LM: we wtorek ważny mecz Jastrzębskiego Węgla
Zespół Jastrzębskiego Węgla nie ma czasu na wytchnienie. Z boisk krajowych, gdzie w mijającym tygodniu Pomarańczowi rozegrali dwa spotkania, rywalizacja przenosi się na arenę międzynarodową.
We wtorek o godzinie 18:00 drużyna trenera Lorenzo Bernardiego zmierzy się przed własną publicznością w meczu 4. kolejki Ligi Mistrzów z Tomisem Constanta. Przed blisko miesiącem z terenu rumuńskiego rywala udało się wywieźć komplet punktów (wygrana 3:1).
Zespół rumuński jest wiceliderem rozgrywek krajowych. Podobnie jak przewodzący w tabeli CSV Municipal Zalau Tomis wygrał siedem z ośmiu ligowych spotkań, a rywalom ustępuje jedynie gorszym bilansem małych punktów. W sobotę podopieczni trenera Martina Stoeva pokonali na wyjeździe 3:1 Dinamo Bukareszt.
W porównaniu z pierwszym, zwycięskim dla jastrzębian meczem, skład mistrza Rumunii został wzmocniony. Szeregi rumuńskiej drużyny zasilił bowiem doświadczony atakujący reprezentacji Słowacji, Martin Nemec. Jest to gracz mający za sobą występy we francuskim Rennes Volley, tureckim Ziraat Bankasi Ankara, a także we włoskiej Seria A w barwach RPA-Luigi Bacchi.it Perugia. Dwa ostatnie sezony spędził w koreańskim klubie Incheon Korean Air Jumbos, a w maju tego roku grał także w Pucharze Emira w barwach katarskiego Police Club.
Aktualnie sytuacja w grupie "F" Ligi Mistrzów przedstawia się następująco: liderem jest Halkbank Ankara (9 pkt), drugie miejsce zajmują jastrzębianie (6 pkt), rumuński zespół jest trzeci (3 pkt), a tabelę zamyka austriacki Hypo Tirol Innsbruck z zerowym dorobkiem punktowym. Do rundy Play Off 12 awansują zwycięzcy siedmiu grup i pięć zespołów z największą liczbą punktów z drugich miejsc.
- Wtorkowy mecz jest bardzo ważny, ponieważ po nim mniej więcej będziemy wiedzieli, które miejsce możemy zająć w grupie. Najlepiej byłoby wygrać go jak najwyższym stosunkiem setów, 3:0 albo 3:1 – przyznaje Mateusz Malinowski, który w ostatnich dwóch meczach ligowych dostał szansę gry na dłuższym dystansie i zwłaszcza w sobotnim spotkaniu zaprezentował się z bardzo dobrej strony.
21-letni atakujący ma świadomość, że jego zespół czeka ciężka przeprawa z Rumunami, ale mimo wszystko jest optymistą. – Tam, w Rumunii, również ciężko się grało. Ich hala była nieprzyjemna. Wychodzę z założenia, że to jednak tamto spotkanie z rumuńskim zespołem było trudniejsze, ale u siebie też trzeba grać na sto procent, bo z nimi nie da się wygrać ot tak. Musimy wyjść maksymalnie skoncentrowani i pokazać się z jak najlepszej strony, by jeszcze bardziej odbudować morale. Rumunii będą mieli u nas ciężko. Myślę, że sobie poradzimy i zagramy dobre spotkanie – przekonuje młody atakujący.