Lorenzo Bernardi wierzy w finał PlusLigi
Lorenzo Bernardi, szkoleniowiec Jastrzębskiego Węgla w sobotę przyjechał na Śląsk. W poniedziałek prowadzony przez niego zespół rozpocznie przygotowania do sezonu. Jak włoski trener spędził czas po zakończeniu minionych rozgrywek?
– Zaraz po zakończeniu sezonu w Polsce śledziłem finał mistrzostw Włoch pomiędzy Piacenzą i Trento. Po dwóch tygodniach udałem się na tydzień do Spały, by poobserwować na zgrupowaniu siatkarską reprezentację Polski. Potem pracowałem nad naszą nową drużyną, analizując wiele materiałów wideo, a następnie obejrzałem Ligę Światową. Później spędziłem z rodziną 15 dni nad morzem, a końcówka czasu wolnego upłynęła mi na opracowywaniu planu przygotowań do nowego sezonu – precyzuje Włoch, dla którego będzie to w sumie czwarty rok pracy, a trzeci pełny sezon w Jastrzębskim Węglu.
– Najważniejsze, że co roku robimy krok do przodu. W pierwszym roku osiągnęliśmy świetny wynik w Lidze Mistrzów, ale zupełnie nie poszło nam w lidze. W drugim roku awansowaliśmy do półfinału i walczyliśmy o brąz, ale medalu nie zdobyliśmy. W ostatnim sezonie znów przyszło nam zmierzyć się w walce o brązowy medal i tym razem ten cel osiągnęliśmy. Wierzę i mocno liczę na to, że w nadchodzącym sezonie będziemy grać w finale – mówi szkoleniowiec jastrzębskiego zespołu.
Bernardi jest bardzo zadowolony z drużyny, którą udało się zbudować na kolejny sezon. – Uważam, że jest to drużyna dobrze zbalansowana, a wielu zawodników ma doświadczenie nie tylko w polskiej lidze, ale i na arenie międzynarodowej. Nie brakuje głosów, że kryzys odbija się na siatkówce, ale moim zdaniem PlusLiga z roku na rok jest coraz silniejsza – twierdzi najwybitniejszy siatkarz XX. wieku.
Szkoleniowiec "pomarańczowych" chętnie wypowiada się na temat indywidualnych możliwości nowo pozyskanych graczy. - Masny to od dwóch lat najlepszy rozgrywający PlusLigi, mający mnóstwo rozgranych spotkań w kadrze Słowacji. Marechal być może nie jest efektowny w swojej grze, ale jest niezwykle pożytecznym zawodnikiem, posiadającym oprócz dobrego ataku i serwisu, bardzo dobre przyjęcie. Jeśli chodzi o dwóch nowych środkowych, to nie musimy martwić się o to, który lepiej blokuje, a który atakuje, bo zarówno Pajenk, jak i Van de Voorde w obu elementach prezentują wysoki poziom. Filippow i Jarmoc mogą być miłą niespodzianką w Pluslidze. Są to zawodnicy mający doświadczenie w europejskich pucharach, w tym w Lidze Mistrzów. Uważnie analizowałem ich grę na podstawie materiałów wideo i byłem naprawdę pod wrażeniem – ocenia trener Jastrzębskiego Węgla.
Zespół Bernardiego, któremu asystować będzie jego rodak Massimo Caponeri, wznowi treningi w poniedziałek. Na początek do dyspozycji szkoleniowca ma być sześciu graczy pierwszego zespołu, do których dołączy trzech młodych siatkarzy (dwóch środkowych i rozgrywający) z Akademii Talentów Jastrzębskiego Węgla.