Lorenzo Bernardi już rozpoczął pracę
Lorenzo Bernardi oficjalnie objął stery w Jastrzębskim Węglu. W czwartek rano (16 grudnia) spotka się z drużyną, a w sobotę zadebiutuje w PlusLidze, w meczu z Asseco Resovią Rzeszów. - Czasu nie mam zbyt wiele, więc zaczniemy od rzeczy najprostszych - stwierdził na konferencji prasowej.
Po rezygnacji Igora Prielożnego, w gronie jego następców wymieniano trenerskie sławy - Castellaniego, Mc'Cutcheona, Anastasiego, Lozano. Ostatecznie klub wrócił do włoskich doświadczeń i postawił na trenera na dorobku, Lorenzo Bernardiego. Kontrakt został podpisany do końca sezonu, z możliwością przedłużenia na kolejny.
- Trener Bernardi zaproponował najciekawszy plan rozwoju tej sytuacji, w której znalazł się Jastrzębski Węgiel - argumentował decyzję prezes JW, Zdzisław Grodecki. Drugą sprawą była największa dostępność Bernardiego. Po trzecie wreszcie, szukaliśmy szkoleniowca z wielką charyzmą i taką osobą jest Lorenzo Bernardi.
Włoch przyjechał do Jastrzębia ze swoim asystentem, Stefano Cappellottim. W najbliższą niedzielę dojedzie jeszcze specjalista od przygotowania fizycznego, Cristiano Verona. Zostanie kilka dni, a potem - raz w miesiącu będzie wracał na konsultacje.
W poszerzonym sztabie szkoleniowym nie zabraknie też miejsca dla pełniącego w ostatnich spotkaniach funkcję pierwszego trenera Miroslava Palguta. - Jestem wdzięczy trenerowi Palgutowi i bardzo pozytywnie oceniam to, co zrobił dla drużyny - podkreślił prezes Grodecki. - Musimy być grupą, która współpracuje, dlatego będę potrzebował pomocy tak mojego asystenta, jak i trenera Palguta - uzupełnił Lorenzo Bernardi.
Na razie nowy szkoleniowiec nie przewiduje żadnych zmian w składzie drużyny, uważa, że potencjał w niej tkwi spory. W środę przyglądał się rywalizacji Jastrzębia z Budvanską Rivijerą Budva. Wcześniej oglądał nowych podopiecznych w telewizji i na płytach CD.
- Nie trzeba dokonywać jakichś niezwykłych rzeczy, bo to dobra drużyna. Jestem przekonany, że mogę wykonać tutaj dobrą pracę - komentował.
Z zawodnikami Bernardi spotka się 16 grudnia rano. Wcześniej, razem ze swoim asystentem i statystykiem JW przygotuje program działania i omówi szczegóły współpracy. - Zaczniemy od rzeczy najprostszych. Najważniejsze są proste czynności, ale wykonane bardzo dobrze. Czasu nie mamy zbyt wiele, bo od razu wyjeżdżamy do Rzeszowa - stwierdził pytany od czego rozpocznie swoje działania.
- Kluczowe jest zaangażowanie każdej ze stron. Bez tego nie zrobimy nic - akcentował.
Bernardi to znakomitość siatkarska - jako zawodnik. W roli trenera dopiero raczkuje. Dlaczego wybrał tak trudny i nieznany sobie grunt?
- Uważam, że rozgrywki PlusLigi są jednymi z najważniejszych w Europie. Zawsze mówiłem, że kiedy przestanę grać, chciałbym być trenerem. Propozycja z Jastrzębskiego Węgla jest dla mnie ogromną szansą i wyzwaniem, będzie też istotnym doświadczeniem - wyznał.
Być może również, będzie początkiem wielkiej trenerskiej kariery słynnego Włocha. Środowisko ma sprzyjające, bo jak sam zdradził, prezes górniczej drużyny nie zażądał od niego określonych wyników.
- Najważniejsze, by awansować do najlepszej szóstki. To nie będzie łatwe, bo inne drużyny mają dokładnie taki sam cel. Dlatego każdy następny mecz musi być dla nas tym najważniejszym, jak byśmy za każdym razem grali wielki finał - zapowiedział Lorenzo Bernardi.