LM: ZAKSA walczy o drugie miejsce w grupie
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wciąż ma szansę awansu do dalszej fazy Ligi Mistrzów. Musi jednak doskonale zaprezentować się w dwóch ostatnich meczach grupowych. Pierwszy z nich już w środę z VfB Friedrichshafen (początek 18.00, Polsat Sport).
Podopieczni trenera Sebastiana Świderskiego przegrali ostatnie spotkanie w ramach Ligi Mistrzów z Knack Roselare i to był duży cios dla kędzierzynian. Porażka sprawiła, że nie mają już szansy zajęcia pierwszego miejsca w grupie, które gwarantuje awans do fazy pucharowej. Wciąż jednak mogą zająć drugą lokatę, który przy dobrym układzie może pomóc uzyskać upragnione wyjście z grupy. Z siedmiu ekip, które zajmą pozycję wicelidera, w dalszych rozgrywkach zagra tylko pięć najlepszych.
Nic więc dziwnego, że ZAKSA potrzebuje pomocy swoich kibiców w pierwszym z tych spotkań, które odbędzie się w najbliższą środę. Kędzierzynianie zagrają z Vfb Friedrichshafen, czyli aktualnym wiceliderem grupy. W przypadku wygranej, a następnie pokonaniu jeszcze Galatasaray Stambuł, szanse podopiecznych Świderskiego ulegną znacznej poprawie.
A trzeba przyznać, że ZAKSA jest w dobrej formie nie tylko sportowej, ale i mentalnej. W ostatniej kolejce PlusLigi kędzierzynianie pokonali na wyjeździe Lotos Trefl Gdańsk 3:1. Zwycięstwo jest o tyle ważne, że zawodnicy z południa przystąpili do meczu bardzo zmęczeni. Wszystko za sprawą wyczerpującej podróży, która przez złe warunki pogodowe trwała aż 27 godzin. - Nie martwcie się o nas. Jest nam ciepło, nie jesteśmy głodni, co najwyżej będziemy nieprzytomni na meczu, jeżeli w ogóle dojedziemy - śmiał się Piotr Gacek, libero kędzierzynian. Z każdą godziną podróży humory siatkarzy były jednak coraz gorsze.
Po zwycięstwie trener Sebastian Świderski nie ukrywał zadowolenia. - Cieszymy się, że wygraliśmy to spotkanie za trzy punkty, bo na pewno jest to nam bardzo potrzebne przed środowym spotkaniem w Lidze Mistrzów - przyznał szkoleniowiec ZAKSY.
Zespół Friedrichshafen, z którym przyjdzie zagrać ZAKSIE w środę, to niemal całkowicie odmieniona drużyna, niż z dnia pierwszego meczu między obiema drużynami. Niemcy wówczas byli na etapie zgrywania i nie radzili sobie zarówno w Bundeslidze, jak i Lidze Mistrzów. Teraz wygrywają mecz za meczem. Nic więc dziwnego, że ZAKSA musi zagrać równo, bez błędów i odważnie na zagrywce. Tylko w ten sposób można pewnie pokonać drużynę naszych zachodnich sąsiadów.
Bilety można zakupić w kasie obiektu lub na stronie http://plusligazaksa.zissb.pl/.