LM: ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pewna gry w fazie play off. Asseco Resovia i PGE Skra zagrają mecze ostatniej szansy
W środę zakończyła się piąta kolejka spotkań fazy grupowej Ligi Mistrzów. Na tę chwilę tylko jeden polski zespół - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zapewniła sobie awans do fazy play off europejskich rozgrywek. - Mamy nadzieję, że swój wysoki poziom gry utrzymamy aż do Final Four - powiedział Sam Deroo, przyjmujący mistrza Polski.
Grupa A (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, Dynamo Moskwa, Stambuł BBKS, Noliko Maaseik)
Kędzierzynianie nie byli faworytem swojej grupy. Mimo to od pierwszego spotkania w fazie grupowej prezentowali się bardzo dobrze. Odprawiali z kwitkiem odpowiednio drużynę ze Stambułu, Belgii i Rosji. Największym zaskoczeniem było pokonaniem na wyjeździe w trzeciej kolejce spotkań zespołu Dynamo Moskwa 3:1. W rewanżu podopieczni Ferdinande De Giorgi potwierdzili tylko swoją wysoką formę i również wygrali 3:1, choć mieli ogromne szanse na zwycięstwo 3:0. Zawodnicy z Opolszczyzny już w czwartej kolejce spotkań zapewnili sobie awans do fazy play off.
- W tej chwili prezentujemy bardzo wysoki poziom. Mam nadzieję, że będziemy kontynuowali naszą dobrą passę aż do Final Four, które zostanie rozegrane w Rzymie - powiedział Sam Deroo.
Przed ostatnim meczem w fazie grupowej awans do kolejnej rundy europejskich rozgrywek zapewniło sobie również Dynamo Moskwa. Rosjanie na pięć meczów wygrali trzy.
Grupa B (Berlin Recycling Volleys, Cucine Lube Civitanova, Asseco Resovia Rzeszów, Dukla Liberec)
Po pięciu kolejkach spotkań w grupie B sytuacja wicemistrza Polski nie jest dobra. Podopieczni Andrzeja Kowala wygrali zalewie dwa spotkania i mają na swoim koncie pięć punktów i aktualnie zajmują trzecie miejsce. W ostatnim meczu przegrali na wyjeździe z Berlin Recycling Volleys 2:3. Na tę chwilę pierwsze miejsce w grupie zajmuje drużyna z Berlina, a drugie z Włoch. Oba zespoły mają po dwanaście punktów.
- Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że udało się nam wygrać. To zwycięstwo doda nam jeszcze większej pewności siebie. Mój zespół wykonał świetną pracę. Zawodnicy dali z siebie wszystko - powiedział po ostatnim meczu Roberto Serniotti, szkoleniowiec niemieckiego zespołu.
Resovia Rzeszów nie straciła jeszcze całkowicie szans na awans do kolejnej fazy rozgrywek. Bardzo ważne dla układu tabeli będzie bezpośrednie spotkanie rzeszowian z drużyną Dukla Liberec, które zostanie rozegrane 1 marca o godzinie 18.00.
Grupa C (Zenit Kazań, Arkas Izmir, VtB Friedrichshafen, Paris Volley)
W grupie C póki co, nie ma większych niespodzianek. Pierwsze miejsce w grupie ma już zapewniony Zenit Kazań. Rosyjska drużyna, która w składzie ma m.in. Matthewa Andersona i Wilfredo Leona wygrała wszystkie pięć spotkań. Warto dodać, że władze klubu Zenitu Kazań w ostatnich dniach przedłużyły kontrakt z jednym z najlepszych zawodników na świecie – Andersonem. Wspomniany siatkarz przez kolejny rok będzie bronił barw klubu z Kazania. Podopieczni Władimira Alekno przez dwa ostatnie sezony stawali na najwyższym stopniu podium. W 2015 roku podczas finału w Berlinie pokonali Asseco Resovię Rzeszów, a w 2016 w Krakowie wybrali z Trentino Volley. Rosyjski zespół również w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów wymieniany jest w gronie faworytów do triumfu w europejskich rozgrywkach.
- Jestem zadowolony z tego, co prezentuje drużyna w dotychczasowych rozgrywkach - powiedział Władimir Alekno. Rosyjską drużynę po ostatnim meczu chwalił również zawodnik Paris Volley - Myślę, że Zenit gra dokładnie tak jak sobie zakłada. W mojej ocenie ich poziom gry jest jeszcze wyższy, niż w ostatnich spotkań - wyznał Ardo Kreek.
Grupa D (Azimut Modena, PGE Skra Bełchatów, S.C.M. „U” Craiova, ACH Volley Lublana)
W grupie D awans do fazy play off zapewnił sobie Azimut Modena, która wygrała wszystkie pięć spotkań. Aktualnie drugie miejsce zajmuje drużyna z S.C.M. „U” Craiova. Polski zespół pomimo porażki zachował jeszcze szanse na awans do fazy play off. Wszystko rozstrzygnie się w ostatniej kolejce, w której PGE Skra we własnej hali zmierzy się SCM Universitatea Craiova. Spotkanie odbędzie się 1 marca o godz. 20:00.
- Trudno było nam się skupić w tym meczu. Niestety moi zawodnicy nie utrzymali koncentracji od początku do końca spotkania. Wiedzieliśmy doskonale, że to najważniejszy mecz - powiedział Philippe Blain, szkoleniowiec bełchatowskiej Skry.
Grupa E (Knack Roeselare, Sir Sicoma Colussi Perugia, Halbank Ankara, Biełogorje Biełgorod)
W grupie E pierwsze miejsce zajmuje włoska drużyna, która wygrała cztery na pięć spotkań. Włosi mają na swoim koncie jedenaście punktów i to właśnie oni będą gospodarzem tegorocznego Final Four., które zostanie rozegrane w Rzymie. Na drugiej lokacie plasują się Belgowie, a na trzeciej Rosjanie. Póki, co jeszcze nic nie jest przesądzone, bowiem w ostatniej kolejce turecki zespół po zaciętej walce pokonał Rosjan 3:2.
- Życzyłbym sobie, żebyśmy w kolejnych meczach grali tak jak w tym ostatnim. Jesteśmy zadowoleni, że pokonaliśmy Biełogorje Biełgorod. Moi zawodnicy wykonali bardzo dobrą pracę - wyznał Slobodan Kovac, szkoleniowiec Halbanku Anakra.
Final Four 29-30.04.2017
Sir Sicoma Colussi Perugia będzie gospodarzem turnieju Final Four Ligi Mistrzów, który rozegrany zostanie 29-30 kwietnia w rzymskiej hali PalaLottomatica. Najważniejszy europejski turniej klubowy w siatkówce wraca do Włoch po sześciu latach. W 2011 roku miejscem rywalizacji było Bolzano. Wygrało Trentino, a w stawce najlepszych drużyn kontynentu był Jastrzębski Węgiel.
W hali PalaLottomatica rozgrywane były w ostatnich latach mecze największych siatkarskich imprez z mistrzostwami świata kobiet (2014) i mężczyzn (2010). Przed dwunastu laty odbył się tutaj finał kontynentalnego czempionatu, w którym gospodarze pokonali Rosję 3:2, a Polska pod kierunkiem Raula Lozano zajęła piąte miejsce.