuteczność w ataku 18:14. Mistrzom Polski nie można było odmówić walki. Do końca premierowej odsłony meczu starali się odrobić straty do gospodarzy 19:21 i 20:22. Drużyna z Gdańska nie dała sobie wyrwać z rąk wygranej. Zwycięstwo skutecznym atakiem przypieczętował Muzaj 25:22.
Trefl Gdańsk poszedł za ciosem i w drugim secie dość szybko objął trzypunktowe prowadzenie 3:0. Podopieczni Andrei Anastasiego dobrze czytali grę rywali i ustawiali szczelny blok 5:2. Siatkarze PGE Skry nie mieli zamiaru złożyć broni. Dobre ataki Teppana pozwoliły im zniwelować stratę do jednego oczka 5:6. W dalszej części tej partii podopieczni Roberto Piazzy starali się grać jak równy z równym 7:8. Z czasem jednak goście zaczęli mieć problemy, żeby przebić się przez szczelny blok siatkarzy z Trójmiasta 10:13 i 10:16. Do tego nie do zatrzymania w kontrataku był Miłosz Hebda 19:13. W pewnym momencie wydawało się, że zawodnicy PGE Skry nie mają praktycznie żadnych argumentów, aby nawiązać walkę z gospodarzami 13:20. Jednak nie złożyli broni i w końcówce doprowadzili do remisu 23:23, a nawet jako pierwsi mieli w górze piłkę setową 25:24. Jednak ostatnie słowo należało do gdańszczan, którzy wygrali tę partię na przewagi 28:26. Najpierw został zablokowany Teppan, a chwilę później Patryk Niemiec zatrzymał atak Kochanowskiego.
Drużyny trzeciego seta zaczęł od równej gry 2:2. Następnie dwa punktowe ataki Hebdy pozwolił drużynie z Gdańska objąć prowadzenie 4:2. Zawodnicy z Bełchatowa szybko odrobili straty 5:5 i drużyny znowu zaczęły grać punkt za punkt 7:7. Z czasem gospodarze zaczęli popełniać proste błędy 9:11. Za to goście byli coraz skuteczniejsi i to oni zaczęli dyktować warunki gry 15:11. Siatkarze Trefla walczyli do końca. W połowie seta udało się im zniwelować startę do jednego oczka 15:16. W kontrze dobrze sobie radził Hebda. PGE Skra nie dała sobie wyrwać z rąk wygranej w tym secie i zwyciężyła 25:21.
Zespół gości poszedł za ciosem i w kolejnej partii szybko wypracował kilka oczek przewagi 12:8. Na środku siatki nie do zatrzymania był Karol Kłos. Gdańszczanie w tej partii nie potrafili znaleźć żadnego sposobu, aby zatrzymać gości 15:19. Bełchatowianie do końca utrzymali równy rytm gry i wygrali pewnie 25:18, doprowadzając do remisu w meczu.
Tie-breaka oba zespoły grały bardzo równo. Przed zmianą stron na jedno oczka przewagi wyszli gdańszczanie, po ataku Rubena Schotta 8:7. Do końca żadna drużyna nie odpuszczała 14:14. Ostatecznie szalę zwycięstwa na swoją stronę przechylili siatkarze Trefla Gdańsk. Ostatnie dwa punkty na na wagę zwycięstwa zdobył Muzaj.
Relacja punktowa: https://cevlive.cev.eu/DV_LiveScore.aspx?ID=31861
Statystyki meczu: https://www.cev.eu/Competition-Area/MatchStatistics.aspx?ID=31861
Powrót do listy