Lorenzo Bernardi gratulował odwagi
Jastrzębski Węgiel pokonał PGE Skrę Bełchatów 3:1 w meczu PlusLigi. Trener zwycięskiego zespołu Lorenzo Bernardi gratulował trenerowi Jackowi Nawrockiemu odwagi.
Mariusz Wlazły (kapitan PGE Skry Bełchatów): Nigdy nie mówię zbyt dużo na konferencjach. Składam gratulacje za zwycięstwo i tyle. Popełniliśmy stosunkowo za dużo błędów. Po secie przegranym gładko, wydawało się, że nasza gra się zawiązała, ale tylko na moment. Gratuluję raz jeszcze zespołowi i trenerowi z Jastrzębia.
Michał Łasko (kapitan Jastrzębskiego Węgla): Dziękuję Skrze i gratuluję naszym kibicom. Mnie udało się wygrać ze Skrą po raz pierwszy. To było naprawdę fajne siatkarskie widowisko. Wszystko złożyło się w świetną całość – super kibice, dobra gra z obu stron. Zarówno ten, kto oglądał, jak i ten kto grał, mógł się cieszyć z takiego pojedynku. Cieszą trzy punkty zdobyte z trudnym przeciwnikiem.
Jacek Nawrocki (trener PGE Skry Bełchatów): Przyłączam się do gratulacji dla jastrzębskiego trenera i zespołu. My te ostatnie spotkania gramy podobnie. Różny jest tylko wynik. Raz przegrywamy, innym razem wygrywamy. Trzeba zwrócić uwagę na trzy rzeczy. W pierwszym secie zepsuliśmy osiem zagrywek. Wydawało się, że mamy tę partię pod kontrolą, tymczasem właśnie na zagrywce nie zachowaliśmy chłodnej głowy. Druga rzecz to roztrwonienie dużej przewagi w drugiej odsłonie. To gdzieś tam zostaje w głowach zawodników i przekłada się na dalszą część rywalizacji. Trzecia sprawa to blok. W wielu piłkach odrzuciliśmy przeciwników od siatki, ale nie potrafiliśmy zatrzymać blokiem ich ataku.
Lorenzo Bernardi (trener Jastrzębskiego Węgla): Na początek chciałbym złożyć osobiste gratulacje trenerowi Nawrockiemu za wywalczenie brązowego medalu Klubowych Mistrzostw Świata w Katarze oraz za zdobycie Superpucharu Polski. Oba trofea mają swoją wymowę, a zwłaszcza to pierwsze, jeśli weźmie się pod uwagę to, że w krótkim czasie trzeba było rozegrać dużo wyczerpujących spotkań z trudnymi rywalami. Po drugie gratuluję trenerowi Skry odwagi, tego, że podjął ryzyko, korygując system gry zespołu i dokonał zmiany na pozycji nr 4. Nie jest to łatwa sprawa. A na koniec chciałem powiedzieć, że jestem szczególnie zadowolony z gry mojego zespołu, który pokazał dziś, że potrafi wychodzić z ciężkich sytuacji. Kiedy przegrywaliśmy wysoko w drugim secie, powiedziałem chłopakom, że jeśli chcemy ten mecz wygrać, musimy wziąć się do roboty już teraz, od razu i walczyć do końca. Tak też się stało, z czego jestem bardzo szczęśliwy.