LM: Zenit Kazań - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 2:3
Zenit Kazań przegrał z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle 2:3 (25:22, 25:22, 27:29, 22:25, 14:16) w pierwszym półfinałowym meczu Ligi Mistrzów. Rewanż zaplanowano na 24 marca.
- Musimy zagrać swoje i być w stu procentach zaangażowani. Jestem spokojny, że tak będzie. Nasi zawodnicy zdają sobie sprawę, w jakim momencie są i o co walczą - powiedział prezes kędzierzyńskiego klubu Sebastian Świderski, który grał w Mostostalu-Azotach w czasie gdy ten zespół był w czołowej czwórce europejskich klubów.
- Polski zespół gra znakomicie. Dawno w siatkówce klubowej nie widziałem tak świetnej drużyny. Trzeba naprawdę dużych umiejętności, żeby tej drużynie dobić piłkę do parkietu. W składzie jest dużo utalentowanych i dużo umiejących graczy. Plus Nikola Grbić, który stworzył team. Nie przypadkiem jego podopieczni są tutaj - powiedział słynny trener Władimir Alekno, który na własnej skórze mógł przekonać co do prawdziwości swoich słów.
Gospodarze okazali się minimalnie lepsi. Częściej byli na prowadzeniu. W połowie partii ich przewaga wzrosła do 14:10, ale kędzierzynianie szybki skrócili dystans. Po asie Semeniuka było już tylko 15:14, a niebawem mieliśmy remis po 18. W końcówce Nikola Grbić i Władimir Alekno robili przerwy. W kolejnych akcjach oba zespoły nie uniknęły błędów podobnie jak w całym secie. Goście popełnili ich dziesięć, a gospodarze o jednego mniej. Partię zakończył N'Gapeth obiciem bloku.
Wynik drugiego seta był taki sam jak pierwszego, ale droga dojścia była zupełnie inna. Zenit od samego początku uzyskał przewagę, która wynosiła m.in. 8:4, 12:7 i 18:12. Wydawało się, że gospodarze odniosą wyraźne zwycięstwo. Jednak Grupa Azoty ZAKSA zaczęła odrabiać straty. Po mocnym ataku Kaczmarka gospodarze prowadzili już tylko 22.21. Oba zespoły popełniały błędy i losy partii rozstrzygnęły znowu w końcówce, a w ostatniej akcji Semeniuk skierował piłkę w aut.
Kędzierzynianie wyszli z ciężkich opresji. W trzecim secie przegrywali 22:24. Punkt na piłkę meczową zdobył Michajłow. Jednak dwie kolejne akcje należały do gości, a wyrównał blokiem Kochanowski. Potem ZAKSA broniła piłki meczowe, żeby następnie odwrócić losy seta na swoją korzyść i przedłużyć spotkanie. Najpierw nie trafił w boisko Bednorz, a następnie Semeniuk zakończył seta. Cały czas gra w tej partii była wyrównana - 7:8 i 16:15, a w końcówce Zenit objął prowadzenie 21:19.
Świetny set w wykonaniu najlepszego zespołu PlusLigi. Grupa Azoty ZAKSA prowadziła już 24:20 i spokojnie czekała na zadanie decydującego ciosu. Ostatni punkt zdobył znakomicie grający Kamil Semeniuk, który w czterech setach zdobył 23 pkt, a o trzy mniej miał Łukasz Kaczmarek. Przez dłuższy czas tej partii podopieczni trenera Nikoli Grbicia kontrolowali przebieg rywalizacji, będąc zespołem wyraźnie lepszym.
W tie breaku ZAKSA prowadziła 14:12. Gospodarze wyrównali, ale ostatecznie lepsi okazali się kędzierzynianie, zwyciężając po niesamowitym meczu, który na pewno zapisze się w historii polskiej siatkówki. I jak się okazało wszystkie słowa pochwały wypowiadane pod adresem graczy ZAKSY potwierdziły się w praktyce.
Statystyki: https://www.cev.eu/Competition-Area/MatchStatistics.aspx?ID=40612
Pkt po pkt: https://cevlive.cev.eu/DV_LiveScore.aspx?ID=40612