Lorenzo Bernardi: czeka nas twardy bój
W najbliższą sobotę siatkarze Jastrzębskiego Węgla zmierzą się w meczu wyjazdowym z liderem PlusLigi, Delectą Bydgoszcz. Do końca rundy zasadniczej sezonu pozostały dwie kolejki.
– Zarówno my, jak i oni walczymy o jak najlepszą pozycję wyjściową przed rundą play-off. Nie ulega zatem kwestii, że czeka nas bardzo wymagający i twardy bój – mówi Lorenzo Bernardi, trener Jastrzębskiego Węgla. Jestrzębska ekipa udaje się do Bydgoszczy już w czwartek.
Szkoleniowiec Jastrzębskiego Węgla uważa, że w sobotnim starciu trzeba być przygotowanym na długie granie. – Bydgoszczanie popełniają mało błędów, świetnie bronią, a w związku z tym, że mają swoją grę dobrze ułożoną, nie podejmują zbytniego ryzyka. Z nim trzeba grać z ogromną pasją – twierdzi Włoch.
Przed startem sezonu ligowego zespół prowadzony przez trenera Piotra Makowskiego nie był typowany w gronie faworytów ligi. – Na tym właśnie polega piękno sportu, że jest on nieprzewidywalny i nie ma w nim nic pewnego. Niemniej jednak pozycja, jaką Delecta zajmuje obecnie w lidze, nie jest dziełem przypadku. Ja już w poprzednim sezonie, kiedy przyszło nam się mierzyć z tą drużyną w ćwierćfinale play-off, mówiłem, że to bardzo solidny zespół – podkreśla trener Bernardi.
Na czym polega fenomen bydgoskiej drużyny? – Od dłuższego czasu grają stabilnym składem – wskazuje Damian Wojtaszek. Libero Jastrzębskiego Węgla nie jest w swej opinii odosobniony.
Nie do przecenienia jest również osoba Stephane’a Antigi. Francuski przyjmujący znajduje się w wyśmienitej dyspozycji, a przy tym pełni rolę mentalnego przywódcy w drużynie. – Oczywiście w siatkówce w pojedynkę niewiele się zdziała, liczy się cały zespół, ale – rzeczywiście - forma, którą prezentuje Antiga pomimo 37 lat, może imponować – przyznaje Michał Łasko, kapitan Jastrzębskiego Węgla.
Zespół Jastrzębskiego Węgla w dalszym ciągu zachowuje szansę na zajęcie pierwszego miejsca na koniec rundy zasadniczej. Warunkiem koniecznym jest jednak wygrana w Bydgoszczy. – Ważne jest to, że wciąż wszystko zależy od nas samych i nie musimy oglądać się na innych – zaznacza trener jastrzębian.
Bernardi przyznaje, że nad przegraną w półfinale Pucharu Polski z ZAKSĄ Kędzierzy-Koźle nasz zespół nie przeszedł obojętnie. – Jasne, że lepiej patrzeć naprzód, ale o meczu półfinałowym w Częstochowie nie można tak po prostu zapomnieć. Dzięki temu można się czegoś nauczyć, uzyskać odpowiedź, nad czym jeszcze więcej pracować, by poprawić własną grę – uważa szkoleniowiec „pomarańczowych”.
Początek sobotniego meczu w bydgoskiej Hali Łuczniczka o godzinie 14:30. Bezpośrednią transmisję z meczu przeprowadzi telewizja Polsat Sport.