LOTOS Trefl przegrał w stolicy i spotka się z Transferem
AZS Politechnika Warszawska pokonała LOTOS Trefl Gdańsk 3:1 (22:25, 26:24, 25:22, 30:28) w meczu ostatniej kolejki rundy zasadniczej PlusLigi. MVP spotkania został wybrany Waldemar Świrydowicz. W I rundzie play off gdańszczanie zagrają z Transferem Bydgoszcz.
W Warszawie LOTOS Trefl musiał wygrać dwa sety, by bez oglądania się na wynik meczu Jastrzębskiego Węgla z Cuprum Lubin zapewnić sobie trzecie miejsce w tabeli po fazie zasadniczej. Wiadomo było jednak, że jeżeli lubinianie wygrają dwa sety w Jastrzębiu, rezultat spotkania w stolicy nie będzie miał znaczenia tak dla drużyny Politechniki Warszawskiej, jak i żółto-czarnych.
Z tych powodów trener Andrea Anastasi dokonał roszad w wyjściowym składzie. W kwadracie pozostali Bartosz Gawryszewski i Sebastian Schwarz, a ich miejsce zajęli Artur Ratajczak i Krzysztof Wierzbowski. Gdańszczanie dobrze rozpoczęli spotkanie i w pierwszej partii od początku odskoczyli na kilka punktów, już na pierwszej przerwie technicznej prowadząc trzema oczkami, a później powiększając ją nawet do pięciu. Żółto-czarni kończyli w tej odsłonie co drugi atak i pewnie wygrali 25:22.
W drugim secie żaden z zespołów nie osiągnął przewagi większej niż dwupunktowa, a jego losy rozstrzygały się w nerwowej końcówce, którą rozstrzygnęły autowy atak Pawła Mikołajczaka i autowy Damiana Schulza. Schulz wraz z Przemysławem Stępniem w trakcie tej odsłony zastąpili Murphy'ego Troya i Marco Falaschiego. Wyrózniającą się postacią w tej partii był Waldemar Świrydowicz, który skutecznie atakował i efektownie blokował.
Trzecią partię w wyjściowej szóstce rozpoczął jeszcze Mateusz Mika, ale w trakcie seta zastąpił go Sławomir Stolc. W tym momencie na boisku występowali więc już wszyscy nominalni rezerwowi. Politechnika od początku odskoczyła na kilka punktów i kontrolowała przebieg tej partii, atakując ze skutecznością 58 proc. i trzykrotnie punktując w bloku i zagrywce.
Najwięcej emocji przyniósł czwarty set. Wtedy było już pewne, że LOTOS Trefl zajmie po rundzie zasadniczej trzecie miejsce, więc pięciu rezerwowych - wspomaganych przez kapitana Bartosza Gawryszewskiego - mogło bez presji walczyć o zwycięstwo. Gdańszczanie, napędzani przez skutecznego Schulza, prowadzili nawet 12:7. Później prowadzenie LOTOSU Trefla stopniało do trzech oczek. Kiedy goście prowadzili 18:15, najpierw sędzia odgwizdał piłkę rzuconą w obronie gdańszczan, później skutecznie zaatakował Jakub Radomski, a następnie blok zatrzymał Wierzbowskiego. Od tego momentu rozpoczęła się walka punkt za punkt. Żółto-czarni mieli dwie piłki na doprowadzenie do tie-breaka, a Politechnika Warszawska nie wykorzystała trzech piłek meczowych. Przy czwartym setbolu warszawski blok powstrzymał jednak Stolca i podopieczni Jakuba Bednaruka mogli na zakończenie sezonu zasadniczego dopisać trzy punkty do swojego konta.
Pozytywem sobotniego spotania jest na pewno możliwość występu wszystkich graczy LOTOSU Trefla w większym wymiarze czasu. Z szansy skorzystali w szczególności Artur Ratajczak i Damian Schulz. Środkowy efektownie skończył siedem z dziewięciu ataków i dwukrotnie zablokował rywali, a atakujący zdobył 19 punktów, trzykrotnie blokując przeciwników i utrudniając im grę swoją zagrywką. W przyjęciu dobrze spisywał się też Stolc, a ciężar rozgrywania na swoje barki przejął Stępień. Rywale w zagrywce szukali przede wszystkim Wierzbowskiego, który musiał odbierać serwisy rywali aż 62 razy, z czego 48 proc. przyjął perfekcyjnie. Troy, który na boisku spędził niespełna półtora seta, dopisał do swojego dorobku dziesięć oczek, dzięki czemu umocnił się na szczycie klasyfikacji najlepiej punktujących graczy PlusLigi.
LOTOS Trefl zakończył sezon zasadniczy na trzecim miejscu. W ćwierćfinale gdańszczanie zagrają z szóstym w tabeli Transferem Bydgoszcz.