LŚ 2011: USA - Portoryko 3:0
Zgodnie z przewidywaniami siatkarze amerykańscy zostali ósmym uczestnikiem finałowego turnieju Ligi Światowej, który rozegrany zostanie od 6 do 10 lipca w położonej na granicy Gdańska i Sopotu Ergo Arenie.
Pierwszego seta lepiej rozpoczęli gospodarze. Po serii dobrych zagrywek Stanleya szybko prowadzili 6:1. Atak Andersona z drugiej linii, dał Amerykanom siedmiopunktową przewagę 10:3. Ze środka atakowali Escalante i Muniz. Efektownymi atakami punkty zdobywał Priddy. Po bloku na Riverze, podopieczni Alana Knipa prowadzili 20:10. Seta zakończył Millar. Amerykanie pewnie wygrali seta 25:13.
Od skutecznego bloku Muniza i Ortiza, Portorykańczycy rozpoczęli drugą partię. Po ataku Ortiza podopieczni Carlosa Cardony prowadzili 4:0. Goście punktowali blokiem. Pierwszy punkt dla Amerykanów zdobył Priddy. Atak Figueroi dał reprezentacji Portoryko pięciopunktowe prowadzenie 8:3. Lee skutecznie zablokował Escalante. Kiwnął Morales. Dla reprezentacji USA punkty zdobywali Priddy i Stanley. Amerykanie zremisowali jednak 14:14. Po bloku na Riverze, gospodarze wyszli na prowadzenie 17:16. Asa serwisowego posłał Lee. W końcówce drugiego seta, również lepsi okazali się podopieczni Alana Knipa, wygrywając 25:22.
Początek trzeciej partii okazał się bardziej wyrównany. Po kiwce Thorntona Amerykanie uzyskali prowadzenie 5:3. Blok Portorykańczyków na Priddym doprowadził do remisu 6:6. Lepiej w ataku spisywał się już Anderson. Po ataku Millara, gospodarze prowadzili 14:13. Ortiz zremisował 14:14. Reprezentanci USA skutecznie punktowali blokiem. Autowy atak Muniza powiększył przewagę gospodarzy 21:17. Seta wygrali Amerykanie, po ataku Figueroi w aut, 25:19.
USA-Portoryko 3:0 (25:13, 25:22, 25:19)
USA: Anderson (6), Lee (9), Lambourne (l), Priddy (15), Millar (9), Thornton (4), Stanley (12) oraz Patak, Lotman, Touzinsky.
Portoryko: Rivera J. (7), Berrrios (l), Figueroa (7), Muniz (6), Perez, Escalante (2), Morales (1) oraz Ortiz (12), Morales (3), Sanchez.
Po meczu powiedzieli:
Kapitan Portoryko, Jose Rivera- Była to bardzo trudna dla nas gra. USA zaczęły z dobrze serwującym Stanleyem. W kolejnych dwóch setach, wyróżniali się Rich Lambourne i William Priddy, którzy grali naprawdę dobrze. Ci zawodnicy wiele wnieśli do gry.
Kapitan USA, William Priddy- Clay miał bardzo dobry początek w pierwszym secie. Narzucił dobre tempo. Potem drugim secie, Portorykańczycy falowali. Pomyślałem, że to spotkanie skończy się dobrze dla nas.
Trener Portoryko, Carlos Cardona- Gratulacje dla amerykańskiej drużyny. Niezwykle ważnym elementem był blok. Próbowaliśmy przeciwstawić się im i wprowadzać młodszych graczy.
Trener USA, Alan Knipe- Nie zdobyliśmy w tych spotkaniach kompletu punktów, ale kiedy ich potrzebowaliśmy osiągnęliśmy zamierzony cel. Ta grupa była naprawdę ciężka. W trakcie trzech lat udziału w Lidze Światowej, ta grupa była zdecydowanie najcięższa.
W Ergo Arenie zagrają:
Polska - gospodarz
Brazylia - 1. zespół grupy A
USA - drugi zespół grupy A
Rosja - zwycięzca grupy B
Bułgaria - drugi zespół grupy B
Argentyna - zwycięzca grupy C
Włochy - zwycięzca grupy D
Kuba - drugi zespół grupy D