LŚ 2011: Pewne zwycięstwo Polaków
Polacy udanie rozpoczęli wyjazdowy dwumecz z reprezentacją USA. Po bardzo dobrym spotkaniu podopieczni Andrei Anastasiego pokonali gospodarzy 0:3 (22:25, 19:25, 20:25).
W wyjściowej szóstce Polaków pojawił się Michał Kubiak na przyjęciu, który po dobrych spotkaniach z Brazylią zyskał uznanie trenera. Początek spotkania to wyrównana walka – po obu stronach obserwowaliśmy długie i widowiskowe akcje.Świetnie w obronie spisywał się Krzysztof Ignaczak, który podbijał niemal wszystkie piłki. W drugiej części seta Polacy zdobyli kilka punktów z rzędu głównie dzięki dobrej grze w bloku i wybloku, ale gdy na zagrywce pojawił się Clayton Stanley, z przewagi „biało-czerwonych” nie zostało nic. Końcówka należała jednak do Polaków.
Drugą partię od mocnego uderzenia rozpoczęli Polacy, którzy szybko wyszli na znaczne prowadzenie. Wreszcie zafunkcjonowała zagrywka – gospodarze zaczęli mieć ogromne problemy z przyjęciem mocnych serwisów Bartosza Kurka i na pierwszej przerwie technicznej „biało-czerwoni” prowadzili już 3:8. W dalszej części seta podopieczni Andrei Anastasiego nadal grali bardzo konsekwentnie i pewnie wygrali do 19.
Po porażce w dwóch poprzednich partiach trener gospodarzy zdecydował się na wprowadzenie jednej zmiany do wyjściowego składu – Ryana Millara na środku zastąpił Russel Holmes. Od początku trzeciego seta inicjatywę mieli gopodarze i to „biało-czerwoni” musieli nadrabiać straty. Po pierwszej przerwie technicznej znów zafukncjonował blok przyjezdnych i Polacy doprowadzili do remisu 8:8. Po wznowieniu gry Amerykanie zaczęli się mylić w ataku, a w ekipie polskiej poprawiła się zagrywka i na drugim regulaminowym czasie to „biało-czerwoni” mieli już pięć punktów przewagi. Gospodarze mimo licznych prób nie byli w stanie „dojść” reprezentacji Polski i to ekipa Polski mogła cieszyć się ze zwycięstwa w całym meczu.
- Najważniejsze, że wciąż pokazujemy dobrą grę. Mecz nie był dla nas prosty, ponieważ graliśmy przeciwko złotym medalistom olimpijskim i ich doświadczenie jest niezmiernie ważne, ale moi młodzi chłopcy zagrali dobre spotkanie – mówił na pomeczowej konferencji prasowej Andrea Anastasi. – Pragnę pogratulować polskiemu zespołowi, ponieważ zagrali naprawdę świetny mecz. Rywale byli od nas lepsi w każdym aspekcie siatkarskiego rzemiosła – podsumował porażkę swojej drużyny Alan Knipe.
W ekipie „biało-czerwonych” najwięcej punktów zdobył Zbigniew Bartman (16), który imponował też wysoką skutecznością w ataku (61%). Dobrze spisali się również Bartosz Kurek i Marcin Możdżonek – zdobywcy odpowiednio 12 i 10 „oczek”. W drużynie gospodarze liderowali Reid Priddy i Clayton Stanley. Polacy bardzo dobrze zagrali blokiem, zatrzymując na siatce swoich rywali aż dziesięc razy, przy tylko pięciu blokach Amerykanów.
Składy:
USA: Andreson, Lee, Priddy, Millar, Stanley, Thornton, Lambourne (L) oraz Touzinsky, Patak, Holmes, Lotman, Suxho
Polska: Nowakowski, Kurek, Bartman, Kubiak, Żygadło, Możdżonek, Ignaczak (L) oraz Jarosz, Woicki