LM: ZAKSA Kędzierzyn-Koźle odpadła z rozgrywek
Rewanżowe spotkanie ćwierćfinałowe Ligi Mistrzów nie ułożyło się po myśli ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Zespół Nikoli Grbicia przegrał z Kuzbass Kemerovo 1:3 (25:21, 23:25, 18:25, 20:25) i to Rosjanie awansowali do półfinałów.
Mecz rozpoczął zerwany atak przyjezdnych, niestety również zespół z Kędzierzyna-Koźla nie ustrzegł się potknięć i rywale odskoczyli 1:3. Na reakcję ZAKSY nie musieliśmy długo czekać, znakomite serwisy Arpada Barotiego i kolejne kontry w wykonaniu mistrza Polski doprowadziły do wyrównania 4:4. Dużo problemów Rosjanom sprawiały zagrywki Kamila Semeniuka, w ataku nie mylił się Arpad Baroti i to kędzierzynianie utrzymywali jednopunktowe prowadzenie 7:6. Sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie, siatkarze mistrza Polski odskoczyli rywalom 11:9, sygnał do ataku gościom dał Sivozhelez, odwracając sytuację 11:13. W tej części spotkania nie brakowało dłuższych wymian, w tych nie zawodził Poletaev i siatkarze mistrza Rosji utrzymywali dwupunktowy dystans. Cierpliwa gra ZAKSY, kolejne kontry kończone przez Aleksandra Śliwkę i Davida Smitha sprzyjały odrabianiu strat, kiedy ponownie serwisem zapunktował Arpad Baroti był remis 15:15. Siła zagrywki sprzyjała gospodarzom i przy znakomitych zagraniach Kamila Semeniuka kędzierzynianie wyszli na prowadzenie 18:16, zmuszając trenera Cretu do reakcji. Pauza nie wybiła z rytmu przyjmującego Zaksy, który kolejno celował przyjmujących mistrza Rosji 20:16. Tej zaliczki podopieczni Nikoli Grbicia nie wypuścili z rąk, w kluczowej fazie seta czujnością w wykorzystywaniu wideoweryfikacji wykazał się Nikola Grbić i jego drużyna prowadziła 24:20. Partię atakiem ze środka zakończył David Smith 25:21.
W drugiej partii gospodarze kontynuowali swoją dobrą dyspozycję w elemencie zagrywki, przy wymianie ciosów w ataku utrzymywała się gra na styku 6:6. W zagraniach ze środka nie mylił się Łukasz Wiśniewski. Przy zagrywkach Sivozheleza Rosjanie nieco odskoczyli i przy stanie 8:11 trener Nikola Grbić zdecydował się przerwać grę. Serię rywali celnym atakiem z lewego skrzydła przerwał Aleksander Śliwka, wciąż jednak to goście byli w lepszej sytuacji. Przy zagrywkach Arpada Barotiego i potknięciach przeciwnika gospodarze zmniejszyli stratę do dwóch punktów 12:14. W dłuższych wymianach niezawodny był Śliwka, ważne piłki w obronie podbijał Arpad Baroti, kędzierzynianie poprawili grę blokiem. Walka do końca opłaciła się, kolejne zagrania kończył Śliwka i to właśnie sprytne zagranie tego zawodnika wyprowadziło ZAKSĘ na prowadzenie 19:18. Rosjanie zdołali odbudować prowadzenie, uaktywniając się w bloku 19:22. W końcówce seta w miejsce Arpada Barotiego w ataku pojawił się jeszcze Simone Parodi, kolejne kontry w wykonaniu ZAKSY przywróciły nadzieję na uratowanie seta 22:23. Przy grze punkt za punkt partię na swoją korzyść rozstrzygnęli Rosjanie, po celnym zagraniu Poletaeva 23:25.
Po mocnym starcie gospodarzy w trzeciej partii 2:0 gra się się wyrównała. Ten fragment meczu ZAKSA rozpoczęła z Arpadem Barotim w ataku. Niestety skuteczność w kontratakach sprzyjała przyjezdnym i po etapie gry punkt za punkt to Kuzbass był w lepszej sytuacji 8:12. W tej części spotkania kędzierzynianie nie ustrzegli się błędów własnych, a te bezlitośnie wykorzystali goście i to podopieczni trenera Cretu mogli się pochwalić pięciopunktową zaliczką 15:10. Zagrywki Kamila Semeniuka i ataki Aleksandra Śliwki poprawiły nieco sytuację gospodarzy, ale nie na długo. Przyjezdni mogli liczyć na wyjątkowo skutecznego w tej części meczu Sivozheleza i przy stanie 11:17 Nikola Grbić przerwał grę. Pauzy na żądanie naszego szkoleniowca nie wybiły rywali z rytmu. Pogoń w końcówce i kolejne celne zagrania Kamila Semeniuka zmniejszyły nieco dystans 17:23. Mimo walki ZAKSA nie zdołała odwrócić losów seta 18:25.
Podobnie jak w pierwszym spotkaniu ćwierćfinałowym tak i teraz gospodarze nie zamierzali ułatwiać gry rywalom. Kędzierzynianie od pierwszych akcji czwartej partii przystąpili do ataku. Przy wymianie ciosów na siatce na zagrania Poletaeva odpowiadał Arpad Baroti. Początkowo to zespół ZAKSY miał dwa oczka przewagi, jednak role się odwróciły i przy stanie 12:14 trener Grbić zdecydował się przerwać grę. Po wznowieniu efektownym blokiem na liderze Rosjan popisał się duet Baroti/ Wiśniewski 13:14. W szeregi kędzierzynian wróciły problemy ze skutecznością w ataku i Rosjanie zbudowali kilka oczek przewagi 16:20. Sytuacja gospodarzy nie była najlepsza, na sile stracił serwis ZAKSY i w końcówce goście prowadzili 22:19. Mimo walki do końca mistrzowie Polski nie zdołali odwrócić losów meczu 20:25.