LM: Zenit Kazań - Jastrzębski Węgiel 2:3
Zenit Kazań przegrał z Jastrzębskim Węglem 2:3 (25:18, 16:25, 25:20, 22:25, 14:16) w zaległym meczu pierwszej kolejki grupy C Ligi Mistrzów. Jastrzębianie nie ulegli się sławy rosyjskiego potentata i walczyli z gospodarzami jak równy z równym.
W zaległym meczu pierwszej kolejki Ligi Mistrzów nasz zespół po pasjonującym meczu pokonał 3:2 jedną z najlepszych drużyn na świecie – Zenit Kazań. W decydującym secie polska drużyna obroniła aż pięć piłek meczowych!
O tym spotkaniu będzie się jeszcze długo rozprawiać. Jastrzębska drużyna jechała do Kazania bezpośrednio po niespodziewanej porażce w ćwierćfinale Pucharu Polski przed własną publicznością z Treflem Gdańsk 2:3. W stolicy Tatarstanu ekipa dowodzona przez trenera Slobodana Kovacia zareagowała jednak na środową wpadkę w najlepszy z możliwych sposobów.
Jastrzębski Węgiel nieźle wszedł w sobotni mecz i do połowy premierowej odsłony prowadził wyrównany bój z utytułowanym rywalem. Znakomita postawa Francuza Earvina N’Gapetha w obronie i ataku sprawiła jednak, że jastrzębianie musieli uznać wyższość ekipy ze stolicy Tatarstanu (25:18).
W drugiej partii zespół gości wziął w sprawy w swoje ręce i od początku wywarł ogromną presję na sześciokrotnym zdobywcy Ligi Mistrzów. Prym w ich szeregach w tej części spotkania wiedli Jurij Gladyr oraz Dawid Konarski. Efektem tego była gładka wygrana z siatkarskim potentatem do 16!
Taki obrót spraw na tyle podrażnił gospodarzy, że w trzecim secie Zenit mocno dał się we znaki. Ton w grze Rosjan nadawał Maksim Michajłow, zaś w końcówce seta zagrywką rozbił JW „zadaniowiec” Andriej Sumarczewski (25:20).
Na czwartego seta trener Slobodan Kovać pozostawił na placu gry Jakuba Buckiego (wcześniej zastąpił Konarskiego) oraz Juliena Lyneela (zmienił Christiana Fromma). I jak się okazało, to ten duet mocno przyczynił się do sensacyjnego triumfu jastrzębian w Kazaniu. Jastrzębski Węgiel przegrywał już w tej partii 11:14, ale wówczas zaczął funkcjonować blok, z którym nie mógł sobie poradzić Cwetan Sokołow, zaś N’Gapeth zaczął wreszcie mylić się w ataku. Pomarańczowi poszli za ciosem i – zwyciężając w czwartym secie do 22 – doprowadzili do tie-breaka!
Ten miał już swoją osobną, jakże dramatyczną i wręcz nieprawdopodobną historię. Najpierw bowiem jastrzębianie prowadzili 6:4, by później oddać inicjatywę wicemistrzom Rosji. I kiedy wydawało się, że to oni wyjdą jednak obronną ręką z tego szaleńczego spotkania, wówczas nastąpił niesamowity pościg polskiego zespołu za rywalem. Przy zagrywce świetnie serwującego Buckiego goście obronili pięć piłek meczowych i odwrócili losy seta i całego meczu na swoją korzyść. Od stanu 9:14 Zenit, jedna z najlepszych drużyn na świecie, nie zdobyła punktu, natomiast Pomarańczowi wywalczyli ich siedem i odnieśli wielką wiktorię na bodaj jednym z najtrudniejszych siatkarskich terenów na świecie.
Po tym spotkaniu Jastrzębski Węgiel z ośmioma punktami na koncie pozostaje liderem grupy C Ligi Mistrzów.
Zenit Kazań – Jastrzębski Węgiel 2:3 (25:18, 16:25, 25:20, 22:25, 14:16)
Zenit Kazań: Sokołow, Butko, Wolwicz, Lichoszerstow, N’Gapeth, Michajłow, Gołubiew (libero) oraz Surmaczewski, Alekno, Zemczenok, Samojlenko, Krotkow, Kononow
Jastrzębski Węgiel: Konarski, Kampa, Vigrass, Gladyr, Fromm, Fornal, Popiwczak (libero) oraz Bucki, Lyneel
Statystyki: https://www.cev.eu/Competition-Area/MatchStatistics.aspx?ID=37560