LM: Trefl Gdańsk - Zenit Kazań 2:3
Trefl Gdańsk przegrał z Zenitem Kazań 2:3 (19:25, 25:23, 23:25, 25:23, 13:15) w pierwszym ćwierćfinałowym meczu Ligi Mistrzów. Drużyny rozegrały bardzo wyrównane spotkanie. Gdańszczanie mieli duże szanse na wygraną, ponieważ w tie-brekau prowadzili już 9:5, ale ostatecznie przegrali 13:15. Rewanżowe spotkanie zaplanowano na 19 marca.
Zenit Kazań to obrońca trofeum, sześciokrotny triumfator rozgrywek, a do tego śrubuje rekord wygranych spotkań w Lidze Mistrzów. Odniósł już 29 zwycięstw z rzędu. W krajowej lidze w 24 meczach doznał zaledwie jednej porażki. Nikt nie ma wątpliwości, że to właśnie mistrzowie Rosji, którzy mają w składzie Mathhewa Andersona i Earvina Ngapetha są faworytem całych rozgrywek Ligi Mistrzów. Warto dodać, że w sezonie 2016/17 zespoły z Kazania i Gdańska spotkały się w pierwszej rundzie play off Ligi Mistrzów. Rosyjski klub wygrał na wyjeździe 3:1 i u siebie 3:0.
Zenit Kazań środowe spotkanie rozpoczął w swoim najmocniejszym składzie, czyli ze wspomnianym Andersonem, Ngapetem na przyjęciu, Aleksanderem Butko na rozegraniu, a na ataku z Maksimem Michajłowem. W pierwszym secie lepiej na boisku spisywali się goście. Ręki w ataku nie zwaniał Michajłow 5:1. Z kolei gdańszczanie popełniali proste błędy 3:11. Trefl nie miał żadnych argumentów, aby nawiązać walkę z rosyjską drużyną, która dominowała na boisku w każdym elemencie 13:5 i 21:12. Gospodarzw w tej partii mieli duże problemy z przyjęciem zagrywki m.in. Andersona. Dopiero w końcówce gospodarze zebrali się do walki. Dobrymi serwisami popisał się Ruben Schott 18:24. Zenit nie dał sobie wyrwać z rąk wygranej i premierową odsłonę meczu wygrał 25:19.
Po krótkiej przerwie podopieczni Andrei Anastasiego lepiej zaczęli seta. Dzięki dobrym atakom Macieja Muzaja objęli prowadzenie 2:0. Rosjanie jednak szybko doprowadzili do remisu 5:5. Do stanu 10:8 siatkarze z Trójmiasta utrzymywali dwupunktową przewagę. W ataku trudno było zatrzymać Schotta. Zenit ponownie doprowadził do remisu 12:12, a następnie zaczął kontrolować grę 15:13 i 17:15. Trefl Gdańsk nie złożył broni i walczył do końca 23:23. Ta walka naprawdę się opłaciła. W ostatniech akcjach gospodarze dobrze czytali grę rywali na siatce i ustawiali szczelny blok, dzięki któremu zwyciężyli w tym secie 25:23.
Zawodnicy z Gdańska podbudowani wygraną, kolejnego seta zaczęli od naprawdę bardzo dobrej, a przede wszystkim równej gry 8:6. Z czasem to podopieczni Władimira Alekno zaczęli popełniać proste błędy 6:11. Od gdańskiego bloku jak od ściany odbijał się Ngapeth 15:7. W tej sytuacji rosyjski szkoleniowiec poprosił o czas dla swojej drużyny. Krótka przerwa pozwoliła Zenitowi uspokoić grę. Zawodnicy z Kazania punkt po punkcie zaczęli odrabiać straty 14:16, a końcówce doprowadzili do remisu 20:20. W ostatnich akcjach górę wzięło doświadczenie rosyjskiej ekipy. Wygraną skutecznym atakiem przypieczętował Michajłow 25:23.
Kolejny set rozpoczął się od równej gry obu drużyn 7:8 i 9:10. Od tego momentu coraz skuteczniejsi w ataku byli goście 13:10. Gdańszczanie nie poddali się i toczyli zacięty bój z Zenitem Kazań. Z akcji na akcję coraz lepiej na boisku spisywał się Muzaj. Trefl tę część meczu wygrał 25:23 i doprowadził do remisu.
Tie-break zaczął się od punktowego ataku Schotta 1:0. Gospodarze szybko wypracowali sobie dwa oczka przewagi 4:2. Zawodnicy z Trójmiasta przed zamianą stron zwiększyli swoją przewagę do trzech punktów 8:5. W polu serwisowym świetnie spisywał się Piotr Nowakowski. Rosjanie ani myśleli łatwo się poddać. W końcówce to oni przejęli kontrolę nad grą i zwyciężyli w ostatnim secie 15:13 i całym meczu 3:2.
Relacja punktowa: https://cevlive.cev.eu/DV_LiveScore.aspx?ID=32061
Statystyki meczu: https://www.cev.eu/Competition-Area/MatchStatistics.aspx?ID=32061
Powrót do listy