LOTTO EUROVOLLEY POLAND 2017: Polska - Estonia 3:0 i baraż ze Słowenią
Polska pokonała w Gdańsku Estonię 3:0 (25:21, 26:24, 25:22) w ostatnim meczu grupy A LOTTO EUROVOLLEY POLAND 2017.
W pierwszym dzisiejszym spotkaniu Serbia pokonała Finlandię 3:0 (25:20, 25:18, 34:32) i z trzema zwycięstwami wygrała rywalizację w grupie A oraz awansowała do ćwierćfinału. Biało-czerwoni zajęli w grupie drugie miejsce i w środę w barażu w Krakowie spotkają się ze Słowenią. W przypadku zwycięstwa biało-czerwoni walczyć będą w czwartek w Krakowie o półfinał z Rosją
Do ćwierćfinału zakwalifikowały się zespoły: Serbii (grupa A), Niemiec (B), Rosji (C) i Belgii (D).
Dla Polaków stawką ostatniego spotkania w ERGO ARENIE na granicy Gdańska i Sopotu było utrzymanie drugiego miejsca w grupie A, bo wcześniejsze zwycięstwo Serbów zapewniło im już awans do play-offów LOTTO EUROVOLLEY POLAND 2017. Z kolei Estończycy walczyli o baraże, chcąc sprawić tym samym ogromną radość swoim nieocenionym fanom. Niestety, zwycięzca może być tylko jeden i to gospodarze turnieju mogli cieszyć się z wywalczenia kompletu punktów.
Obie drużyny rozpoczęły mecz z wysokiego „C”. Zarówno Polacy, jak i Estończycy nie zamierzali pozwolić przeciwnikom na szybkie zdobycie przewagi. Dopiero as Mateusza Bieńka dał biało-czerwonym mały bufor bezpieczeństwa na pierwszej przerwie technicznej. W kolejnych akcjach na przemian to Polacy stawiali szczelne bloki, to Estończycy wykorzystywali kontry i tak w końcówce seta zrobiło się ciekawie, gdy z trzypunktowego prowadzenia siatkarzy Ferdinanda de Giorgiego pozostał punkt. Na szczęście polska reprezentacja nie straciła koncentracji w kluczowych momentach, zapisując pierwszą partię na swoim koncie.
W kolejnym secie Polacy niesieni dopingiem niemal dziewięciotysięcznej publiczności nie spuszczali z tonu. Kroku próbowali im dotrzymać Estończycy, a determinacja, z jaką walczyli o każdą piłkę, przyniosła im wyrównanie 9:9. W następnych akcjach zgromadzeni w hali fani byli świadkami efektownych ataków i ofiarnych obron po obu stronach siatki przeplatanych popsutymi zagrywkami. Podobnie jak poprzednio, zwycięzcę wyłoniła końcówka, w której minimalnie lepsi okazali się biało-czerwoni, dzięki Mateuszowi Bieńkowi, który swoją zagrywkę posłał w linię końcową boiska.
Po długiej przerwie sygnał do ataku dał estońskiej drużynie doskonale znany polskim sympatykom siatkówki Robert Taht. Chęć zrewanżowania się przeciwnikom była ogromna, co przełożyło się na prowadzenie Estończyków 8:5 na pierwszej regulaminowej przerwie. Trzeba przyznać, że drużyna Cretu zdecydowanie poprawiła serwis, sprawiając Polakom większe trudności w przyjęciu, które w poprzednim secie stało na poziomie 82%. Niedługo trwała jednak radość przyjezdnych z przewagi. As Bartłomieja Lemańskiego, a następnie szczelny potrójny blok jego kolegów z zespołu pozwoliły podopiecznym de Giorgiego dogonić eesti. Wzorem pierwszych dwóch partii także i ta rozstrzygnęła się w ostatniej fazie. Bieg biało-czerwonych po zwycięstwo rozpoczął asem Bartłomiej Lemański, a zakończył autowym serwisem Renee Teppan. Tym samym Estonia zajmuje czwarte miejsce w grupie i kończy swój udział w europejskim czempionacie, a Polska o ćwierćfinał powalczy z reprezentacją Słowenii.
Ardo Kreek (reprezentant Estonii): Polska ma zawodników grających na najwyższym światowym poziomie i dzisiaj było to widać, szczególnie w końcówkach setów. W trzeciej partii nie mieliśmy nic do stracenia, więc podjęliśmy walkę – zaczęliśmy mocniej serwować i atakować. Nasze przyjęcie nie było najgorsze, jednak wciąż wpadło nam kilka asów. Z tak dobrze dysponowanym przeciwnikiem trudno było wygrać.
Mateusz Bieniek (reprezentant Polski): Ważne dla nas było to, że potrafiliśmy się podnieść po porażce w Warszawie i wygrać kolejne sześć setów w Gdańsku. Zrobiliśmy to również dla naszych kibiców, którzy wspierają nas w każdym spotkaniu. Ze Słowenią przegraliśmy na ostatnim Euro, a z Rosją spotykamy się często podczas dużych turniejów. Mamy oczywiście dużo do poprawy, ale naszym atutem jest to, że gramy u siebie. Pamiętaliśmy o tym w Gdańsku i nie zapomnimy w Krakowie.
Estonia: Kreek, Toobal K., Teppan, Taht, Raadik, Aganits, Rikberg (L) oraz Venno, Toobal A., Tammemaa
Polska: Konarski, Kurek, Lemański, Drzyzga, Kubiak, Bieniek, Zatorski (L) oraz Buszek, Szalpuk, Kaczmarek, Łomacz
Środowy mecz play off Polska – Słowenia w krakowskiej TAURON Arenie rozpocznie się o 20.30.
Poprzedzi je spotkanie Bułgaria – Finlandia, 17.30.
Dostępne są bilety zarówno na spotkania play off i ćwierćfinałowe w Krakowie i Katowicach.
https://www.ebilet.pl/organizatorzy/polska-siatkowka-sp-z-oo/
Powrót do listy