LM: Zenit Sankt Petersburg - PGE Skra Bełchatów 3:1 i złotym secie 11:15. Bełchatowanie w półfinale
Zenit Sankt Petersburg pokonał PGE Skrę Bełchatów 3:1 (25:22, 21:25, 25:20, 25:20) w rewanżowym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów i wyrównał stan rywalizacji. Pierwsze spotkanie bełchatowianie wygrali bowiem 3:1. O tym, która drużyna awansuje do półfinału europejskich rozgrywek zadecydował złoty set. W decydującej partii lepsi okazali się mistrzowie Polski, którzy wygrali 15:11 i uzyskali awans do TOP4 Ligi Mistrzów!
W pierwszym meczu siatkarze PGE Skry zagrali lepiej od ekipy z Rosji, która świetnie radzi sobie w polu serwisowym oraz w ataku. Mistrzowie Polski zasłużenie wygrali 3:1 i teraz Zenit musi gonić wynik. - Zdecydowanie spodziewamy się lepszej gry Zenita. Przede wszystkim zagra u siebie, a prawdopodobnie do składu wróci już Oreol Camejo, który jest dużym dodatkiem, szczególnie w ofensywie. Zenit ma nóż na gardle i myślę, że rzuci wszystko na szalę, żeby odnieść zwycięstwo i doprowadzić do złotego seta - powiedział przed spotkaniem Michał Winiarski, II trener PGE Skry.
Pierwszą partię spotkania od lepszej gry rozpoczęli gospodarze 4:1. W ataku ręki nie zwalniał Georg Grozer 8:4. Bełchatowianom nie można było odmówić walki. Na środku siatki dobrze spisywał się Karol Kłos, a na skrzydle Milan Katić 10:13. Jednak w dalszej części to siatkarze z Sankt Petersburga kontrolowali grę 22:19. W ostatniej akcji premierowej odsłony meczu błąd w polu serwisowym popełnił Katić 22:25.
Drugi set również lepiej zaczął się dla Zenitu 5:3. Jednak z akcji na akcję coraz skuteczniejsi byli bełchatowianie 6:6. W połowie seta, dzięki bardzo dobrej dyspozycji Mariusza Wlazłego, PGE Skra objęła prowadzenie 15:13. Podopieczni Roberto Piazzy nie dali sobie już wyrwać z rąk wygranej. Do końca kontrolowali grę. Wygraną skutecznym atakiem po bloku przypieczętował Wlazły 25:21.
Kolejna część meczu była wyrówna 6:6. Zenit Sankt Petersburg dzięki dobrej zagrywce Pawła Pankowa objął prowadzenie 8:5. Polski zespół nie złożył broni i szybko doprowadził do remisu 9:9. W drugiej połowie partii ponownie na prowadzenie wysunęli się gospodarze. Nie do zatrzymania był Oreol Camejo 16:12 i 18:15. Rosyjski zespół do końca już kontrolował sytuację na parkiecie. Ostatni punkt zdobył wspomniany Camejo 25:20.
Czwarty set dobrze rozpoczęli zawodnicy z Bełchatowa 5:4. Do stanu 15:15 drużyny grały punkt za punkt. W PGE Skrze bardzo dobrze w ataku spisywał się Milad Ebadipour 16:19. Jednak końcówka należała już do Zenitu. Wyracował sobie kilka oczek przewagi i utrzymał ją do końca. Gospodarze ostatni punkt w tym secie zdobyli blokiem 25:20.
Zenit Sankt Petersburg wygrywając środowe spotkanie 3:1 wyrównał stan rywalizacji w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. O tym, która drużyna awansuje do półfinału zadecydował złoty set. Ta część meczu lepiej zaczęła się dla mistrzów Polski 2:0. Najpierw skutecznym atakiem popisał się Ebadipour, a chwilę później Artur Szalpuk. Rosjanie szybko doprowadzili do remisu 5:5. Warto podkreślić, że w tym fragmencie spotkania nie do zatrzymania był Ebadipour 7:5 i 8:6. Z kolei rosyjscy zawodnicy popełniali sporo błędów własnych 6:11. Zenit walczył do końca. Udało mu się jeszcze w końcówce złotego seta zniwelować stratę do jednego oczka 10:11, ale ostatnie słowo należało do PGE Skry Bełchatów, która zwyciężyła 15:11 i awansowała do półfinału Ligi Mistrzów.
Relacja punktowa: http://cevlive.cev.lu/DV_LiveScore.aspx?ID=32066
Statystyki mecz: https://www.cev.eu/Competition-Area/MatchStatistics.aspx?ID=32066
Powrót do listy